Witaj na forum Fabia Club Polska

[F1] Tłumik - temat zbiorczy

Temat utworzony · 113 Posty · 47457 Wyświetlenia
  • No i stało się - fabryczny układ wydechowy po pięciu latach eksploatacji i 67 tysiącach km został wymieniony. Tłumik środkowy ([b]6R0253211D[/b]) jeszcze trochę pojeździłby, zewnętrznie nie był szczególnie zniszczony. Końcowy tłumik ([b]6R0253611G[/b]) był już niestety solidnie przegnity i kwestią niezbyt długiego czasu było doczekanie się przedmuchów. Stan obydwu tłumików na poniższych fotkach. Jakość jaką oferuje Skoda coraz mocniej zaczyna mnie zniechęcać do tej marki - choć pewne tendencje spotykane są u wszystkich producentów. Rozmawiałem wczoraj z facetem, który mówił mi, że w 15sto letniej Audi A6 ciągle ma fabryczny wydech - jedyne co wymienił to złącze elastyczne (tłumik drgań).

    Ale wracając jednak do Fabii: udało mi się kupić niemal nowy kompletny wydech od Polo 6R, oczywiście dla silnika 1,2 TSI (środkowy [b]6R0253611K[/b] i końcowy [b]6R0253611R[/b]). Jedyne co nie pasowało w tłumiku od Polówki to końcówka wydechu. Ale ten problem został rozwiązany metodą adaptacji szlifierką kątową 😉 <!-- s;) --> No i teraz najlepsze: po założeniu wydechu wszystko jest fajnie, elegancko, poza jednym małym detalem. Gdy podczas postoju silnik płynnie wkręcam na obroty (nawet wysokie) - wszystko gra jak należy. Gdy jednak wkręcam go nieznacznie, tak powiedzmy do 1500 rpm, ale delikatnymi kopnięciami pedału gazu - tłumik bardzo wyraźnie "furka". Nie są to strzały, ale taki jakby kaszel. Czegoś takiego na starym tłumiku nie obserwowałem, zdarzało mu się w podobny sposób krótko furknąć jedynie podczas wyłączania silnika.

    Spotkał się ktoś z Was z czymś takim? Poszperałem sobie w necie i widzę, że na forach innych marek ludzie cuda niewidy wypisują, a że to oznacza przeskok rozrządu, a że coś tam innego (problemy z kompresją, układem zapłonu itd itp). W moim wypadku silnik pracuje bez żadnych zastrzeżeń, mocy mu nie brakuje, nie szarpie. Zużycie paliwa w normie, zapala bez problemów, nie kopci, w kompie nie ma błędów. Świeczki wymienione ~5 tys km temu - założone NGK. Uprzedzając sugestie złego złożenia wydechu: złożony jest dobrze, a złącza są uszczelnione, zresztą podczas nawet szybkiej jazdy autostradowej tłumik pracuje normalnie. Nie jest to więc na pewno kwestia przedmuchów na złączach, ani wzbudzania się tłumika, uderzania o coś itd itp. Furkanie jest jednak słyszane w specyficznych okolicznościach: przy delikatnym kopnięciu pedału gazu oraz czasami podczas ruszania :przestraszony:

    A jak to furkocze? Ano tak jak na tym nagraniu:
    [url]https://youtu.be/HqrKIoN1tps[/url]

    [b]Any ideas?[/b] :]

  • Jacekpk, Ja mam podobny przebieg ale tej zabawki w takim stanie nie mam 😄 . Mam na końcowym to pęknięcie ale normalnie cichutko silnik chodzi. Znajac życie to na jakiejś autostradzie pewnie go wypchnę a potem bede go ciągnął po ziemi 😄 <!-- s:D --> .
    Moim zdaniem furtanie może być spowodowane tym że kawałek go obciąłeś lub że masz inną końcową rurke wydechową (ta przez którą wypadają spaliny na zewnątrz) .

  • tomuś, nie wydaje mi się by furkanie miało swoje źródło w przyciętym wylocie spalin 🙂 Nie uciąłem go całkowicie, tylko skróciłem. Tłumiki o oznaczeniu 6R0253611 występują w przeróżnych konfiguracjach wylotu spalin: z prostymi, giętymi, krótkimi, długimi - zależnie do jakiego auta i jakiego typu nadwozia są stosowane (Fabia, Polo, Ibiza / hb czy kombi). Skoro numer w każdym wypadku jest ten sam, a inne jest tylko oznaczenie literowe na końcu numeru części - w środku musi siedzieć w nich to samo. A skoro tak - wynikałoby z tego, że kształt czy długość końcówki wylotu spalin nie zmienia "brzmienia" tłumika 😉 <!-- s;) -->

    Mam jeszcze hipotezę alternatywną tego furkania... może Fabia zaczęła po prostu udawać Polówkę... :super: :hyhy: :cisza:

  • Moim zdaniem to właśnie przez to ucięcie ostatniej rurki z końcowej części tłumika powoduje np. pierdzenie, furtanie itp.
    Teraz pozostaje pytanie , co by dała końcówka tłumika z ori akcesorii? Może polepszyć dźwięk a może pogorszyć lub nic nie będzie. Gra zbytnio nie jest warta świeczki bo końcówka jest droga.

    Malowałeś tłumik ?

  • Tłumika nie malowałem - gdyby miał na sobie jakąś korozję to pewnie bym się za to zabrał. Ponieważ jednak tłumik wyglądał jak nowy, odpuściłem. Po tym co napisałeś stwierdziłem, że nie chcę truć żony, która na co dzień najwięcej jeździ tym autem 😉 Jeśli tłumik wytrzyma choćby kolejne 5 lat to myślę, że więcej razy wymieniać go nie będę 😉 <!-- s;) -->

    Odnośnie pierdzenia: tłumik po przycięciu wygląda jak na fotce poniżej. Pierwotnie chciałem obciąć i podspawać fragment tego wylotu, tak by uzyskać krótki wylot skierowany do dołu - identyczny z tym, który dla Fabii 2 w nadwoziu HB dała fabryka. Na razie dałem sobie spokój - w efekcie tłumik dmucha zamiast do dołu to na bok. Do kwestii spawania zawsze można wrócić, ale nie chciałem go potrzebnie przegrzewać dodatkowymi spawami, które potem w pierwszej kolejności gnić będą.

    p.s. po zmianie wydechu sprawdzałem czy nie nagrzewa mi się zderzak i zauważyłem ciekawą rzecz - po dwóch godzinach dynamicznej jazdy pozamiejskiej tłumik końcowy był ledwo ciepły. Po 30 minutach jazdy po mieście jego temperatura jest bardzo wyraźnie podwyższona - dotknąć się daje, ale jest gorący. To tak a'propos negatywnego wpływu jazdy na krótkich dystansach na kondycję samochodu. Nie miałem świadomości, że podczas szybszej jazdy tłumik końcowy tłumik jest tak skutecznie schładzany.

  • Ja bym to trochę inaczej wyciął 🙂 . Myślę że spaliny by leciały na dół 🙂 <!-- s:) -->

    Każdy wie że on ma racje i hu 😄 😄

  • [quote="TOMUŚ"]Moim zdaniem to właśnie przez to ucięcie ostatniej rurki z końcowej części tłumika powoduje np. pierdzenie, furtanie.[/quote]
    Aktualizacja tematu z perspektywy czasu i dobrych 10 tys km przejechanych z tłumikiem od Polo. Przycięcie tłumika w sposób jaki pokazałem wcześniej okazał się być bardzo złym pomysłem. Dopóki jeździłem na trasach 200-300 km - nic się nie działo. Gdy jednak wybrałem się w lecie w trasę zdecydowanie dłużą wyszły na jaw zgubne skutki tego wylotu spalin. W efekcie końcowym przerobiłem tłumik tak jak było to fabrycznie. Końcówka jest ucięta i podspawana, zupełnie jak w fabrycznym tłumiku, a spaw zabezpieczony farbą termoodporną.

    Co się okazało odnośnie furkania - ustąpiło. Nie ma. [b]Tomuś[/b], miałeś rację :roll: <!-- s:roll: -->

    W kwestii dostępności tłumików do silników 1.2 TSI CBZA i CBZB (tak do Skody jak i VW) sytuacja nadal nie uległa zmianie. Patrzyłem ostatnio z ciekawości i jak nie było tak nie ma żadnego zamiennika.
    [img]http://images82.fotosik.pl/103/9b1ab7db320c9c12.jpg[/img]

  • [quote="jacekpk"][quote="TOMUŚ"]Moim zdaniem to właśnie przez to ucięcie ostatniej rurki z końcowej części tłumika powoduje np. pierdzenie, furtanie.[/quote]

    Co się okazało odnośnie furkania - ustąpiło. Nie ma. [b]Tomuś[/b], miałeś rację :roll: <!-- s:roll: -->[/quote]

    Widziś 😄 😄

  • Parę dni temu postanowiłem wykonać zabezpieczenie układu wydechowego farbą odporną na wysokie temperatury - celem spowolnienia korozji zewnętrznej, zarówno tłumików jak też rur. Farbę którą pokryłem układ wydechowy testowałem uprzednio na elementach układu hamulcowego i test ten przeszła pomyślnie.

    Pomyślałem, że przy tej okazji wykonam małą prezentację stanu zużycia łączników układu wydechowego: oryginalnej tulei [b]1K0253141K (producent: Kico, fi 45mm)[/b] oraz zamiennika [b]265-459 (producent: Bosal, fi 50mm)[/b]. Obydwie tuleje przejechały dystans ok. 30 tys km w ciągu 1,5 roku. Tuleja oryginalna zamontowana jest od strony katalizatora (czyli tam gdzie temperatura spalin jest wyższa), zamiennik zamontowałem wówczas na złączeniu tłumika środkowego z końcowym.

    Stopień degradacji tulei oryginalnej:
    [img]https://images81.fotosik.pl/866/543e382725e34205.jpg[/img]
    Stopień degradacji zamiennika:
    [img]https://images84.fotosik.pl/866/149a89e5d5d2f7ac.jpg[/img]

    Różnica w stopniu zużycia widoczna jest gołym okiem. O ile w przypadku tulei oryginalnej lekkiej korozji uległy opaski zaciskowe tulei, o tyle w wypadku zamiennika stopień korozji samych tulei był mocno posunięty, choć złącze było oczywiście szczelne, a śruby tulei można było spokojnie odkręcić bez konieczności rozcinania tulei. Podobnego porównania dokonałem na fabrycznie nowych produktach - tu również gołym okiem widać przepaść jakościową względem nowej aftermarketowej złączki Bosal oraz złącza oryginalnego. Niestety, różnice w cenie również są spore, bo oryginał jest o ok. 3x droższy od tulei Bosala, ale w moim przekonaniu warto zapłacić więcej i mieć spokój na dłuższy czas. Tym sposobem Bosal poleciał do kosza - tuleję 265-459 zastąpiłem oryginalną 1K0253141L:

    [img]https://images84.fotosik.pl/866/47fccfa4a132fe69.jpg[/img]

  • O tym czy warto malować układ wydechowy przyjdzie mi się przekonać wraz z upływem czasu oraz kilometrów. Jestem jednak przekonany, że wybrana farba pozwoli spowolnić korozję zewnętrzną układu wydechowego - nie tylko tłumików, ale też rur i złączek.

    Tak wygląda pomalowany finalnie tłumik środkowy:
    [img]https://images81.fotosik.pl/873/af8f7b0dd986f8ab.jpg[/img]

    ...a tak końcowy po kilku dniach jazdy:
    [img]https://images82.fotosik.pl/874/885438c04e12286f.jpg[/img]
    Pozdr!

  • Jacku, powiem Ci że zamienniki są malowanie nawet nie na odpie...l . To jest malowanie poniżej tego. Jak Ci wytrzyma 2 zimy i będzie wyglądał jak nowy to warto było. Pdejrzewam że i tam warto malować te tłumiki. Jakby nie patrząc to na tłumik leci najgorszy syf , szczególnie na końcowy.

  • [quote="TOMUŚ"]Jacku, powiem Ci że zamienniki są malowanie nawet nie na odpie...l .[/quote]
    Tomek, gdzie Ty widziałeś malowany fabrycznie tłumik, tym bardziej w zamienniku?

    Ja ostatnio miałem z tłumikami trochę do czynienia (akurat do F1) i przyznać trzeba, że niektóre z tłumików (konkretnie mam tu na myśli produkty firmy Bosal), reprezentowały skandaliczną jakość wykonania, zarówno jeśli chodzi jakość wykonania spawów, jak też o zachowanie odpowiednich średnic. Rura która fabrycznie powinna mieć średnicę 45 mm w tłumiku Bosala miała na końcach 43,8 mm, a na zagięciach były przewężenia do 42 mm :!: <!-- s:!: --> Lipa że aż strach. Tym sposobem tłumik [b]Bosal 220-039[/b] został wnet zwrócony do sprzedawcy, a zamiast niego kupiłem puszkę od [b]Walkera (nr 71339)[/b]. Nawet laik dostrzegłby różnicę w wykonaniu, nie mówiąc już o tym, że w Walkerze wszystkie średnice zgadzają się z tym co było fabrycznie, a do tego był on tańszy od Bosala o przeszło 30%.

    [quote="TOMUŚ"]Jakby nie patrząc to na tłumik leci najgorszy syf , szczególnie na końcowy.[/quote]
    Sama prawda. U mnie po 1,5 roku eksploatacji tłumik środkowy wyglądał jakby dopiero co był założony, natomiast by doczyścić tłumik końcowy z syfu jaki na nim zalegał (brudu, kurzu, pyłu) i bardzo delikatnych ognisk powierzchniowej korozji - musiałem się sporo namachać szczotką drucianą.

  • Powiem Ci że tłumiki są malowane lub strasznie źle ocynkowane. To wszystko zostaje na rękach jak go bierzesz do rąk. Najważniejsze jest to że spawy są gołe i bez żadnej ochrony. To warto zabezpieczyć.