:arrow: <!-- s:arrow: --> W ostatnim czasie obserwowałem w mojej Fabii mk2 delikatne bicie kół występujące podczas jazdy z wyższymi prędkościami. Pierwsze co przychodzi na myśl to niewyważone koła. W moim wypadku teoria ta nie mogła mieć zastosowania ponieważ koła wyważałem przez sezonem letnim. Przyjrzałem się zatem tulejom wahaczy i zauważyłem, że ich stan wzbudza pewne wątpliwości.
Rozpytałem w znajomych[b] ASO[/b] o koszty wymiany tulei i otrzymane kosztorysy nie napawały niestety optymizmem. Koszt wymiany dużych tulei, same tuleje oraz kontrola geometrii to wydatek rzędu [b]720 zł[/b]. Gdyby do kosztorysu dorzucić również małe tuleje to koszt wzrósłby to [b]1k PLN[/b]. Wziąłem zatem sprawy w swoje ręce: kupiłem komplet oryginalnych tulei dużych oraz małych, a ponieważ instrukcja serwisowa przewiduje wymianę śrub oraz nakrętek, kupiłem również te elementy. Za całość zapłaciłem [b]w ASO 340 zł[/b]. Sprawę można było zrealizować dużo taniej kupując zamienniki, komplet tulei choćby od [b]TRW[/b] kosztowałby [b]ok. 110 zł[/b]. Różnica jest spora, ale biorąc pod uwagę, że fabryczne tuleje wytrzymały bez żadnych zastrzeżeń 100k km, postanowiłem zaryzykować zakup oryginałów. Jak dobrze pójdzie była to moja pierwsza i ostatnia wymiana tych tulei w tym samochodzie.
Najprostszą czynnością jest wyjęcie wahacza. Zajęło to dosłownie chwilę, mimo że robiłem to pierwszy raz. Wstępna ocena ich stanu potwierdziła, że tragedii jeszcze nie było i gdyby się bardzo uprzeć to jeszcze rok lub dwa można byłoby na nich pojeździć. Ponieważ jednak tuleje zaczęły powoli rozwulkanizowywać się, a sama guma była już lekko naderwana, to właśnie tam upatrywałem przyczyny pojawiania się małego bicia podczas szybszej jazdy:
[img]https://images81.fotosik.pl/877/986a2e54674dad7b.jpg[/img]
Nieco więcej roboty jest z wyprasowaniem starej i wprasowaniem nowej tulei. Na Allegro można kupić przyrządy do wymiany tych tulei - prostej konstrukcji praski śrubowe. Koszt tego typu przyrządu to przeszło 100 zł. Innym rozwiązaniem jest użycie prasy hydraulicznej, ale tej również nie miałem pod ręką. Okazuje się, że najprostszym sposobem na wyprasowanie i ponownej prasowanie nowej tulei jest użycie imadła. Warunkiem koniecznym było w tym wypadku posiadanie dwóch tulejek o odpowiedniej średnicy: jednej do podparcia wahacza, drugiej służącej do wciskania tulei metalowo-gumowej. Tu z pomocą przyszedł doświadczony tokarz, który wytoczył mi pierścienie o odpowiednich średnicach: jeden do podparcia, drugi to prasowania, zarówno dużych jak i małych tulei.
Tym sposobem naprawę udało się zrealizować własnym sumptem, poświęcając na tą robotę ok. 4 godziny. Zawieszenie poskręcałem z zastosowaniem nowych śrub i nakrętek, dociągając wszystko zgodnie z instrukcją serwisową. I najlepsze jest to, że po wykonaniu naprawy zawieszenia problemy z biciem podczas jazdy z większymi prędkościami ustało jak ręką odjął A do tego wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazują na to, że nie ma żadnych problemów z geometrią... auto jedzie jak po sznurku, a kierownica nie jest ani o milimetr skrzywiona
[b][u]uwaga:[/u][/b] wprasowanie dużych tulei jest czynnością manualnie upierdliwą, ponieważ tuleje te są lekko owalne (są lekko rozciągnięte w osi wyznaczonej przez strzałki ustalające - patrz zdjęcie). Lekka owalizacja sprawia, że tuleja podczas centrowania ma tendencje do uciekania na boki. Zdecydowanie łatwiej byłoby to wykonać na prasie, ale wykazując odpowiednią dozę cierpliwości sprawę można zrealizować w zwykłym imadle, przy założeniu że mamy kogoś do pomocy. Gdy tylko uda się złapać odpowiedni kierunek prasowania tulei, jej wciśnięcie nie stanowi w imadle najmniejszego problemu.