Siemka.
Od jakiegoś czasu tak na oko ponad rok słyszę jak po przekręceniu zapłonu głośno buczy pompa. Wcześniej aż tak głośno nie było. A teraz słychać to buczenie także podczas jazdy, zaczyna mnie to denerwować. Czy to juz problem z pompą i trzeba sie bać awarii czy może jeszcze nie?
ps. w sumie to nie wiem gdzie powinienem ten temat umieścić w elektrycznym czy mechanicznym ? :zdziwko: <!-- s:zdziwko: -->
Opowiem ci pewną historyjkę z Fiatem CC. Mój wujek miał taki problem w swoim fiaciku a ,że auto było juz po gwarancji oddał do zwykłego lakiernika. A ten przy odbiorze powiedział ,że poprzednio ktoś spartolił przy naprawie. Wujas zrobił wielkie oczy bo auto miał od nowości i nawet żadnej głupiej obcierki. A lakiernik że na bank było lakierowane. ...
Czyli w fabryce lub w salonie rozbili ,naprawili na szybko i do ludzi. Oby twój przypadek nie był podobny.
Siemka. Sorki że nie odpisałem. Sprawa załatwiona. Trzeba było tylko uszczelnić połączenie czujnika z chłodnicą. Znajomy mechanik wykręcił czujnik i uszczelnił jakimś silikonem czy czymś takim w kolorze czarnym. Tak przy okazji zrobił to samo z miską olejową bo już mocno się pociła. Też wkleił ją na to coś czarne. Wszystko gra nic nigdzie nie cieknie.
[quote="SkoDa"]Podczas jazdy słychać pyknięcie gdy dodaję i odejmuję gazu ale nie zawsze więcej nic się nie "odzywa". Auto ma przebieg 41000km.[/quote]
Miałem podobnie w F.Uno. Trzymając lewarek podczas tego pyknięcia czułem lekkie uderzenie w dłoń( bardzo lekkie) Okazało się że to poduszki silnika były wybite. Ale przy twoim przebiegu to mało prawdopodobne. Powodem może być jakiś banał typu śrubki, długopisu w schowku czy popielniczce, który lata i puka.
Takie rzeczy wymienia się parami a nie po jednej ( tzn po obu stronach). Koszt części do przyjęcia tuleje ok 40 zł a robota to juz zależy gdzie.
Witam.
Wczoraj zobaczyłem pod samochodem plamę od strony kierowcy mniej więcej na wysokości kratki przy halogenach, ale że była w miejscu zderzaka to pomyślałem że to nie moja. Dziś jednak zerknąłem pod maskę i zobaczyłem to co na fotce. Płynu chłodzącego na razie nie ubywa tzn w zauważalnych przez jeden dzień ilościach. Pomóżcie zidentyfikować usterkę i napiszcie czy mam się bardzo bać. ( np kosztów naprawy)
[url=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=d302beb5e06f6632][img]http://images37.fotosik.pl/1375/d302beb5e06f6632m.jpg[/img][/url]
W/g twojego opisu to tak jakby koło tarło o nadkole, zwłaszcza jak masz obniżoną. Zobacz czy masz jakieś ślady tarcia pod spodem
[quote="Puti78"]Tylko co teraz z nimi zrobić, bo za tydzień muszę młodego zawieść na ferie do dziadków i za dwa tygodnie go odebrać, a czas na rozpatrzenie reklamacji to 14 dni, a takim samochodem w trasę jechać to masakra. Jeszcze przed zamarznięciem strasznie mi coś stukało z prawej strony z tyłu, kumpel mechanik powiedział mi, że może właśnie się kończył amor.[/quote]
Tak doraźnie to możę jak nie masz garażu jedz do supermarketu na parking niech stoi od rana do wieczora i może odmarzną...
A może gumy łącznika stabilizatora. Ja tak miałem że skrzypiało jak stary tapczan. Zwłaszcza jak było zimno .
Gdzieś już wcześniej pisałem ,że po rozplątaniu wiązki i po podwieszenie obficie spryskałem ją silikonem do uszczelek. Dla zabezpieczenia przed wodą ,ktorą zawsze po niej bedzie ściekać ( taka durna konstrukcja) ale nie bedzie leżeć w wodzie bo podwieszona a silikon do uszczelek dodatkowo izoluję same kabelki( przynajmniej taką mam nadzieję ) Moja fabka ma już 7 lat a operacja była robiona ok 4 lat temu. Odpukać na razie bez uwag.
Poczytaj ten wątek i popatrz w odnośniki w nim. Może cos znajdziesz dla siebie.
http://www.fcp.pl/forum/viewtopic.php?t=1633<!-- m -->
OK. Dzięki koledzy za rady.
Drugi drążek i tak też będę wymieniał bo jest juz w kiepskim stanie. Ale u znajomego nie w ASO. I tak pewnie miałbym problem żeby im udowodnić że to ich wina 
<!-- s:/ --> za dużo czasu minęło . Poświęce te 100 zł na nowy i już.
Teraz wiem ,że na wszystko trzeba w ASO uważać i sprawdzać na miejscu ehhh.
Czterech śladów nie robię , opon też mi nie ścieło także wielkich strat po za nerwami nie mam.
Siemka.
Okazało się że mam problem z drążkiem kierowniczym. A historia wygląda tak.
Ponad pół roku temu na przeglądzie w ASO (sic!) :mad: Namówili mnie na wymiane prawego drążka i ja głupi sie zgodziłem. Niby wszystko było ok choć lekko miałem przekręcona kierownice w lewo. Jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało i nie zwróciłem od razu na to uwagi. Teraz pojechałem do znajomego mechanika na wymianę końcówek, sworzni i łączników bo już mocno sie tłukły. Niestety okazało się że po wyprostowaniu kierownicy nie można nakręcić końcówki bo gwintu brakuję!!! Drążek jest za krótki!!! Narazie mam zrobione tak żeby dało się jeździć, mam mniejszy skręt w prawo i lekko auto ściąga w lewo :zalamany: <!-- s:zalamany: --> zbieżność jako tako ustawiona. Powiedzcie czy drążki od przekładni KOYo i TRW się różnią długością i czy możliwe jest je zamienić ( czyli mogli tak zrobić a aso?) I czy da sie zobaczyć jaka jest przekładnia? Ma jakiś symbol czy coś?
A może jest różnica nie tylko w firmie ale także jeśli drążek do wspomagania lub bez?
[quote="prot"]Mój elektryk stwierdził że wszystko jest tak jak należy i obieg wewnętrzny tak powinien działać że po kilku minutach sam się powinien rozłączać i że wszystko gra [/quote]
Zmień elektryka. Ja w mojej fabce jak sam nie wyłącze to się uduszę 
<!-- s;) --> Może miał na myśli ,że jak wrzucisz wsteczny to obieg sam sie zamknie a po wyrzuceniu wstecznego obieg się wyłączy. ( chodzi o to żeby nie zassać własnych spalin do wnetrza).
Hmmm.. no nie wiem ,ale raczej i tak to cos dziwnego bo nawet jeśli ta od oleju nie była wyzerowana to napewno od poprzedniego jej zerowania minęło więcej niż rok ponieważ zawsze robię przegląd w raz z olejem w okolicach marca.
Siemka. Zgodnie z instrukcją olej trzeba wymieniać co 15 tyś km lub 12 miesięcy. U mnie sprawa wygląda tak ,że ani jedno ani drugie jeszcze nie nadeszło od ostatniej wymiany brakuje ok 5 tyś km i 4 mieś. a zaświeciła mi sie insp OIL. Przy ostatniej wymianie napewno była kasowana bo jadąc na nią się świeciła a potem oczywiście nie. Czy jest mozliwe ,że ktos ustawił to wcześniej lub czy komp z jakiegos powodu sam tak zareagował ( np cos w rodzaju czujnika zuzycia oleju :zdziwko: <!-- s:zdziwko: --> ) choc wątpie...
Ja ma przelatane 90 kilo i mam wytartą kierownice tylko z lewej strony 
od techniki na zimny łokieć <!-- s:) --> Choć jest to technika raczej mało stosowana prezezemnie to jednak wystarczajaco często żeby sie wytarło.
[size=75][ [i][b]Dodano[/b]: 28-10-2011, 12:59[/i] ][/size]
[quote="zbyhoo"]Czujniki poduszki z tego co wiem są montowane na podłużnicach, więc wywalona poducha = uszkodzona podłużnica[/quote]
Są jeszcze czujniki przeciązeniowe ( chyba fabki też je mają ) i samochód może być "cały "a poducha wywali bo doszło do nagłego ztrzymania np: zaspa niby miękka a auto stanie prawie w miejscu i czujnik zadziała
Rozmawiałem kiedyś z kierowcą wyścigowy ( nie rajdowym) z pucharu Alfy 156. Jego wyścigowa alfa stała na slikach szer 165 !!!! :szok: <!-- s:szok: --> reszty wymiarów nie pamietam bo ten mnie mocno zszokował. Pytam go czy to nie zamało a on mówi że nie ,to jest optymalny rozmiar do tego samochodu. Powiedział że się wylicza ze specjalnego wzoru optymalny rozmiar opony do danego samochodu ( liczy sie masy, naciśki na oś, moment obr itd) a szersza już nie zwieksza przyczepności a tylko spowalnia auto...oczywiście była mowa o wyscigach i wiadomo że tam różnica dziesiątych sek na okrążeniu to dużo. W# autach cywilnych to tego nikt nawet nie zauważy. Dlatego wiem że zwiększanie szer opony daje efekt tylko do pewnego momentu a potem to już tylko efekt placebo dla kierowcy.
Gorąco polecam wszystkim SO 2011 miałem przyjemność uczestniczyć w jednym z wczesniejszych SO i było SUPER. Niestety byłem jedynym reprezentantem FCP 
<!-- s:( --> Oby tym razem była silna grupa FCP. .
ps: może by tak rozesłać maila zaczepnego do klubowiczów