Korzystałem kilka razy z usług [color=#FF0000][b][i]Sinclan BIS na Grochowskiej[/i][/b][/color]. Moja opinia jest [b][i][color=#FF0000]negatywna[/color][/i][/b]. Miałem również sposobność korzystać z usług innych ASO Skoda w Polsce i mam porównanie, że tak niskiej jakości świadczonych usług, tak rażących braków kompetencji oraz zaangażowania w zgłoszony problem, z jakimi spotkałem się w SinclanBIS na Grochowskiej - nie miałem nigdzie indziej do czynienia.
Krótka lista tematów, z którymi jeździłem do Sinclanu, a na których Panowie połamali sobie zęby:
[i][b]- uszkodzony wentylator chłodnicy w Fabii 1 (brak wolnych obrótów)[/b][/i] - zdaniem elektryka z SinclanBIS: wentylator działa poprawnie; problem zdiagnozowałem samodzielnie, wymiany wiatraka dokonałem również na własną rękę, problemy oczywiście ustąpiły.
[b][i]- nieszczelność układu klimatyzacji w Fabii 1[/i][/b] - brak chęci i woli usunięcia problemu, pomimo że między corocznymi przeglądami występowały ubytki czynnika na poziomie 40%. Zdaniem specjalistów z SinclanBIS nie stwierdzono nieszczelności, a niektóre samochody "po prostu tak mają" :szok: <!-- s:szok: --> Tymczasem nieszczelność była - na skraplaczu i zidentyfikowałem ją samodzielnie, dysponując latarką UV za 20 zł. Świecące tłuste plamy rzucały się w oczy. Sinclan jednak nie uznał za stosowne zadać sobie trudu by poszukać i zlikwidować problem.
[b][i]- hałasujący wentylator dmuchawy w F2 (tydzień po zakończeniu gwarancji)[/i][/b] - zdaniem elektryka z Sinclanu wentylator uszkodzony (lub wpadł liść), koszt wymiany/wyczyszczenia nieziemski (z uwagi na potrzebę demontażu całej deski); problem rozwiązałem samodzielnie bez jakiejkolwiek wymiany czy demontażu deski wydając kilkanaście złotych na środek smarny.
[b][i]- rozładowywanie akumulatora przez autoalarm Passenger CAN200 założony przez SinclanBIS -[/i][/b] kilka jałowych wizyt w serwisie na Grochowskiej, każdorazowo stwierdzano że przyczyna rozładowywania akumulatora jest nieznana, pomimo iż jasno sugerowałem panom (i miałem na to dowody), że winowajcą jest założony przez nich alarm, a dokładniej: syrenka. Po roku przepychania się i przywożenia rozładowanego auta na lawecie (z gwarancji dożywotniej mobilności ) wymienili centralkę alarmu - oczywiście nie pomogło. Problem rozwiązałem samodzielnie: kupiłem na Allegro nową syrenę i wymieniłem - problemy zniknęły.
Którejś wiosny wybrałem się przegląd promocyjny. Konsultant serwisu usiłował mnie przekonać, że mam niesprawny akumulator oraz że łożyska McPhersonów są do pilnej wymiany. Nie omieszkał przedstawić odrealnionej wyceny tychże prac. Tymczasem Na tym samym (fabrycznym) akumulatorze przejeździłem kolejne trzy lata i to bez jakiegokolwiek doładowywania prostownikiem. Samochód palił w każdym warunkach. Podobnie rzecz miała się z McPhersonami - przejeździłem na nich prawie kolejne 100 tys km nie wymieniając ich. Ewidentna próba naciągnięcia mnie na kompletnie niepotrzebne koszty. Niejeden mniej zorientowany klient z pewnością dałby wiarę tym diagnozom - w końcu to Autoryzowana Stacja Obsługi... "więc kto jak kto, ale oni muszą mieć rację".
By coś pozytywnego napisać na koniec - bardzo pozytywnie oceniam pracę działu części zamiennych w Sinclanie. Panowie są w mojej ocenie w miarę kompetentni, a w każdym razie na ile mogą, na tyle się starają. Co więcej: kilkakrotnie podzielili się ze mną wiedzą z zakresu części zamiennych, której nie uzyskałbym w żadnym innym ASO.