Za wiele mi on nie pomoże, ale dzięki i tak...
Zastanawiam się czy wystarczy go tylko wykręcić dać nowy i odpowietrzyć?
krzysiekem (@krzysiekem)
Informacje o krzysiekem
Posty napisane przez krzysiekem
-
napisane w Warsztat mechaniczny
-
napisane w Warsztat mechaniczny
Jak w temacie... Da radę wymienić go na własną rękę? zna ktoś może jakiś tutek na ten temat?
-
napisane w Warsztat mechaniczny
Tak jak pisałem w pierwszym poście, silnik goły, osprzęt pozostaje ten który miałem...
-
napisane w Warsztat mechaniczny
Jeszcze jedno planowanie głowicy i będzie po niej, no chyba, że tylko delikatnie ją muskają przy planowaniu...
Może pęknięta głowica gdzieś? Przeprowadzałeś test na szczelność? -
napisane w Warsztat mechaniczny
Znalazłem coś takiego:
Pomiar wichrowatości:
Pomiar przeprowadza się szczelinomierzem o oznaczonej grubości, umieszczanym
w szczelinie powstałej pomiędzy wy-robem a płytą, na której wyrób spoczywa. W
sposób uprosz-czony wichrowatość mierzy się przez przyłożenie linijki stalowej i pomiar
szczeliny za pomocą suwmiarki (dla ścian wklęsłych wyrobów).A, że tak zapytam co się stało, że o to pytasz?
-
napisane w Warsztat mechaniczny
dr O. Dobry pomysł z tym silnikiem, zapytam mechanika, może akurat pokryje to trochę kosztów, co do rozrządu jutro rano zadzwonię zapytać, czy jest możliwe przełożenie ze starego no i o tym pasku też wspomnę.
Dla mnie liczy się też czas, bo nie mam jak dojeżdzać do pracy aktualnie, a przy robocie dzień w dzień po 12h nie bardzo chce mi się na pociąg ganiać...
Dzięki za rady Panowie
<!-- s:) --> -
napisane w Warsztat mechaniczny
No właśnie nie wiem co zrobić ze starym motorem... Warto go targać od mechanika? Nie bardzo mam go gdzie dać nawet.
W starym motorze jest nowy rozrząd, wymieniałem go jakieś 4 miesiące temu.
Zobaczymy czy w tym silniczku będzie słychać rozrząd, mam nadzieje, że nie... bo to dość spory koszt ale dzięki za rade
<!-- s:) --> -
napisane w Warsztat mechaniczny
Mechanik dzwoniąc wspominał tylko o przebiegu silnika, nie mówił nic o roczniku, ale wydaje mi się że będzie to silnik taki sam więc o oznaczeniu AQW o ile mnie pamięć nie myli, a możliwe, że będzie on wymontowany z nowszej rocznikowo fabki
-
napisane w Warsztat mechaniczny
A więc Panie i Panowie, stało się...
Silnik który siedział w mojej ukochanej niestety odmówił posłuszeństwa przy przebiegu dokładnie 145 788 mil...Po krótce co sie stało, miała to być tylko uszczelka pod głowicą lecz niestety pękła tuleja i ciśnienie uciekało cylindrem do układu chłodzenia przez co wywalało mi coraz więcej wody, a w kabinie słychać było mocno przelewanie się wody.
Mechanik którego polecili mi znajomi, postawił właśnie taką diagnozę, mierzył też kompresje na cylindrach i na pierwszym było 8,9 a na pozostałych po 12. To ponoć potwierdza jego diagnozę.
Co dalej? W Polsce z tego co wiem jest to do zrobienia nawet nie dużym kosztem i są do tego zestawy naprawcze. Na wyspie jednak nie jest tak kolorowo i koszt wszystkiego przekroczyłby bardzo sporo koszt wymiany całego motoru.
A więc Skodzinka otrzymuje nowy motor, jak się okazało dziś udało sie znaleźć taki z przebiegiem 56 tys mil, więc już jest dobrze. Na poniedziałek mają wymontować go z samochodu i zamontować do mojej Fabii.
Teraz nasuwa mi się pytanie...
Skoro wymieniam już cały silnik (osprzęt oczywiście zostaje ten co miałem), to czy coś oprócz filtrów i płynów wypadałoby wymienić?Tak, żeby mieć już z silnikiem spokój i nie zaglądać do niego codziennie, bo przy ostatniej usterce musiałem po każdym przejeździe patrzyć pod maskę
<!-- s:/ -->Pozdrawiam
-
napisane w Warsztat elektryczny
Tak tylko na przyszłość, to najprościej odkręcić zaworek który jest w chłodnicy i nie potrzeba nam żadnych rureczek i nie ryzykujemy, napicia się tej cudownej cieczy...
Patrząc na chłodnice kurek jest po prawej stronie na samym dole, nie sposób nie zauważyć
<!-- s:) --> -
napisane w PB
To co wypisałes jest wszystko w porządku. Dziś zauważyłem że płynu w zbiorniczku przybyło po jeździe z włączonym ciepłym nawiewem. Jeżeli go nie włączam wszystko wydaje się być w porządku. Podejrzewam że gdzieś może być przytkany przewód, bo nagrzewnica spełnia swoją rolę tylko, płyn wraca do zbiorniczka i tak jakby nie powracał do obiegu tak jak powinien.
Ponadto zauważyłem, że wewnątrz słychać przelewanie się płynu tak jakby układ był zapowietrzony? Najbardziej słychać gdy dodaje gazu...
Jak myślicie? Jak się do tego zabrać?
[size=75][ [i][b]Dodano[/b]: 07-03-2012, 19:44[/i] ][/size]
Kolejne spostrzeżenia:Po odkręceniu korka zbiorniczka na ciepłym silniku, poziom płynu z normalnego zaczoł rosnąć bardzo wysoko, w czujniku cieczy był płyn ale za to w przewodzie dochodzącym do termostatu wydawało się go nie być.
Bronie sie jak mogę przed tą nieszczęsną uszczelką pod głowicą...
Jutro zamierzam wlać środek czyszczący do chłodnicy, może jest gdzieś przypchana i takie cuda się dzieją.
[size=75][ [i][b]Dodano[/b]: 15-03-2012, 19:05[/i] ][/size]
Tak tylko dla zakończenia tematu.Czyszczenie układu chłodzenia nic nie dało, a wyciek był ze zbiorniczka wyrównawczego cały czas.
W kabinie słyszalne było cały czas bulgotanie.
Wyciek ze zbiorniczka był naprawde coraz większy.Co sie okazało? Czy to uszczelka pod głowicą? Czy to pęknięta głowica? Otóż nie...
Z tego co mechanik mówił zrozumiałem tylko że to problem z jakimiś tulejami, a że w anglii tego nie robią i koszt byłby bardzo bardzo duży jak już coś, więc silnik idzie na złom a w jego miejsce wchodzi drugi (poniękąd też ze złomu, zobaczymy co z tego wyjdzie...) -
napisane w PB
Wszystko byłoby pięknie gdyby nie to, że dziś znów zauważyłem duże ciśnienie na tym grubym wężu dochodzącym do termostatu.
Cały czas obserwuje czy to przypadkiem nie uszczelka ale nic na nią nie wskazuje, płyn chłodniczy czysty nie widział oleju na oczy
<!-- s:) -->
W silniku nie przybywa mi oleju, a na korku tworzy sie tylko maź związana z jazdą na krótkich odcinkach (większość osób u mnie w pracy ma to samo)Jednak ten przewód nie daje mi spokoju, na ciepłym silniku i twardym przewodzie ciężko ocenić czy jest w nim powietrze czy tylko trochę cieczy lub czy jest wypełniony płynem. Co do samego płynu to pewnie trochę mi ubywa bo mimo że termostat wymieniłem to ta część z której najbardziej lało po odchyleniu jest narazie tylko uszczelniona sylikonem, bo nie mogę dorwać tej części. Jednak przy tak dużym ciśnieniu nie widać wycieku (ciężko też powiedzieć bo wstaje do roboty to ciemno, a gdy wracam również ciemno)
-
napisane w PB
No a więc tak.
Założyłem termostat, wymieniłem korek zbiorniczka i wydawało mi sie, ze problem pozostał.
Próbowałem odpowietrzyć układ na zapalonym silniku z otwartym korkiem ale to chyba nie za dobry pomysł, bo nie zdało to egzaminu. W dalszym ciągu pojawiało się powietrze w termostacie.
W tym momencie moja bezmyślność, głupota i narwanie dało za wygrana, a mianowicie chciałem delikatnie uchylić czujnik cieczy aby sprawdzić czy jest tam woda czy powietrze. Cóż mogło się stać?
-Wiadome... buuum i płyn znalazł się na mojej twarzy... Wiem, że nie wolno nawet korka odkręcać na ciepłym silniku bo ciśnienie tam jest duże a ja głupi czujnik wyciągam
<!-- s:/ -->Na szczęście moja twarz nie ucierpiała bardzo, trochę tylko piecze ale będzie dobrze.
Zadzwoniłem więc do znajomego mechanika z polski po poradę jak odpowietrzyć ten nieszczęsny układ.
Polecił co następuje:
Zalać płyn chłodniczy do odpowiedniego poziomu
Włączyć ogrzewanie na max ale bez dmuchawy
Zakręcić korek zbiorniczka
Odpalić silnik i czekać aż załączy się wentylator od chłodnicy.Jaki efekt?
Rura nie jest już twarda (czekałem aż parę razy wiatrak się załączy)
W zbiorniczku nie widać bardzo bardzo dużej ilości płynu ale trochę pond maximum (przed włączeniem wiatraka rośnie poziom, gdy już się włączy widać że poziom maleje)
Być może teraz będzie dobrze ale jestem sceptycznie do tego nastawiony,
Gdybyście mieli jakiś pomysł co jeszcze mogę poradzić na to powietrze w termostacie to będę wdzięczny -
napisane w PB
Czujnik pokazywał cały czas temp pracy taką jak ma być.
Termostat jeszcze jest stary, do dwóch dni powinien dojść calutki termostat z obudową.
Nie odpowietrzałem specjalnie układu. Dziś rano odpaliłem dziada i zostawiłem z odkręconym korkiem żeby trochę pochodził i po naciskałem tą grubą rurę żeby po pompować tą cieczą.
Puki co widzę, że sytuacja się nie powtarza a płyn jest w przewodach. Jeździłem dziś trochę i jedyne co zaobserwowałem to że ta gruba rura dochodząca do termostatu gdy silnik jest nagrzany jest bardzo twarda, bardzo wysokie ciśnienie jest w niej, ale czuje że jest w niej woda... To normalne że ta rura jest tak twarda? (normalnie widać że aż sie robi grubsza wtedy) Może coś z wkładem termostatu jest nie tak i zamyka on przepływ w którymś momencie? W tedy rozsądnie byłoby go wyjąć całkiem?
Myślę też o korku zbiornika cieczy chłodzącej, może któryś z zaworów w nim się wysypał lub zapchał? da rade ten korek jakoś przeczyścić? może on powodować anomalie tego typu?
-
napisane w PB
No to teraz fabia mnie przyparła do muru... kompletnie nie wiem co jest grane.
Wczoraj rano zmieniałem jeszcze śruby termostatu bo nie trzymały i ciekło z niego. Następnie pojeździłem trochę, postałem w korku jakąś godzine, po czym zaobserwowałem (gdy dojechałem już do domu) że poziom płyny w zbiorniczku wyrównawczym jest bardzo dużo ponad maximum.
No ale ok, ciśnienie płynu pewnie itd więc nie przejmuje się a z termostatu nie cieknie. Przed chwilą patrzę, dalej płynu okropnie dużo, praktycznie tyle samo co było na rozgrzanym silniku więc myśle że coś jest nie tak.
Naciskam na tą grubą rure która dochodzi do termostatu a w tej powietrze zamiast płynu
<!-- s:/ --> Co jest kur???Odkręcam korek ze zbiorniczka wyrównawczego a tam płyn mi wywaliło. wyciągam czujnik cieczy chłodzącej a w termostacie sucho. Myśle pięknię, jak tak w korku tyle czasu stałem w takim stanie będzie przerąbane...
Na włożonym czujniku cieczy i odkręconym korku zbiornika wyrównawczego popompowałem trochę ta grubą rurą i płyn doszedł do niej, a w zbiorniczku poziom płynu był odpowiedni.
Więc czas zapalić samochód. Ucieszyłem się, gdy samochód odpalił na dotyk. Pochodził z 30s i zgasiłem go. gdy znów ponaciskałem na ten gróby przewód znów wyczułem że jest lekko zapowietrzony, próbowałem wyciągnąć czujnik lecz poleciał płyn więc szybko go dałem spowrotem. Odkręciłem korek i znów popompowałem i płyn wrócił do przewodu.
Proszę, pomóżcie bo nie chce zatrzeć silnika lub czegoś uszkodzić, a nie wiem co sie dzieje. Z tego co się orientuje nie powinno tak być, i czujnik cieczy mógł źle rejestrować temperature gdy nie było w nim płynu lub gdy znów nie będzie co będzie prowadziło do uszkodzenia silnika

Podczas jazdy obserwowałem cały czas temperature silnika wiedząc że ledwo co pozbyłem sie przecieku i wskazówka ani na moment nie przekroczyła swojego miejsca. Lecz po tej suszy którą zobaczyłem obawiałem sie najgorszego...
-
napisane w Warsztat elektryczny
No to jeżeli nie trzeba, to w jaki sposób potrafi cieknąc olej spod tego czujnika?
-
napisane w Warsztat mechaniczny
Znając angielskich mechaników to skasują kasę i rozłożą ręce...
Najbardziej obawiam się tego rozrządu, jego wymiana kosztowała mnie 250F z czego części tylko 80F reszta to robocizna, jeżeli trzeba by było przy nim znów grzebać to są to dość duże koszty, na które mnie narazie nie stać.
No nic, podjadę do mechanika, może uda sie trafić na polaka i zapytam go co on o tym myśli i ile by to kosztowało.
Odezwę się po powrocie i dam znać co mechanik powiedział.
[size=75][ [i][b]Dodano[/b]: 22-02-2012, 19:50[/i] ][/size]
A więc tak, wujek google w zaprowadził mnie do polskiego warsztatu w którym powiedziano mi tak:
Albo cewka do wymiany albo regulacja zaworów pomoże (jest jakiś sens w tej regulacji?) Oczywiście zwróciłem mu uwagę na rozrząd ale zignorował to...
W takim razie, podjechałem do znajomej, która równiez jest szczęśliwą posiadaczką Fabii z takim samym silnikiem aby wykręcić jej cewkę.
Byłoby pięknie gdyby nie to, że jak wsiadłem do jej samochodu i odpaliłem silnik to normalnie kropla w krople ta sama sytuacja która jest u mnie...
Więc nie było sensu podmieniać części.Razem pomyśleliśmy żeby udać się do znajomego mechanika tym razem anglika.
Ponoć dobry fachowiec, ale tak:
On twierdzi, że silniki chodzą "very smooth" czyli bardzo gładko i on nie widzi w tym niczego dziwnego a nawet uważa że te drgania za naturalne.
Zwróciłem mu uwagę na zabryzgany silnik olejem (koleżanki) widocznie mocno sie pociło spod czujnika położenia wału. To uznał, że też nie ma sie co przejmować, jeżeli pod autem nie robi sie plama"
Tak czy siak pojade chyba do niego na badania techniczne... bo skoro nie widzi w niczym problemu to z MOT też nie będzie problemu
<!-- s:D -->Na koniec mogę rozłożyć tylko ręce, bo nie wiem co robić dalej. Jak myślicie?
-
napisane w Warsztat mechaniczny
No to kompresji nie zmierze. Jak pomożecie i napiszecie co gdzie w vagu to napisze odczyty. Ide teraz założyć cewkę i wykonać testy poduszek...
[size=75][ [i][b]Dodano[/b]: 22-02-2012, 12:30[/i] ][/size]
No i co mogłem to zrobiłem.Poduszka która myślałem, że może być przyczyną okazuje się, że według mojego macania jej dość dobrze tłumi ona wibracje silnika, dotarłem też do poduszki pod skrzynią ta która jest przymocowana do belki, do niej mógłbym sie przyczepić, bo przenosi chyba wibracje na belke.
Co do ruszania samochodem na biegu słychać było lekkie stuknięcie z prawej strony gdy silnik sie poruszył. Nie dotarłem do tej ostatniej poduszki, bo nie wiem gdzież ona sie znajduję.Cewka nocowała na kaloryferze, wydaje mi się, że może troszke mniej drga buda ale może to być tylko taki efekt placebo.
Nagrałem krótki filmik z pracy silnika, co prawda zaraz po odpaleniu ale widać mniej więcej jak pracuje, może to w czymś pomoże.
http://youtu.be/jTwLKO02beQ<!-- m -->