[quote="Damo"]Szkoda pieniędzy , skoro próbowałeś już tyle metod , bez rozbierania i czyszczenia ręcznego się nie obejdzie ..[/quote]
Nie poddaję się w temacie smrodu z nawiewu po wyłączeniu klimatyzacji. Przewertowałem fora w internecie i widzę, że mój problem jest powszechnie znany użytkownikom wielu marek samochodów. Ktoś gdzieś dobrze to określił - po wyłączeniu klimy powietrze wilgotnieje i "śmierdzi jakby starą szmatą, tylko gdzie ta szmata siedzi?"
Obdzwoniłem też warsztaty przedstawiając swój problem i pytając czy mogą mi pomóc. W kilku miejscach uzyskałem informację, że wilgoć po wyłączeniu może się pojawiać i wynika to ze sposobu działania parownika - natomiast śmierdzieć "starą szmatą" nie ma prawa i na tym skupić się należy. Jako że nie chcę dać komuś łatwego zarobku próbuję walczyć z tym sam. Facet który serwisuje klimatyzację stacjonarną w firmie w której pracuję przywiózł mi po trosze dwóch specyfików, których sam używa do czyszczenia klimatyzatorów: Carlyclean oraz Carlybio. Ten pierwszy podobno rewelacyjnie rozpuszcza brud i może posłużyć do oczyszczenia parownika z tego co może w nim zalegać. Drugi zaś też ma właściwości rozpuszczające, ale zasadniczo jest to preparat biobójczy.
Kwestia polega teraz na tym, by zaaplikować te chemikalia w jakiś sposób. Można oczywiście próbować przez środkowe kratki nawiewne, ale lepiej byłoby uzyskać pełniejszy dostęp do parownika. Jest w ogóle taka możliwość? Słyszałem od kogoś, że po zdemontowaniu schowka oraz wentylatora można dostać się do parownika. Może ktoś podpowiedzieć, podzielić się doświadczeniem?
Pozdr