[quote="kapi"]Np nowy interfejs (ODIS?) wymaga dostępu do sieci. I są warsztaty co go mają.[/quote]
Dokładnie tak jest - czyli pewnie jest różnie. A dostęp do ERWIN'a nie musi być kupowany każdorazowo - po wykupieniu dostępu można sobie pobrać potrzebne materiały lub wydrukować - i nie wchodzić za każdym razem Poza tym dla Fabii II jest akurat sporo materiałów dostępnych za friko (workshop-mauals.com). Warsztatom pewnie jednak bardziej opłaca się skorzystać ze stawki zryczałtowanej. Dostęp za 10EUR/h to raczej opcja okazjonalna - ale z własnego doświadczenia powiem, że bardzo przydatna! :mrgreen: <!-- s:mrgreen: -->
jacekpk (@jacekpk)
Informacje o jacekpk
Posty napisane przez jacekpk
-
-
[quote="michalgo1"]A czy ty miałeś u siebie resetowany ten sterownik rozrządu po wykonanej wymianie ?[/quote]
Na 100% nie mogę być tego pewny. Pamiętam jednak, że mówiono mi o wykonanej po wymianie rozrządu weryfikacji sterownika oraz dostępności ewentualnych aktualizacji oprogramowania.Realizacja naprawy w "warsztatach niezależnych" niestety niesie ze sobą ryzyko, że ktoś czegoś nie zrobi zgodnie z zaleceniami producenta - bo zwyczajnie o nich nie wie. Szkoda, że tak jest, bo zarówno Skoda, jak i pozostałe marki koncernu VAG dają (każdemu kto tylko chce) dostęp do wiedzy na temat własnych pojazdów - trzeba tylko chcieć z niej skorzystać i zapłacić za dostęp (a niejednokrotnie po prostu poszukać w sieci, bo część z tych danych można zleźć nieodpłatnie). Biorąc pod uwagę fakt, że we współczesnych samochodach nawet tak błahe komponenty jak sterowany elektrycznie fotel wymagają w pewnych okolicznościach adaptacji, to tym bardziej wymagać tego może sterownik silnika po wymianie rozrządu (domyślam się, że ta opcja "resetu" tak właśnie działa).
-
quote="michalgo1" temperatura dochodzi jedynie do 80-85 stopni a jeszcze niedawno do 95-100. Nie wiem z czym to wiązać, towarzyszy temu również delikatny spadek mocy i nieco wyższe spalanie.[/quote]
Jeśli chodzi o spadek mocy, to przychodzi mi na myśl jedna rzecz: sterownik silnika dostosowuje zapłon do zmian w kątach otwarcia / zamknięcia zaworów, wynikających z wydłużania się łańcucha. Po wymianie rozrządu wymagane jest zresetowanie odpowiedniej opcji w sterowniku silnika ([i]Reset programmed values for timing chain[/i]), by sterownik "wiedział" że ma do czynienia z nowym łańcuchem. Pamiętam, że w dokumentacji było podkreślane, by o czynności tej nie zapomnieć po zainstalowaniu nowego rozrządu. I tu pytanie: czy mechanik który zrealizował wymianę wiedział o tej sprawie i czynność tą wykonał? Moim zdaniem wydaje się to mieć bardziej sensowny związek ze spadkiem mocy, niż niższa temperatura oleju silnikowego - chociaż wartości które podałeś wydają się faktycznie nieco za niskie (te 80-85C).[quote="michalgo1"]Silnik pracuje równiutko i cichutko ale jednak nie ma tego ducha co kiedyś. Czy wymieniony przy okazji olej mógł być tak kiepskiej jakości żeby doprowadzić do takich objawów ?[/quote]
Pytanie, czy wiesz czym mechanik zalał Ci silnik po wymianie rozrządu? Ja u siebie nie mogłem obserwować na bieżąco temperatury oleju, bo mam Fabię z zestawem wskaźników "nokia 3310 style" <!-- s;) --> Jedyna metoda obserwacji to odczyt temperatury przez złącze diagnostyczne OBD2, ale nie miałem nigdy powodów do analizy tego parametru. W każdym razie, po wymianie rozrządu nie obserwowałem żadnych negatywnych skutków. Mam jednak przy tym całkowitą pewność, że auto od nowości aż do teraz jeździ na tym samym typie oleju (Castrol 5W40). -
Dawno tu nie zaglądałem i jak poczytałem co się w tym wątku wydarzyło, to na nowo ręce mi opadły <!-- s:) --> Trafienie na ASO, w którym pracują godni zaufania i rzetelni fachowcy graniczy naprawdę z cudem. Powiem tylko tyle, że co tu mówić o naprawach... jeśli mi ręce opadły do samej ziemi po moich ostatnich kontaktach z różnymi ASO w całej Polsce, które obdzwaniałem pod kątem zakupu auta... a niektóre też odwiedzałem. Nie ma się zatem co dziwić, że konsultanci serwisów są niedouczeni i robią klienta w balona kompletując zestaw rozrządu, zamiast wziąć dokładnie taki sam, a przygotowany przez producenta, skoro "fachowcy" od sprzedaży w 80% przypadków nie widzą co sprzedają - w niektórych wypadkach poziom obsługi klienta pod kątem sprzedażowym był w mojej ocenie "mniejszy niż zero".
Ja mam Fabię z 02.2011 i rozrząd wymieniałem w ASO Auto Kometa na Płowieckiej w Warszawie (obecnie Dynamica) przy przebiegu 90 tys km. Teraz mam przejechane 150k km i faktycznie coraz częściej rozrząd zaczyna się ponownie odzywać. Nie jest to jednak zdecydowanie stan, który ten silnik osiągnął na starym łańcuchu, dlatego na razie nie zamierzam wchodzić w koszty powtórnej wymiany.
Pisałem już o tym kiedyś, ale że było to dawno, napiszę ponownie:
[list][]zawsze przy wymianie rozrządu należy żądać wymiany napędu pompy oleju (łańcuch + kółko - jeśli tego nie zrobicie, cała robota, a co za tym idzie równie wydatki - "psu na budę");[/]
[]zawsze domagać się montażu gotowego zestawu z literą "B";[/]
[]jeśli serwis twierdzi, że części kompletowane "na piechotę" są inne niż gotowy zestaw naprawczy, oznacza to tylko tyle, że nie ma pojęcia o tym co mówi lub pisze;[/]
[]jeśli serwis twierdzi, że do auta które miało stary łańcuch z szarym napinaczem nie da się zamontować zestawu "poprawionego", oznacza to tylko tyle, że nie ma zielonego pojęcia o sprawie - mój samochód jest jeżdżącym dowodem na to, że zestaw "B" można włożyć do auta z 02.2011, ale - jak to było już pisane - należy wymienić wtedy wszystkie elementy znajdujące się w zestawie, włącznie z kołem zębatym wału korbowego (oraz ponadprogramowo, lecz obowiązkowo: napęd pompy oleju).[/][/list]
Według wykonanego przeze mnie rekonesansu w różnych ASO, tylko [b]Auto Kometa[/b] (obecnie: [b]Dynamica[/b]) w Warszawie oraz [b]Inter Auto[/b] z Zakopiańskiej w Krakowie zaproponowali mi montaż zestawu "B" do mojego silnika.W kwestii pompy wody - spotkałem się z takimi "specami" w kilku ASO, którzy w kosztorys wrzucali pompę wody. Jest to jednak [b]jawne oszustwo[/b] i takich serwisów należy unikać jak ognia. Moja fabryczna pompa wody padła na początku tego roku (czyli po 8 latach jazdy) przy przebiegu 133 tys km (nie przeciekła, ale zaczęła strasznie hałasować). Wymianę zrealizowałem samodzielnie (pompa oryginał). Niestety po miesiącu jazdy okazała się wadliwa (na zimno dziwnie ćwierkała - po minucie-dwóch pracy ćwierkanie ustawało). Ponieważ jednak nie założyły jej "fachowe ręce pracownika ASO", to o dochodzenie gwarancji było ciężko. A że ćwierkanie mnie irytowało, kupiłem i założyłem kolejną. Od założenia tej drugiej minęło 5 miesięcy i wszystko jest OK. Sama wymiana jest stosunkowo prosta i można ją na upartego zrealizować bez dostępu do kanału. ASO natomiast zapytane o kosztorys wymiany tej pompy wołało nieprzyzwoite kwoty.
-
[quote="Rafał <!-- s:) -->"]Jeśli chodzi o te objawy jak zapocony intercoler, to mogę powiedzieć tyle że :
(...) Miałem to samo.Turbina na pewno jest sprwana i nie grzeb tam bo niema sensu.[/quote]
Dzięki za info To chyba była nadgorliwość mojej strony W każdym razie jeżdżę sobie dalej - a turbina jak żyła, tak żyje, nie wykazując (jak do tej pory) żadnych oznak zmęczenia żywotem -
Opinie są podzielone u tych co nie wiedzą jak jest. Ja pisałem już dawno temu, że te rozrządu są zastępowalne, ale pod warunkiem wymiany całego kompletu, w skład którego wchodzą: łańcuch, napinacz, ślizgi, koła zębate + drobiazgi typu śrubki, simmering itp.
-
Trochę czasu minęło, a ja postanowiłem wrócić do tematu poprawienia osiągów mojej Fabii <!-- s;) --> Po wykonaniu rekonesansu na rynku chiptuningu i porównaniu ofert różnych speców z branży, przekonująca wydała mi się oferta firmy [b]Vitesse[/b] spod Łodzi. Zachęcony dobrymi opiniami na temat realizowanych tam modyfikacji postanowiłem spróbować. Umówiłem się i udałem na wizytę.
Po wykonaniu pierwszego pomiaru na hamowni podwoziowej okazało się, że pomimo 145 tys przejechanych kilometrów moja Fabia ma o 7 koni mechanicznych i 13 Nm więkcej momentu obrotowego niż to wynika z danych katalogowych ([b]zmierzone wartości seryjne do [u]93KM[/u] oraz [u]173Nm[/u][/b]) Potem nadszedł czas na modyfikacje... i tu niemiła niespodzianka. Okazało się bowiem, że podczas odczytu programu ze sterownika występuje błąd. Pan Krzysztof, właściciel firmy, powiedział że na ponad 2 tysiące zmodyfikowanych pojazdów miał kilka razy taki przypadek. Niestety, pech chciał że moje auto dołączyło do tego nieszczęsnego grona. W tej sytuacji zaproponował mi próbny montaż box'a i pomiar wyników na hamowni - gdyby okazało się, że uzysk jest niewarty zachodu to go zdemontuje, a jeśli przyrost mocy będzie przyzwoity - będę mieć wybór czy decyduje się na taką modyfikację.
[img]https://images90.fotosik.pl/246/7567d4d2e77e1b2b.jpg[/img]
Po roboczym montażu boxa i wykonaniu pomiaru na hamowni wyszło, że możliwy do osiągnięcia przyrost to [b]106 KM[/b] oraz [b]198 Nm[/b] momentu obrotowego, co wydało mi się wynikiem jak najbardziej przyzwoitym. Tym sposobem silnik o kodzie CBZA zyskał parametry lepsze (głównie chodzi tu o moment obrotowy) niż jego odmiana CBZB Sam montaż boxa jest bardzo estetyczny - przykręcony został do wolnej śruby klemy akumulatora, a przewody w plastikowym peszlu poprowadzone zostały elegancko do dwóch czujników ciśnienia doładowania.
[img]https://images90.fotosik.pl/246/e7ab7d615773df1b.jpg[/img]
Różnica względem wartości seryjnych, chociaż może nie jakaś powalająca, jest moim zdaniem bardzo zauważalna. Już podczas powrotu do domu miałem okazję przekonać się, że względem tego co było poprzednio jest wyraźnie lepiej Koszt takiej modyfikacji (box oraz jego dostrajanie + pomiary na hamowni) wyniósł 1k PLN. Czy warto, czy nie? Każdy musi odpowiedzieć sobie na to pytanie sam. Ja uważam, że warto 8-)
p.s. bez problemu można znaleźć w sieci magików, wyciągających z 1.2 TSI CBZA/CBZB 130 koni mocy, ale modyfikacja wykonana w Vitesse poprzez instalację boxa i podniesienie osiągów silnika do wartości opisanych w tym poście, wydaje się być w pełni bezpieczna i godna polecenia
-
Hm, z tymi kablami zapłonowymi to chyba nie ma reguły. Ja mam u siebie przejechane 127 tys km, jakieś 5 tys km temu (we wrześniu) wymieniałem u siebie świece i nie zauważyłem by stan kabli wskazywał na zbliżającą się ich agonię. Póki co wszystko działa. Natomiast... faktem jest, że od czasu do czasu na wolnych obrotach pojawia się... takie jakby mikrowypadanie zapłonu... Dzieje się to w tym samochodzie odkąd pamiętam, a jeżdżę nim odkąd miał 17 tys km. Oczywiście na gwarancji nigdy nie udało mi się tego zgłosić, bo pojawia się to sporadycznie... i oczywiście nigdy wtedy gdy auto było w serwisie W ramach szukania przyczyn wymieniłem kiedyś dwa kable, bo miały lekkie nadgryzienia u góry... ale nic to nie pomogło <!-- s;) -->
Co do rozrządu... na razie ogólnie jest z nim spokój, odzywa się baaardzo rzadko (wymieniony przy ok. 92 tys km). Z własnych obserwacji natomiast widzę, że rzeczywiście pozostawianie auta na ręcznym dużo pomaga. Ilekroć np. wymieniam koła i dokręcam wstępnie przednie koła na uniesionym samochodzie (czyli wywołuję sztucznie ten sam efekt jaki ma miejsce w przypadku pozostawienia samochodu wyłącznie na biegu i jego minimalnym cofnięciu - choćby w związku z jakąś małą nierównością terenu)... to po opuszczeniu, finalnym dociągnięciu śrub i uruchomieniu silnika... warknięcie z łańcucha występuje zawsze. Pokazuje to, że pozostawienie samochodu wyłącznie na biegu i jego cofnięcie powoduje minimalne, ale jednak "odprężenie" (zluzowanie) łańcucha, przez co potem, zanim napinacz dostanie ciśnienie oleju i zniweluje luz, dochodzi do efektu dźwiękowego.
-
W dobie coraz bardziej popularnych i jednak coraz tańszych powłok osobiście optuję za takim właśnie rozwiązaniem. Używałem swego czasu Collinite, potem przesiałem się na powłokę. Bez porównania, zarówno jeśli chodzi o trwałość jak również łatwość nakładania <!-- s;) -->
-
No i mały update z perspektywy kilkunastu tys km przejechanych na oryginalnym zestawie hamulców: zero problemów. Nic się nie pokrzywiło, nic nie bije, hamulce działają jak należy. Dla mnie jest to jednoznaczna nauczka - w kwestii hamulców unikać zamienników.
-
Zdjąć koło, zdjąć plastikową osłoną nadkola i u góry nadkola będziesz mieć odpływ wody z podszybia (jeden po prawej, jeden po lewej stronie). Tam można spróbować przepchać ewentualne złogi brudu, choć oczywiście najlepiej to zrobić od góry, zdejmując wycieraczki i odrzutnik wody.
A w F1 przy zdejmowaniu podszybia warto wyposażyć się na plastikowe nity, które trzymają odrzutnik wody - raczej nie uda się ich wyjąć bez uszkodzenia (są dosyć delikatne). A druga sprawa jest niestety taka, że mi po rozebraniu tego ustrojstwa w F1 nigdy już nie udało się tego tak złożyć jak było fabrycznie.... <!-- s;) -->
-
Witaj na forum, kolego [b]gintommik[/b].
Z grubsza rzecz biorąc dobrze rozumiesz w czym jest istota problemu z łańcuchem rozrządu w silniku 1.2 TSI 8-) <!-- s8-) --> Natomiast co do wymyślonego przez Ciebie sposobu przedłużenia jego żywota:
- Nie ma się co oszukiwać, że po tych kilku latach wadliwy łańcuch nie uległ zużyciu. Nie się też co łudzić, że koła nie są powycierane - wydłużony łańcuch niszczy koła zębate.
- Nowy napinacz współpracuje z innymi ślizgami, dostosowanymi do szerszego łańcucha i nie można go stosować przy starym łańcuchu i ślizgach (ma nieco inną długość).
- Jeśli myślisz, że wymiana samego napinacza jest czynnością bezpieczną i prostą do zrealizowania (inaczej mówiąc, może ją zrobić byle kto ) to niestety jesteś w błędzie. Wraz z wykręcaniem napinacza poluzujesz ślizgi, a w konsekwencji łańcuch i nigdy nie możesz mieć pewności czy nie dojdzie wtedy to przeskoku. Teoretycznie nie powinno, ale... By ocenić cokolwiek trzeba byłoby zdjąć górną obudowę rozrządu, wtedy będzie można ocenić jak luźny jest łańcuch na kole wałka rozrządu.
Zestaw rozrządu kosztuje ok. 400 zł. Do tego trzeba doliczyć pasty i silikony, olej silnikowy, filtr, ewentualnie łańcuch pompy oleju, tak więc niestety koszty nalecą...
Pisałem to już wcześniej, ale napiszę jeszcze raz. Jeśli warknięcie pojawia się sporadycznie i jest krótkie, nie ma jeszcze co panikować. Ja wymieniłem u siebie łańcuch przy 90 tys km przebiegu, ale przed wymianą zdarzały się takie odpalenia silnika, gdzie warknięcie było najmniejszym problemem. Znacznie gorszym było bardzo wyraźne stukanie z rozrządu, które nie cichło przez 1-2-3 minuty. By się ono uspokoiło musiałem wyłączać i ponownie uruchamiać silnik. To był już dla mnie wyraźny sygnał, że nadszedł czas na zmianę łańcucha.
A - no i na pewno nie zaszkodzi spróbować z tym filtrem oleju Mahle/Knecht I olej zawsze na max. Mi bardzo zwracali na to uwagę w ASO, gdy odbierałem samochód po wymianie rozrządu (oczywiście "na max" tzn wedłlug tego co pokazuje miarka - żebyśmy się źle nie zrozumieli )
-
Kolego, odnośnie polecanego parę postów wcześniej serwisu nieautoryzowanego na ul. Syreny w Warszawie (Wola) ja mogę powiedzieć, jakie miałem z nimi doświadczenia. Otóż, zleciłem im jakiś czas temu wymianę modułu BCM w związku z instalacją tempomatu. Wszystkie prace zrealizowałem sam, zostało tylko wymienić BCM i go zakodować - nigdy wcześniej tego nie robiłem, nie miałem kabla, postanowiłem zlecić to im, spodziewając się że mają sprzęt oraz wiedzę.
Co z tego wyszło? Ano wyszło to co miało, ale [b][u]dopiero po dwóch dniach[/u][/b]. Pierwszego dnia odstawiłem im samochód z rana, zadzwonili po południu, że BCM który im dostarczyłem jest uszkodzony, bo nie działa centralny zamek po wymianie. Bzdurną teorię szybko obaliłem mówiąc im, że BCM jest nowy, oryginalny, kupiony wraz z całym zestawem tempomatu. Jak mu powiedziałem, że coś muszą źle robić to się oburzył, że oni mają oprogramowanie za 20 tys złotych i wiedzą jak z niego korzystać. W końcu jednak facet przyjął do wiadomości że BCM nie może być zepsuty i powiedział, że jeszcze "pokombinują". Na koniec dnia zadzwonił, żebym jeśli chcę zabrał auto i przyjechał nazajutrz, bo niestety centralny dalej nie działa. Dopiero na drugi dzień udało im się poprawnie ogarnąć kodowanie nowego BCM-a i oczywiście [u][b]kosztowało to więcej niż się umawialiśmy[/b][/u].
Po kilku miesiącach jazdy okazało się, że użyty BCM miał pewien defekt powodujący sporadyczne zakłócenia w pracy centralnego zamka, a likwidacja problemu wymagała (zdaniem oficjalnego dokumentu serwisowego Skody) zamontowania diody na jednym z przewodów w drzwiach kierowcy. Nie chciało mi się w to bawić, wymieniłem BCM-a na inny, z inną końcówką literową. Tym razem jednak kupiłem kabel i wszystko ogarnąłem we własnym zakresie. Ile mi to zajęło? [u][b]Jakieś 45 minut[/b][/u], przy czym robiłem to pierwszy raz w życiu. I nie było żadnych problemów z centralnym, ani z niczym innym.
Jak to świadczy o fachowości i profesjonalizmie specjalistów z ul. Syreny 14, trudniących się naprawami samochodów marki Skoda? [b][u]Nienajlepiej[/u][/b], krótko mówiąc.
-
Dokładnie tak to wygląda. W Fabii po FL nie ma ramki trzymającej filtr. Jest też inny filtr, tzn ma on grubsze boczki, tak by pełniły one rolę uszczelnienia filtra w komorze. Krótko mówiąc: filtr dedykowany do ramki nie nada się do montażu bez niej.
To samo rozwiązanie zastosowano w Rapidach. Osobiście uważam, że rozwiązanie z ramką było lepsze.
-
W nawiązaniu do moich postów z poprzedniej strony, dotyczących [u][b]ogromnych problemów z tarczami i klockami firmy Textar[/b][/u], oraz w związku z napisaną przeze mnie wtedy informacją, że zdecydowałem się na powrót do oryginału: na zestawie oryginalnych tarcz i klocków przejechałem przeszło 10 tys km.
I o ile Textary szlag zaczął trafiać już po miesiącu eksploatacji, o tyle na zestawie oryginalnych hamulców wszystko działa bez najmniejszych kłopotów. Nie ma problemów z krzywieniem się tarcz, hamulce działają rewelacyjnie. Rzeczywiście przyznać jednak trzeba, że [u]oryginalny zestaw hamulców przednich jest zauważalnie głośniejszy od zamiennika[/u]. Nie ma jednak absolutnie żadnej tragedii, po prostu czasami słyszalne jest bardzo delikatnie "szuranie" podczas hamowania czy niewielkie piski - ale naprawdę niewielkie. Ale najważniejsze jest to, że nie mam żadnego bicia czy dyskomfortu podczas hamowania, a skuteczność hamulców jest zdecydowanie większa <!-- s:D -->
Na podstawie własnych bardzo negatywnych przejść z zestawami hamulców od Textar oraz ATE przestrzegam przed zamiennikami. Oszczędności wynikające z tytułu ich kupna są niestety bardzo złudne i chwilowe.
-
Nawiążę jeszcze do kwestii filtra oleju, o której wspominałem wcześniej (chodziło o to, że spotkałem się na zagranicznym forum Skody z opinią, iż filtry [b]Mahle/Knecht[/b] mają lepiej wykonany zwór zwrotny, tzn silniejszą sprężynę, przez co olej nie cofa się z obudowy filtra, a to korzystanie wpływa na działanie napinacza łańcucha rozrządu). Zresztą w dokumentach serwisowych Skody w początkowym okresie produkcji silnika 1.2 TSI była informacja o tym, że jedną z przyczyn odgłosów podczas rozruchu może być wadliwy filtr olejowy, dlatego jego konstrukcja została wkrótce zmodyfikowana (mowa oczywiście o oryginalnych filtrach dostępnych w sieci serwisów autoryzowanych).
Zatem: ja zrobiłem z tym filtrem już 15 tys km i na dniach szykuje się kolejna wymiana oleju. Mogę się już pokusić o stwierdzenie, że rzeczywiście wydaje się iż ten filtr działa lepiej niż używany wcześniej przeze mnie filtr Mann czy oryginalny z ASO. Odgłosy krótkiego warknięcia podczas rozruchu nie występują praktycznie wcale, i to pomimo tego, że po odbytym w maju wyjeździe do Włoch ubyło mi trochę oleju (obecnie jest jakieś 3/4 na miarce), a z racji zbliżającej się wizyty w serwisie zrezygnowałem z dolewki.
W każdym razie ja póki co pozostaję przy filtrze [b]Mahle/Knecht[/b] Fajnie byłoby gdyby ktoś jeszcze zweryfikował to u siebie, bo jeśli w tak prosty sposób można poprawić sobie komfort korzystania z tej jednostki napędowej, to czemu by tego nie zrobić <!-- s:) --> Dla zainteresowanych: numer filtra to [b]OC593/3[/b].
-
[quote="dr O."]Każde turbo musi wypić i generalnie to norma że są zapocenia. (...) Zwracaj uwagę na spaliny - jeżeli będzie kopcić na biało/fioletowo to turbo do roboty.[/quote]
Dzięki za odpowiedź. Będę obserwował sytuację, a być może za jakiś niedługi czas spróbuję wykręcić ten intercooler z kolektora i zobaczę co tam się dzieje w kolektorze. -
[quote="nomo"]Czy macie może numery katalogowe napinaczy? Ten w B ma kolor czarny, ale czy w A i "bez litery" był ten sam napinacz?[/quote]
Proszę zadać sobie minimum trudu i przeczytać poprzednie wpisy w tym wątku. Były w nich podawane wszelkie numery, tak całych zestawów naprawczych, jak też napinaczy. -
[quote="kapi"]Pocenie sie może być oznaką nieszczelności ale płynu chłodniczego bym do tego nie mieszał <!-- s;) -->[/quote]
Ja wiem, że byś nie mieszał, ale... w tym silniku właśnie tak to zostało zaprojektowane 8-) Powietrze doładowania przepływa przez lamelki intercoolera, natomiast hydraulicznie jest on wpięty w układ chłodzenia silnika, tak jak przedstawia to poniższy schemat (IC oznaczony jest symbolem "C"):A tu masz pokazany przekrój dolotu wraz z IC:
Więc pisząc na temat płynu chłodniczego nie popełniłem żadnego błędu (inaczej mówiąc: pocenie się płynem chłodniczym jest jak najbardziej prawdopodobne).
-
[quote="kapi"]IC wymieniłem bo stracił szczelność.[/quote]
Hm, to może to jest myśl... Trzeba wyciągnąć IC z kolektora i sprawdzić jaka jest sytuacja. Może rzeczywiście podcieka on gdzieś płynem chłodniczym i stąd te zapocenia powstają.