Witam, pomóżcie, bo mi już ręce opadają i więcej mam zmartwień z tym samochodem niż przyjemności z jazdy...
Ale do sedna, wczoraj zauważyłem, że po króciutkiej przejażdżce miałem malutki osadzik na korku wlewu oleju, koloru takiego brudno żółtego. Poczytałem i wyczytałem, że dzieje sie tak czasami, gdy jeździ sie na krótkich odcinkach na nie dogrzanym silniku. Troche mnie to uspokoiło, lecz dziś gdy jechałem do pracy (jakieś 16km autostradą) silnik nawet nie sie nie zagrzał, wskazówka była cały czas na minimum.
Po dojechaniu zobaczyłem pod korek i oto co uwidziałem:
[url=http://www.fotosik.pl][img]http://images37.fotosik.pl/1066/45a5c1cd9a240a59med.jpg[/img][/url]
Przekręciłem kluczyk w samochodzie aby zobaczyć jeszcze raz na tą wskazówke temperatury i akurat wtedy powędrowała na swoje miejsce na środek skali. Sprawdzałem bagnet, nic na nim nie ma, żadnych bąbelków, żadnego osadu, jest taki jak zawsze. Płynu chłodniczego wydaje mi się, że również nie ubywa. Dodam, że po czyszczeniu przepustnicy zapaliła mi sie kontrolka silnika, zczytałem błąd był to P0101 czyli coś z przepływem powietrza, zresztą błąd znikł na następny dzień. Wczoraj po tej krótkiej przejażdżce kontrolka silnika znów sie zapaliła i pali się cały czas, niestety nie mam możliwości zczytać kodu błędu. Silnik lekko faluje na biegu jałowym (robił tak już wcześniej) wkręca sie bez problemu na obroty, i nie szarpie nim. Po drodze z pracy zauważyłem, że jak go troche pokręce tak do 3,7tys obrotów to temperatura silnika rośnie, ale przy spokojnej jeździe 2tys obr. na 4/5 biegu temp maleje do minimum. Olej w silniku nie jest pierwszej świeżości, jak i wszystki filtry (tak zakładam, ponieważ auto kupiłem niecały miesiąc temu, a w anglii ludzie kompletnie to olewają, zresztą widać, że olej jest oropnie czarny)
A no i jeszcze jedno, czy to może być spowodowane, złą wymianą rozrządu? Bo właśnie rozrząd był ostatnio wymieniany w samochodzie.
Z góry dzięki za pomoc i pozdrawiam