Posty napisane przez krzysiekem

Basta - Mam to samo, tylko że u mnie jest to słyszalne też czasami na zimnym silniku...

Byłem dziś z tym u mechanika, diagnoza można powiedzieć nie wesoła. Podobno trzeba wyciągać skrzynie i wymienić jakieś dwa łożyska <!-- s:( --> u mnie to koszt 450 Funtów czyli przewyższa koszt kupienia używanej skrzyni razem z wymianą.
A więc pytam mechaniora, mam sie martwić tym czy jeździć? odpowiedź jednoznaczna - Jeździć! Nic strasznego sie jeszcze nie dzieje...

To też jeżdżę... bronie sie jak mogę przed sprzedażą ukochanej, mam nadzieje, że jeszcze posłuży. Przewiduje jedynie uzupełnić płyn w skrzyni, może to trochę pomoże

To troszke z innej beczki, ale też o ręcznym...

Wymienili mi w serwisie tylne klocuszki i jeden cylinderek, rant z bębnów został zeszlifowany, przejechałem już kilka tys km i dalej trzyma mi jedno koło (to w którym wymieniony był cylinderek).
Najbardziej uciążliwe jest to, gdy bęben sie nagrzeje, wtedy to już auto okropnie hamuje, a po dłuższej jeździe praktycznie koło dymi <!-- s:/ --> gdy ostygnie, hamulec puszcza i kółko kręci sie luźno.

Panowie co z tym zrobić? jest tam jakaś regulacja? Bo na dłuższą mete tak nie da rady... W trasie boje sie już zaciągać ręczny co by mi koła nie zablokowało...

[quote="paffcio2"]Witam Forumowiczów! Jako "nowy" chciałem się na początku przywitać.

Moja Fabia 1,9SDI AD2004 + klima

Chciałem podłączyć się do tematu i spytać czy owy bezpiecznik termiczny jest przyczyną tego, że pokrętło dmuchawy nie działa na biegu pierwszym (2,3 i 4 bieg działają).

Czy ma ktoś jakieś fotki jak się tam dostać krok po kroku i czy może to mało wprawny człek sam wymienić :niepewny: <!-- s:niepewny: -->

Dzięki za pomoc. Pzdr![/quote]

Podziele się moimi spostrzeżeniami. Jako że miałem identyczny problem i zignorowałem go, dziś wyskoczył mi również bieg nr 2. A więc szybko odnalazłem ten temat, zakupiłem bezpieczniczek i wziołem sie do roboty.

Jednak wymiana bezpiecznika nic nie dała... A dlaczego? A ponieważ ta zielona izolacja cała mi spękała od tempertatury (jak przypuszczam, a dlaczego to za chwile) a pod nią ukazały się druciki, które się przepaliły. A więc czeka mnie wymiana całego opornika (już zamówiłem, koszt 16 funcików)

A teraz dlaczego do tego doszło, otóż od nie pamiętnych czasów nie został wymieniony filtr przeciwpyłkowy, a było w nim wszystko, liście, muchy, piura itd itd. Z racji, że powietrze mialo cięzko przez niego przejść, a opornik jest chłodzony tym przebiegiem powietrza ten sie przegrzał i spękał, trochę nie bezpieczne, bo tworzą sie tam dość mocne iskry...

Także, warto wymieniać filtr i nie powinno być problemów

Na Win 8 owszem, chodzi bez problemu, za to na win 7 w wersji 64bit był problem ze sterownikami, czyż nie tak? <!-- s:) -->

Panowie, mam dobrą nowinę, odnośnie funkcjonowania programu VAG-COM
Jako, że wiadomo, iż ten program nie funkcjonuje kompletnie pod Windows 7 64-bit i trzeba instalować wirtualną maszyne xp, zabrałem sie za test nowego aczkolwiek jeszcze nie ukończonego Windowsa 8 (do pobrania ze strony microsoftu, wersja "Consumer Preview")

Ku mojemu zdziwieniu po zainstalowaniu programu VAG-COM 409-1 i podłączeniu kabla system sam znalazł i zainstalował sterowniki. Program również odnalazł kabel i działał. Niestety po pierwszym odczycie błędu program sie zawiesił i przestał działać. Jednak po ustawieniu zgodności z Win XP SP3 Program funkcjonuje w pełni, bardzo szybko i nic się nie wiesza.

Podsumowując, jeżeli ktoś z Was ma Win 7 i może męczy go uruchamianie za każdym razem maszyny wirtualnej, lub po prostu ma z tym problem, polecam nowego Windowsa 8.

Tak sie składa, że moi rodzice też mają Palio... u mnie nie było tego odkąd mam fabie, ale pozostaje mi tylko przyzwyczaić sie do tego, pewnie nagrzewnica jest zapowietrzona i nie daje rady sie odpowietrzyć, może samo sie za jakiś czas ułoży.

Bardzo dobrze Ci się wydaje, to jest ten nasz czujniczek... Wyciągasz go zwalniając zawleczkę która siedzi w rowkach obudowy termostatu.
Pamiętając aby uprzednio zlać jakieś 800ml cieczy chłodzącej.

Co do osłony pod silnikiem, to ja takowej nie posiadam... Nawet nie wiedziałem, że coś takiego było <!-- s:) -->

O przelewanie sie wody pytam, bo u mnie coś takiego występuje i było to na starym silniku jak i obecnym i nie mam pojęcia co to...

Jeżeli oba korki czyste, to według mnie nie ma sie czym przejmować tylko dolewać tego płynu co jakiś czas. Uważając tylko, żeby ten wyciek nie zrobił się większy, bo jak cała woda spłynie na raz to będzie nie ciekawie.

Ktoś kiedyś radził, aby podkładać pod samochód karton, na którym przez noc możemy ujrzeć oznaki wycieku. W twoim przypadku, wydaje mi się że można by spróbować podłożyć karton i odpalić autko na dłuższą chwile choć może być i tak, że płyn będzie wyciekał w takiej ilośći która momentalnie będzie wyparowywać od ciepła silnika.

Ciężka sprawa z tym układem chłodzenia w naszych fabkach

Płynu generalnie nie powinno ubywać ani 1ml ponieważ układ jest zamknięty a w dodatku pod ciśnieniem...
Sprawdź czy gdzieś przypadkiem nie cieknie, może jakiś minimalny wyciek gdzieś sie pojawił i sobie powolutku ucieka...

Druga sprawa, to czy coś sie pojawia na korku po dłuższej trasie? I czy słychać przelewanie sie wody wewnątrz samochodu?

No tak, silnik jest jeszcze u tego mechanika, bo ma mi z niego rozrząd przełożyć, a poza tym to biorę ten cały silnik do siebie, jest tam dość dużo części jeszcze, jakieś czujniki, cewka, przepustnica i takie tam...

No dobra panowie, bo widzę, że może źle coś napisałem... syf nie jest pod korkiem (który jest czyściutki oczywiście) a pod pokrywą zaworów.
Ale zobaczcie zdjęcia, sami ocenicie...
[url=http://www.fotosik.pl][img]http://images46.fotosik.pl/1407/d06e6c8e0d0f7668med.jpg[/img][/url]
[url=http://www.fotosik.pl][img]http://images37.fotosik.pl/1413/e5e0b6b107fd3a8amed.jpg[/img][/url]
No i od razu zabrałem sie za przepustnice, bo silnik zgłaszał błędy. Wyglądała ona tak:
[url=http://www.fotosik.pl][img]http://images50.fotosik.pl/1459/6b5f53076c2d00d9med.jpg[/img][/url]
[url=http://www.fotosik.pl][img]http://images50.fotosik.pl/1459/246dbccf787d1f21med.jpg[/img][/url]
Już podczas czyszczenia:
[url=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/1396/d4ecaf0be0d8d18cmed.jpg[/img][/url]
[url=http://www.fotosik.pl][img]http://images42.fotosik.pl/236/e0c07591c5e6349bmed.jpg[/img][/url]

Silnik nadal zgłasza błąd czujnika spalania stukowego ale wydaje mi się, że może to być za sprawą luźnego rozrządu, lub uszkodzony czujnik, gdyż mechanik nie przełożył mojego czujnika, tylko zostawił ten ze złomu.

Nie wiem jak was, ale mnie przeraża ten syf pod korkiem... tfuu pod pokrywą zaworów...

Bagnet czysty, bez żadnych oznak padniętej uszczelki... Wręcz idealny, bo nawet olej na nim jest przeźroczysty

Zaraz mam zamiar przeprowadzić zabieg, który będzie miał na celu wypłukać ten piach czy też opiłki choć trochę.

A mianowicie, na rozgrzanym silniku zlewam olej który jest (a jest nowy i tak) po czym przefiltruje go przez gazę, a następnie wleje znów do silnika i tak kilka ktrotnie... Oczywiście założe również nowy filtr oleju, bo mechanik przekręcił mój stary do tego silnika <!-- s:/ --> a w dodatku go pogioł. BRAK MI JUŻ SŁÓW NA NIEGO...

Mam nadzieje, że uda mi sie choć troche wypłukać ten syf z silnika w taki sposób.
A kolejna zmiana oleju nastąpi po wymianie rozrządu i wtedy też wymienie ponownie filtr oleju...

Mam zamiar również wyczyścić cały silnik, aby widzieć ewentualne wycieki...

No to do roboty Jak skończe to dodam fotki tego syfu który widać pod korkiem od wlewu oleju.

Tak właśnie robię, nie mam dla tego silnika taryfy ulgowej nawet ze względu na rozrząd... Szczerze mówiąc to nie znalazłem tutaj jeszcze ani jednego zaufanego i dobrego mechanika. W tym fachu można tutaj zarobić krocie, tylko trzeba być uczciwym, a nie mieć tylko parcie na kasę, w taki sposób nie zdobywa się klientów <!-- s:/ --> jutro biorę się za poprawianie tego "mechanika" tzn. takie pierdoły jak czyszczenie wszystkiego w tum przepustnicy bo też jest z tego"nowego" silnika i jest zasyfiona. Dokręcanie wszystkiego i sprawdzanie. Jutro na spokojnie musze też przemyśleć sprawę co z tym mechanikiem zrobić.wypadało by mu trochę życie uprzykrzyć ale rozrząd też mi się sam niezrobi, a on zrobi mi to po kosztach przez to ze robił już z tym silnikiem... A koło dupyzawsze mogę mu narobić, bo robotę robi bez faktury... A dowody na to już mam...

Tak chyba zrobię... Do miesiąca jak będzie z silnikiem wszystko dobrze, to zmienię rozrząd i zobaczymy... Do gościa dzwoniłem ale tylko się na mnie wydarł pajac... Coś czuje ze za jakiś czas sprzedam tą moja skodzinke

Bagnet czysty i olej na nim też czyściutki

No dokładnie i niestety na wyspach... Nie spotkałem tutaj jeszcze uczciwego mechanika, niestety...
A ten osad cały, który jest widoczny i do odczucia pod pokrywą zaworów nie zaszkodzi silnikowi? W dodatku, przez rozrząd nie słychać czy zawory są w porządku czy coś klepie w silniku itd.

Powiedział mi że wybór silnika był taki...

Stoi sobie kupka samochodów na złomie, on pokazał palcem na samochód żeby z niego wyciągli mu silnik i tyle, nawet nie rzucił na niego okiem przed kupnem... gdy mu silnik dostarczyli też nie zaglądał tylko założył, zobaczył czy odpali i stwierdził, że jeżeli odpalił to jest ok...

Olej wymienił, co ciekawe olej jest czyściutki, pewnie nie rozpuszcza jeszcze tego syfu który jest pod pokrywą.

Gwarancja nawet nie jest jego, tylko z tego miejsca z którego kupił silnik. Jest to 30 dni gwarancji...

Jeszcze lepiej, czytam tą gwarancje i wszystko ładnie pisze a na dole małym drukiem

"Guarantee not valid without our stamp" A pięczotki nigdzie nie widać... Ja pie#$@%

Witam panowie, (Panie również)

Jestem lekko załamany, :zalamany: <!-- s:zalamany: --> jak już w poprzednim temacie pisałem mój stary silnik sie lekko wysypał i zdecydowałem sie na wymiane silnika.

Ale do rzeczy... Mówiłem mechanikowi o wymianie rozrządu od razu, lecz nie mógł tego zrobić, bo silnik był poznaczony pląbami i straciłby gwarancje.

Co sie okazuje gdy odbieram samochód? Silnik chodzi jak traktor, rozrząd jest rozjechany... :zdziwko: Bez wymiany sie nie obejdzie. Wykłucałem sie o wymiane, że powinnien to zrobić w kosztach ale kiepski ze mnie negocjator i w końcu doszło do tego, że wymieni go w przyszłym miesiącu za 100F a rozrząd weźmie ze starego silnika (który ma może 3tys km)

Wszystko wydawało mi się być w porządku, autko jeździ dalej jest mułowate jak było ale cóż ja "pacze"... pod korkiem od wlewu oleju jest niemiłosierny SYF przejechałem po nim palcem i wygląda on jak taki stary spalony olej z piaskiem... normalnie można zdrapywać paznokciem (choć i tak idzie cięzko) z tych części które widać pod korkiem... Boje się myśleć co jest głębiej. Wygląda to okropnie i jakoś mi sie nie widzi ten olej w silniku + piasek czy inny syf który tam jest charatający wszystko co jest w środku...

Zapłaciłem 200F za silnik + 150F jego robotę. Od niego otrzymałem jedynie jakiś świstek z miejsca gdzie kupił silnik (na którym nawet nie ma nr silnika) i wymusiłem na nim aby dał mi potwierdzenie że skasował mnie na 350F a zrobił to niechętnie. Wcześniej nie było mowy, że robota będzie bez faktury. A ten mówi mi "Jak Pan chce fakture to prosze sobie doliczyć do tego 20% Vat"

Gotuje sie we mnie od wczoraj, powiedzcie mi co mam z nim zrobić?
Ten silnik według mnie, prędzej czy później zatrze sie przez ten syf który w nim panuje...
Jutro około 13 będę do niego dzwonił w tej sprawie, mam nadzieje, że pomożecie :zalamany:

Jesteś pewny? A ma znaczenie czy auto będzie na biegu lub nie?