Nawigacja

    Fabia Club Polska
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Szukaj
    • Kategorie
    • Ostatnie
    • Tagi
    • Popularne
    • Użytkownicy
    • Grupy
    1. Strona startowa
    2. jacekpk
    3. Posty
    J

    jacekpk (@jacekpk)

    0
    Reputacja
    537
    Posty
    2
    Wyświetlenia
    1
    Obserwujący
    0
    Obserwowani
    • Profil
    • Obserwowani
    • Obserwujący
    • Tematy
    • Posty
    • Najlepsze
    • Grupy

    Informacje o jacekpk

    Dołączono
    Ostatnio online

    Posty napisane przez jacekpk

    • J
      Osłona kabli wysokiego napięcia 1.2 TSI

      [b]Eferat[/b], polecam Ci psiknąć czymś niezasłonięte odcinki przewodów. Jedyny minus tego zabiegu jest taki jak pokazałem na zdjęciu w moim poprzednim poście - przykleja się do kabli sierść gryzoni zaglądających pod maskę, a teraz w sezonie wiosenno letnim także jakieś latające fragmenty drzew o strukturze puszystej 😉 <!-- s;) --> Ja przemywam te kable co jakiś czas szmatką nasączoną benzynką ekstrakcyjną i od nowa zabezpieczam środkiem przeciw gryzoniom. Jak na razie incydent z przeciętymi kablami nie powtórzył się.

      Ja najpierw używałem preparatu firmy Boll, ale był potwornie kleisty i zmieniłem go na Wurtha (jakoś bardziej ufam tej firmie). Najlepiej byłoby dostać peszle ochronne, takie jak producent załącz w późniejszym etapie produkcji zakładać, ale nie udało mi się znaleźć niczego co wytrzymałoby bliskie sąsiedztwo rozgrzanej osłony kolektora wylotowego...

      Aaa... jedno czego jestem pewny to to, że zerową skuteczność mają kostki Domestosa wieszane w komorze silnika (choć wielu je niby chwali). Ja mam naoczne dowody na to, że pomimo obecności śmierdzącej chemii pod maskę "coś" chętnie zaglądało.

      napisane w Warsztat mechaniczny
    • J
      [F2] Montaż tempomatu w Fabii II ?

      Wiadomo, że na używanych wyjdzie taniej 😉 Ja mam jednak zasadę (i myślę, że nie tylko ja), że nie kupuję używek, za wyjątkiem sytuacji w których jestem do tego zmuszony (jak to miało niedawno miejsce w wypadku tłumika). Pomijając kwestię używanej elektroniki (BCM), to jakoś bym się źle czuł używając macanych przez kogoś manetek 😉 <!-- s;) -->

      W każdym razie w ASO za taki zestaw życzą sobie ok. 1100 zł.

      napisane w Warsztat elektryczny
    • J
      [F2] Montaż tempomatu w Fabii II ?

      Gdyby ktoś był zainteresowany montażem tempomatu F2 to widzę, że można kupić zestaw u superbman'a na allegro. Parę rzeczy u niego już kupowałem, zarówno z wysyłką jak też odbiorem osobistym w Radomiu. Spoko gość.
      [url]http://allegro.pl/nowa-tasma-tempomat-skoda-fabia-2-roomster-vw-polo-i6209488537.html[/url]
      Kupując wersję z trip-em jest od razu okazja do aktywacji komputera pokładowego (jeśli ktoś go "nie ma")... 🙂 <!-- s:) -->
      Cena - uważam bardzo dobra - ja zapłaciłem podobną cenę zamawiając u Czechów, a do tego doszło jeszcze parę euro kosztów przesyłki.

      napisane w Warsztat elektryczny
    • J
      [F2FL] TSI - Rozrząd

      [quote="nomo"]Z tego co piszesz wynika, że dla samochodów wyprodukowanych przed listopadem 2011 roku nie ma rozwiązania? Zestaw naprawczy, ten z A na końcu nie rozwiązuje problemu, bo łańcuch dalej się wyciąga. Czy jakoś źle to zrozumiałem?[/quote]
      Tak - z informacji które wyczytałem na włoskich forach Audi wynikało, że zestaw naprawczy z końcówką "A" okazał się również nie być wystarczająco trwały, dlatego wkrótce wprowadzono poszerzony łańcuch i dostosowany do niego napinacz, ślizgi oraz koła zębate i opatrzono ten kit końcówką "B". Na wielu forach widziałem udokumentowane zdjęciami akcje wymiany "starego" łańcucha na ten nowszy - szerszy (oczywiście wraz z całym osprzętem).

      Serwis autoryzowany takiej wymiany jednak nie zrealizuje, bo dla nich "katalog to rzecz święta". To tak samo jak pytałem o ceny i dostępność zestawu tempomatu do mojej Skody i chciałem manetki z obsługą komputera, mimo że samochód fabrycznie go nie miał. Pracownicy w ASO iście blondyńskimi argumentami próbowali mnie przekonywać, że manetki z przyciskiem trip nie będą pasować od auta - bo tak im mówi "etka" 😉 <!-- s;) -->

      Odnośnie sprawdzania długości łańcucha - Skoda wydała swój wewnętrzny biuletyn TPI o numerze 2037419/9 z 31/10/2014, gdzie opisane jest jak "mechanicznie" sprawdzić wydłużenie łańcucha - w senie: bez demontażu. Potrzebna jest jednak do tego śruba o numerze T30121, którą wkręca się przed pomiarem w miejsce napinacza (Włosi pokazują od razu sposób jak przerobić do celów pomiarowych zwykły napinacz 😉 ). O tym jak to zrobić napisano tutaj:
      [url]http://www.polovw.it/foro/viewtopic.php?f=49&t=18592&start=1644[/url]

      Z tego co Włosi piszą na w/w forum wynika, że na podstawie pomiarów stwierdzono, iż zmodyfikowany łańcuch wydłuża się o 1mm na każde 7 tys km... :zakrecony:

      napisane w Warsztat mechaniczny
    • J
      [F2FL] TSI - Rozrząd

      Ostatnimi czasy wgryzłem się ponownie w temat, przeglądając włoskie forum Audi A1, na którym kiedyś wygrzebałem naprawę mnóstwo przydatnych informacji na temat problemów z łańcuchami w 1.2 T(F)SI. Przeglądając ponownie włoskie forum oraz fora rosyjskie i portal drive2.ru znalazłem ciekawe informacje.

      Przypomnę jak to z tymi rozrządami jest:
      [b]03F 198 158[/b] (oryginalny zestaw fabryczny stosowany na początku produkcji tej jednostki napędowej);
      [b]03F 198 229 A[/b] (zestaw naprawczy zgodny z silnikami wyprodukowanymi do dnia 6/11/2011);
      [b]03F 198 158 B[/b] (zestaw naprawczy zgodny z silnikami wyprodukowanymi po dniu 7/11/2011).

      Łańcuch stosowany początkowo był zbyt słaby i miał tendencję do przedwczesnego wydłużania się, dlatego w lipcu 2011 koncern opracował nowy łańcuch ze „wzmocnioną siatką” i oznaczony numerem [b]03F109158K[/b]. Niestety, bardzo szybko okazało się, że i ten łańcuch ulegał wydłużeniu, dlatego od 7 listopada 2011 zaczęto stosować jeszcze bardziej zmodyfikowany zestaw, z łańcuchem oznaczonym symbolem [b]03F109158G[/b] o zmienionej konstrukcji i większej szerokości.

      Według te co mówi producent, a za nim stacje autoryzowane, ten ostatni zestaw z najmocniejszym łańcuchem można stosować tylko do samochodów wyprodukowanych po dniu 7 listopada 2011. [u]Tymczasem na rosyjskich forach znaleźć można wpisy dokumentujące montaż zestawu łańcucha [b]03F 198 158 B[/b] także do aut sprzed tej daty.[/u] Warunkiem jest jednak wymiana obydwu kół zębatych (od wałka rozrządu i od wału korbowego), bo zostały one zmienione i dostosowane do innej szerokości łańcucha z oznaczeniem [b]G[/b]. Krótko mówiąc - montując kit z literą "B" trzeba założyć wszystko co w nim jest sprzedawane, w tym czarny napinacz oraz owe dwa koła zębate. Tak twierdzą Rosjanie 🙂 Z tego co w kilku miejscach napisali nie jest prawdą, że kit z oznaczeniem "B" nie pasuje do samochodów wyprodukowanych przed listopadem 2011 😉 <!-- s;) -->

      Porównanie trzech typów łańcuchów do 1.2 TSI znajdziecie pod tym adresem, od prawej łańcuch 03F198158B, w środku 03F198158K i z prawej ten niby najmocniejszy 03F198158G:
      [url]http://s1286.photobucket.com/user/ilfichissimodelbaseball/media/Confronto Catena_zpsqg7y2axd.jpg.html[/url]

      napisane w Warsztat mechaniczny
    • J
      [F2FL] TSI - Rozrząd

      W pełni się zgadzam. Te wydłużone interwały i olej pseudo "long life" to gwóźdź do trumny dla i tak mniej żywotnych współczesnych silników. Jeśli fabryka ustawiłaby mi coś takiego to i tak wymieniałbym co 15 tys km 😉 <!-- s;) -->

      Odnośnie tych kątów zaworów, o których wcześniej parę osób pisało - nie wgryzałem się w to, ale gdy kupię w końcu kabel spróbuję ten temat przestudiować. Sam jestem ciekawy dlaczego wychodzą aż takie rozbieżności.

      A póki co: linkuję ciekawe fotostory z naprawy rozrządu w 1.2 TSI. Wpis z rosyjskiego forum zawiera dokładną rozpiskę numerów części - włącznie z numerem łańcucha pompy oleju oraz kołem zębatym wału korbowego 🙂 A artykuł znajdziecie tutaj: [url]https://www.drive2.ru/l/8445025/[/url] - polecam.

      napisane w Warsztat mechaniczny
    • J
      [F1] Tłumik - temat zbiorczy

      Tłumika nie malowałem - gdyby miał na sobie jakąś korozję to pewnie bym się za to zabrał. Ponieważ jednak tłumik wyglądał jak nowy, odpuściłem. Po tym co napisałeś stwierdziłem, że nie chcę truć żony, która na co dzień najwięcej jeździ tym autem 😉 Jeśli tłumik wytrzyma choćby kolejne 5 lat to myślę, że więcej razy wymieniać go nie będę 😉 <!-- s;) -->

      Odnośnie pierdzenia: tłumik po przycięciu wygląda jak na fotce poniżej. Pierwotnie chciałem obciąć i podspawać fragment tego wylotu, tak by uzyskać krótki wylot skierowany do dołu - identyczny z tym, który dla Fabii 2 w nadwoziu HB dała fabryka. Na razie dałem sobie spokój - w efekcie tłumik dmucha zamiast do dołu to na bok. Do kwestii spawania zawsze można wrócić, ale nie chciałem go potrzebnie przegrzewać dodatkowymi spawami, które potem w pierwszej kolejności gnić będą.

      p.s. po zmianie wydechu sprawdzałem czy nie nagrzewa mi się zderzak i zauważyłem ciekawą rzecz - po dwóch godzinach dynamicznej jazdy pozamiejskiej tłumik końcowy był ledwo ciepły. Po 30 minutach jazdy po mieście jego temperatura jest bardzo wyraźnie podwyższona - dotknąć się daje, ale jest gorący. To tak a'propos negatywnego wpływu jazdy na krótkich dystansach na kondycję samochodu. Nie miałem świadomości, że podczas szybszej jazdy tłumik końcowy tłumik jest tak skutecznie schładzany.

      napisane w Warsztat mechaniczny
    • J
      [F1] Tłumik - temat zbiorczy

      tomuś, nie wydaje mi się by furkanie miało swoje źródło w przyciętym wylocie spalin 🙂 Nie uciąłem go całkowicie, tylko skróciłem. Tłumiki o oznaczeniu 6R0253611 występują w przeróżnych konfiguracjach wylotu spalin: z prostymi, giętymi, krótkimi, długimi - zależnie do jakiego auta i jakiego typu nadwozia są stosowane (Fabia, Polo, Ibiza / hb czy kombi). Skoro numer w każdym wypadku jest ten sam, a inne jest tylko oznaczenie literowe na końcu numeru części - w środku musi siedzieć w nich to samo. A skoro tak - wynikałoby z tego, że kształt czy długość końcówki wylotu spalin nie zmienia "brzmienia" tłumika 😉 <!-- s;) -->

      Mam jeszcze hipotezę alternatywną tego furkania... może Fabia zaczęła po prostu udawać Polówkę... :super: :hyhy: :cisza:

      napisane w Warsztat mechaniczny
    • J
      [F1] Tłumik - temat zbiorczy

      No i stało się - fabryczny układ wydechowy po pięciu latach eksploatacji i 67 tysiącach km został wymieniony. Tłumik środkowy ([b]6R0253211D[/b]) jeszcze trochę pojeździłby, zewnętrznie nie był szczególnie zniszczony. Końcowy tłumik ([b]6R0253611G[/b]) był już niestety solidnie przegnity i kwestią niezbyt długiego czasu było doczekanie się przedmuchów. Stan obydwu tłumików na poniższych fotkach. Jakość jaką oferuje Skoda coraz mocniej zaczyna mnie zniechęcać do tej marki - choć pewne tendencje spotykane są u wszystkich producentów. Rozmawiałem wczoraj z facetem, który mówił mi, że w 15sto letniej Audi A6 ciągle ma fabryczny wydech - jedyne co wymienił to złącze elastyczne (tłumik drgań).

      Ale wracając jednak do Fabii: udało mi się kupić niemal nowy kompletny wydech od Polo 6R, oczywiście dla silnika 1,2 TSI (środkowy [b]6R0253611K[/b] i końcowy [b]6R0253611R[/b]). Jedyne co nie pasowało w tłumiku od Polówki to końcówka wydechu. Ale ten problem został rozwiązany metodą adaptacji szlifierką kątową 😉 <!-- s;) --> No i teraz najlepsze: po założeniu wydechu wszystko jest fajnie, elegancko, poza jednym małym detalem. Gdy podczas postoju silnik płynnie wkręcam na obroty (nawet wysokie) - wszystko gra jak należy. Gdy jednak wkręcam go nieznacznie, tak powiedzmy do 1500 rpm, ale delikatnymi kopnięciami pedału gazu - tłumik bardzo wyraźnie "furka". Nie są to strzały, ale taki jakby kaszel. Czegoś takiego na starym tłumiku nie obserwowałem, zdarzało mu się w podobny sposób krótko furknąć jedynie podczas wyłączania silnika.

      Spotkał się ktoś z Was z czymś takim? Poszperałem sobie w necie i widzę, że na forach innych marek ludzie cuda niewidy wypisują, a że to oznacza przeskok rozrządu, a że coś tam innego (problemy z kompresją, układem zapłonu itd itp). W moim wypadku silnik pracuje bez żadnych zastrzeżeń, mocy mu nie brakuje, nie szarpie. Zużycie paliwa w normie, zapala bez problemów, nie kopci, w kompie nie ma błędów. Świeczki wymienione ~5 tys km temu - założone NGK. Uprzedzając sugestie złego złożenia wydechu: złożony jest dobrze, a złącza są uszczelnione, zresztą podczas nawet szybkiej jazdy autostradowej tłumik pracuje normalnie. Nie jest to więc na pewno kwestia przedmuchów na złączach, ani wzbudzania się tłumika, uderzania o coś itd itp. Furkanie jest jednak słyszane w specyficznych okolicznościach: przy delikatnym kopnięciu pedału gazu oraz czasami podczas ruszania :przestraszony:

      A jak to furkocze? Ano tak jak na tym nagraniu:
      [url]https://youtu.be/HqrKIoN1tps[/url]

      [b]Any ideas?[/b] :]

      napisane w Warsztat mechaniczny
    • J
      [F1] Tłumik - temat zbiorczy

      Fakt jest faktem, że te tłumiki coś za szybko lecą. Nie robiłbym jednak z tego wielkiego problemu gdyby nie było patologicznej sytuacji z dostępnością zamienników, które w wypadku 1.2 TSI w Fabii de facto nadal nie istnieją. Parę lat temu w Fabii 1 poleciał mi środkowy tłumik przy podobnym przebiegu - tam nie było jednak problemu, bo porządny tłumik z Bosala dostępny był od ręki i nie kosztował krocie.

      Może faktycznie spróbuję jakąś wysokotemperaturową srebrzanką to pociągnąć...

      napisane w Warsztat mechaniczny
    • J
      [F1] Tłumik - temat zbiorczy

      Minęło trochę czasu, a sytuacja z dostępnością tłumików dla Fabii 2 1.2 TSI nie uległa zmianie. Zrobiłem maly research po ofercie u naszych czeskich przyjaciół - też lipa, a tymczasem tłumik wygląda jak na załączonym obrazku :zdegustowany: <!-- s:zdegustowany: --> Jeszcze niedawno nie było tego pęknięcia.

      Pomyślałem, że włożę używkę od Polo, bo udało mi się namierzyć niemal nowy tłumik od tego właśnie auta. I tu pytanie: czy macie jakieś sprawdzone, dobre sposoby zabezpieczenia takiego niemal nowego, a w każdym razie nie skorodowanego tłumika przez korozją zewnętrzną? Nie chciałbym na pałę robić eksperymentów, dlatego pytam, bo może ktoś coś już u siebie przetestował i może polecić.

      napisane w Warsztat mechaniczny
    • J
      [F1] Wymiana amortyzatorów przód - kilka pytań.

      Kolego [b]Emejcz[/b],

      Piszesz o mocnym waleniu na nierównościach - a sprawdziłeś układ stabilizatora? Gumy/poduszki oraz łączniki - masz pewność, że problem nie siedzi w tym miejscu?

      Myślę mimo wszystko, że punktem wyjścia do podjęcia jakichkolwiek inwestycji w części powinna być wizyta na stacji diagnostycznej i sprawdzenie stopnia tłumienia amortyzatorów obydwu osi. Przy tej okazji poprosiłbym o sprawdzenie zawieszenia na szarpakach, by wykluczyć zużycie innych elementów zawieszenia. Koszt takiego badania jest niewielki, dlatego myślę że "badanie na bujanie" można sobie z miejsca darować - chyba, że lubisz wróżenie z fusów :hyhy: <!-- s:hyhy: --> Ja wolałbym się upewnić, że dobrze wydam kasę, a co najważniejsze: inwestycja przyniesie oczekiwany skutek.

      Zależy jak ktoś jeździł tym samochodem, ale po 120 tysiącach odboje mogą nadawać się do wymiany.

      napisane w Warsztat mechaniczny
    • J
      Skodą do Włoch - na LPG

      Można byłoby pewnie dodać jeszcze kilka istotnych rzeczy odnośnie wyjazdu autem do Włoch. Jedną z ważniejszych kwesti jest:

      [b]Nonszalancja drogowa[/b]

      Podejście Włochów do kwestii przepisów ruchu drogowego przeszło moje najśmielsze wyobrażenia. Obrazki, których naoglądałem się w ciągu dwóch tygodni pobytu w tym kraju wprawiały mnie w coraz większe osłupienie - wydawało mi się bowiem dotąd, że na co dzień żyję w kraju i mieście, w którym wszelkie regulacje dotyczące zasad współżycia na drogach traktowane są jako zbędny dodatek do rzeczywistości.

      By natomiast opisać włoską "kulturę" jazdy na usta cisną się same pejoratywne określenia :wsciekly: :cenzura: <!-- s:cenzura: --> Myślę, że nawet wybór najgorszych z nich nie byłby w stanie oddać tego, co miałem sposobność widzieć jeżdżące trochę po tym kraju. Jeśli zestawić kulturę jazdy w Niemczech czy Austrii z tym co dzieje się na włoskich drogach, wówczas nie można by nazwać tego nawet "drogowym średniowieczem". To jest po prostu drogowa epoka kamienia łupanego! W Italii niestety jeden mistrz goni drugiego, a za nimi pędzi trzeci i czwarty, a piąty na skuterze. Gdyby tylko potrafili wyprzedziliby swój własny cień, łamiąc przy tym nie tylko wszelkie możliwe wyrażone znakami zakazy wynikające z kodeksu drogowego i zdrowego rozsądku, ale też prawa fizyki. W załączeniu zdjęcie fury jednego z takich mistrzów - jeśli ktoś ma wątpliwość: to coś jeździło

      Dla Włocha na drodze nie ma rzeczy niemożliwych. Przepisy są łamane wszędzie, przez wszystkich, na wszelkie sposoby! Wyprzedzanie na autostradzie pasem awaryjnym - żaden problem. Na przejściu dla pieszych prędzej cię rozjadą niż ktokolwiek zatrzyma się byś mógł przejść. Wymuszanie pierwszeństwa przejazdu - norma. Kierunkowskazy wraz z pasami bezpieczeństwa - najmniej potrzebne wyposażenie auta włoskiego kierowcy. A jeśli już zostanie użyte to będzie migać dla ozdoby przez kolejnych kilka kilometrów.

      Jazda bez świateł i to po zmroku lub w tunelu - dla Włocha normalka! I to nawet gdy jedzie on centralnie w kierunku stojącego patrolu karabinierów, którzy abnegata wnet zatrzymują. Rażące przekraczanie prędkości w miejscach skrajnie niebezpiecznych - chleb powszedni. Zatrzymywanie się w miejscach zabronionych, włącznie z górskimi serpentynami - Włoch potrafi (i to nie tylko zatrzymać się, ale też cofać)! Dzieci przewożone samochodami biegają po ich wnętrzu, a często jadą przewieszone przez otwarte okno przednich drzwi pasażera (oczywiście o jakichkolwiek pasach nie ma mowy).

      Hitem numer 1 w moim rankingu włoskiej nonszalancji drogowej jest jednak wyprzedanie na zakazach wyrażonych wszelkimi możliwymi i znanymi powszechnie w cywilizowanym świecie znakami, i to w miejscach skrajnie niebezpiecznych: przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia, na zakręcie, na ciasnej wąskiej drodze, w tunelu, czy na [u]górskich serpentynach poskręcanych bardziej niż włoskie spaghetti na obiadowym talerzu[/u]!

      Niestety - takie są drogowe realia Włoch. Ale i tak spodobało mi się w tym kraju... 🙂

      napisane w Dosłownie wszystko
    • J
      Skodą do Włoch - na LPG

      Przyszła wiosna, wielu z Was pewnie myśli już o urlopie, zastanawia się nad kierunkiem, w którym warto udać się na letni wypoczynek. Pomyślałem więc, że w paru zdaniach opiszę swoje ubiegłoroczne doświadczenie podróży do Włoch - Fabią na LPG :hyhy: <!-- s:hyhy: --> W lipcu 2015 roku wybrałem się wraz żoną do słonecznej Italii - celem naszej podróży był Półwysep Gargano, zwany często "ostrogą włoskiego buta".

      Czas naszej podróży to [b]14 dni[/b], w tym czasie pokonaliśmy [b]5300 km[/b], a dzięki LPG koszt paliwa na tejże trasie wyniósł niecałe [b]1100 zł[/b]. Taniej to już chyba tylko "na stopa" 🙂

      To co tu napiszę dla wielu jest pewnie oczywistą oczywistością, ale może ktoś po raz pierwszy ma planie wybrać się do Italii więc parę informacji może być przydatnych.

      [b]Klimatyzacja[/b]

      Posiadanie w aucie sprawnej klimatyzacji jest w mojej ocenie warunkiem koniecznym do powzięcia myśli o możliwości wyjazdu do Włoch. Nie wyobrażam sobie podróży samochodem bez klimatyzacji w warunkach, gdy temperatura powietrza na zewnątrz w godzinach wieczornych sięga w lipcu 37 stopni Celsjusza. Porządny przegląd klimatyzacji przed wyjazdem powinien stanowić punk wyjścia do ewentualnego dalszego planowania wyjazdu. Usterka klimy we Włoszech może oznaczać niemałe problemy 😉 Moja przeżyła pomyślnie wyjazd, ale padła dwa tygodnie po powrocie... :]

      [b]Kraje tranzytowe a LPG[/b]

      Italia nazwana jest często ojczyzną LPG. Wydawać się zatem może, że z dostępnością tego paliwa nie powinno być tam problemu. I owszem, nie ma. Warto jednak mieć na uwadze, że gaz propan-butan – [b]oznaczany w Italii jako GPL[/b] – nie jest aż tak łatwo i tak powszechnie dostępny jak w Polsce. O ile we Włoszech w okolicach większości autostrad oraz większych metropolii dostępność gazu jest raczej dobra, o tyle zjeżdżając z autostrady i udając się gdzieś na prowincję warto sprawdzić sobie wcześniej dostępność stacji oferujących możliwość zatankowania GPL. Może się bowiem okazać, że do najbliższego dystrybutora z gazem będziemy mieć kawał drogi (kilkanaście – kilkadziesiąt km).

      Zanim jednak do Italii dojedziemy, trzeba przeprawić się przez kraje tranzytowe: Czechy i Austrię, albo przez Niemcy i Austrię. I tu sprawa wymaga małego przemyślenia. Droga przez Niemcy jest wyraźnie dłuższa, ale jej plusem jest to, że nie będziemy musieli kupować winietki na przejazd przez Czechy – wystarczy jedynie winietka na Austrię. Do tego dostępność LPG w Niemczech jest zdecydowanie lepsza niż w Austrii. Ja wybrałem drogę krótszą – przez Czechy i Austrię.

      [b]Częstotliwość tankowań[/b]

      Jak dobrze wiemy, w autach zasilanych LPG jedną z większych niedogodności jest wyraźnie mniejszy zasięg – w Fabiach mamy przeważnie butle 40 litrowe, mieszczące efektywnie 30-33 litry gazu. To natomiast – w porównaniu z nieco większym niż na bezołowiowej spalaniu – powoduje niezbyt duży zasięg. Moja stara „ef jedynka” z 80cio konnym motorem 1.4 BUD przejeżdżała na zbiorniku 350-400 km, zależnie od jakości paliwa, stylu jazdy, prędkości, pogody, wiatru itp. Tak nieduży zasięg nastręcza w tak długiej podróży sporo niedogodności. O ile bowiem we Włoszech nie ma teoretycznego problemu z dostępem do GPL, o tyle w Czechach jest z tym już nieznacznie gorzej, a [u]na austriackich stacjach paliw gaz jest produktem naprawdę deficytowym[/u] – w skali całego kraju oferuje go niewielka liczba stacji. Jeśli nie chcemy niepotrzebnie pokonywać trasy na znacznie droższej benzynie warto zastanowić się gdzie i kiedy zatankować - szczególnie pokonując odcinki przez kraje tranzytowe.

      O ile wyjeżdżając z Polski z pełnym zbiornikiem gazu bez problemu przejedziemy przez Czechy na "polskim LPG", to na uwagę zasługuje kwestia tankowania gazu w Austrii. Nawet jeśli opuścilibyśmy Czechy z zatankowanym do pełna zbiornikiem gazu, nie damy rady przejechać całej Austrii i dotrzeć do pierwszej stacji z GPL we Włoszech. Trzeba też bowiem wiedzieć o tym, że wjeżdżając do Włoch od autostradą A23 (przejście graniczne Tarvisio), długi odcinek autostrady będzie prowadził tunelami przez Alpy, gdzie praktycznie nie ma stacji benzynowych, a jeśli są to nie mają w swojej ofercie autogazu. [u]Dopiero w okolicach miejscowości Undine[/u] jest pierwsza stacja, na której można zatankować gaz GPL (uwaga: we Włoszech można kupić inne rodzaju gazu: propan-butan, metan oraz gaz ziemny – każda stacja oferująca propan-butan ma na swoich szyldach wypisane hasło „GPL” – co więcej: na znakach drogowych zapowiadających stację paliw również oznaczona jest dostępność tego paliwa na danej stacji).

      [b]Typy złącz / samoobsługa / stacje[/b]

      W Polsce korzystamy na stacjach LPG ze złącz typu włoskiego – jadąc zatem do Italii nie musimy się martwić o zgodność posiadanego złącza do tankowania. Podobnie jest w Czechach. Jeśli jednak będziemy zmuszeni do zatankowania w Austrii (a będziemy!) – musimy wiedzieć, że obowiązuje tam złącze typu niemieckiego. Z dostępnością przejściówek na stacji bywa różnie – ja nie ryzykowałem, miałem swoją. O ile na austriackich stacjach – podobnie jak w Polsce – obowiązuje samoobsługa, o tyle [u]we Włoszech gaz tankowany jest zawsze przez obsługę stacji[/u] (za pierwszym razem tego nie wiedziałem - pracownik stacji tempem Michaela Johnsona przybiegł do dystrybutora, gdy samodzielnie podłączyłem wąż do złącza w aucie :hyhy: ). Warto też wiedzieć i pamiętać o tym, że we Włoszech jest wiele stacji paliw czynnych tylko w dzień – w godzinach wieczornych i nocnych stacje te są zamknięte całkowicie, albo obowiązuje na nich samoobsługa (opłatę uiszczamy w automacie), a w takim wypadku gazu nie zatankujemy.

      [b]Opłaty drogowe[/b]

      By zbyt łatwo nie popaść w euforię taniego wyjazdu do Italii należy wspomnieć o opłatach za poruszanie się po drogach, zarówno w samej Italii, jak też państwach tranzytowych. W Czechach i Austrii obowiązuje najlepszy i najtańszy sposób regulowania opłat za przejazd – winiety. Można kupić je przed wyjazdem z kraju (w PZMocie – przepłacając nieco), albo po wjeździe do danego kraju, na najbliższej stacji paliw. Nieco gorzej sytuacja wygląda we Włoszech, gdzie obowiązują opłaty na bramkach. Stawki za przejazd autostradami są wysokie i wynoszą ok. 10 EUR za 100 km. Przykładowo: za przejazd z Bolonii na Gargano (zjazd na węźle Sav Severo) przepięknie i malowniczo położoną autostradą A14 należy zapłacić 50 EUR (odcinek 500 km). Przed wyjazdem warto zaplanować sobie trasę oraz korzystając ze strony [b]Autostrade per l'Italia[/b] ([url]https://www.autostrade.it[/url]) przeliczyć koszty przejazdy danymi odcinkami autostrad, by uniknąć ewentualnego niemiłego zaskoczenia :cwaniak:

      [b]Kiedy i gdzie tankować?[/b]

      Pierwszy etap mojej trasy do Italii zaczynał się w Warszawie, prowadził krajową jedynką do Czech, tam na Brno i do granicy czesko-austriackiej w Mikulovie. Potem przez Austrię „klasycznie”: na Wiedeń – Gratz – Villach i do Italii: Undine – Wenecja – Padwa – i pierwsza meta w Bolonii. Opisaną tu trasę (1400 km) pokonałem jednego dnia, jadąc wyłącznie na LPG.

      [list]1) PL, Warszawa – pełny zbiornik
      2) PL, Mszana – 375 km, ostatnie BP w Polsce
      3) A, Guntramsdorf – 342 km, BP przy autostradzie B17, kawałek za Wiedniem jadąc w kierunku Graz. Na znakach drogowych zapowiadających stację jest zaznaczona dostępność LPG na tej stacji. Gaz był tu bardzo drogi (0,91 EUR), ale nie ma wyjścia.
      4) I, Colloredo – 438 km, stacja ESSO przy autostradzie A23 (okolice miejscowości Undine). Cena: 0,693 EUR.
      5) I, Bolonia – 317 km, stacja Agip przy autostradzie A14. Cena: 0,646 EUR[/list]

      [b]Dotankuj w Austrii[/b]

      Między tankowaniem na stacji Guntramsdorf a pierwszą we Włoszech stacją z gazem jest spory kawałek drogi (438 km). Mi – jakimś cudem – udało się go pokonać w całości na gazie, a pokonany rekordowy! dystans świadczy o bardzo dobrej jakości nieco drogiego austriackiego gazu ze stacji w Guntramsdorf 🆒

      Jadąc przez Austrię w kierunku Villach (i dalej do granicy z Włochami) jest po drodze „zakamuflowana” [u]jeszcze jedna stacja oferująca LPG[/u]. Nie widać jej jednak z autostrady oraz (z tego co pamiętam) nie ma chyba na znakach informacji, że oferuje ona propan-butan – w drodze powrotnej zjechałem tam, bo znalazłem wcześniej w necie informację, że powinni tam sprzedawać LPG.

      Jak tam trafić? Jadąc autostradą A2 od Graz w kierunku Villach, około 100 km od Graz [b]na węźle autostradowym Griffen[/b] należy zjechać z autostrady. Stacja paliw nazywa się Turmöl (markowana jest przez BP) i co najważniejsze - oferuje LPG. Znajduje się w bliskim sąsiedztwie autostrady i można do niej dojechać jadąc zarówno do Włoch, jak też w drodze powrotnej, bo Austriacy robią dojazdy do stacji zawsze z obydwu kierunków. Cena gazu w lipcu 2015 wynosiła w tym miejscu 0,699 EUR.

      Tym sposobem, wykonując w Austrii dwa tankowania można bez najmniejszych obaw dojechać do pierwszej we Włoszech stacji ESSO sprzedającej GPL 🙂 A im w głąb Italii, tym z dostępnością GPL jest już tylko lepiej – chyba, że naszym celem jest prowincja.

      [b]Gdzie znajdę stacje paliw z GPL?[/b]

      Dostępność stacji paliw sprzedających GPL można sprawdzić w różnych serwisach internetowych - jednym z nich jest na przykład ten: [url]http://puglia.paginegialle.it/puglia/gargano/gpl.html[/url] - podaję link do wykazu stacji na Półwyspie Gargano. Widać, że obiektów jest niewiele, szczególnie dotyczy to tzw markowych stacji paliw (nigdy, nigdzie i pod żadnym pozorem nie tankowałem gazu na stacjach niemarkowych - myślę, że m.in. dzięki temu nigdy, nigdzie i w żadnym wypadku nie miałem problemów z działaniem instalacji LPG).

      napisane w Dosłownie wszystko
    • J
      [F2] Montaż tempomatu w Fabii II ?

      No i zrobione 🙂 <!-- s:) --> Zestaw tempomatu [b]5J1 035 623A[/b] założony, nowy BCM zaprogramowany - chociaż nie obyło się bez problemów na tym etapie.

      Miałem już sposobność pojechać w trasę i przetestować działanie nowej funkcjonalności 🙂 Zrobiłem 810 km, z czego większość z użyciem CCS-a 🙂 Powiem szczerze, że z tempomatem jazda jest dużo mniej męcząca. Szkoda tylko, że nie działa on tak jak w Octavii 3, gdzie można zmieniać biegi i tempomat nie wyłącza się. Ale i tak jest lepiej niż trzymać kilka godzin pedał gazu 😉 A przy okazji tej przeróbki zyskałem komputer pokładowy... niby nic wielkiego, ale przydaje się...!

      napisane w Warsztat elektryczny
    • J
      [F2] Montaż tempomatu w Fabii II ?

      Przeciągnąłem kabel do ECU. Zdecydowałem się wywiercić dziurę. Nie miałem świadomości, że instrukcja zaleca dziurę tą wiercić w plastikowym elemencie, stąd moja uprzednia niechęć do wiercenia (myślałem, że trzeba dziurawić blachę). Zatem wkrętarka w dłoń i po temacie. Niestety operowanie rękami w kanale podszybia okazało się być trudniejsze niż myślałem. Ciasno tam strasznie. Odkręciłem mechanizm wycieraczek, by ułatwić sobie robotę, ale nie udało mi się go wyjąć z powodu braku możliwości ruchu. Finał przeciągania kabla do ECU był taki, że obie ręce wyglądają jak po walce ze stadem dzikich kotów :przestraszony: Z instrukcji i różnych forumowych tutoriali wynika, że zalecany jest demontaż obudowy filtra powietrza. Tymczasem w 1.2 TSI okazało się to całkowicie zbędne. Bez problemu można wypiąć wtyczkę i zamontować potrzebny pin wiązki tempomatu. Samo wpinanie się do ECU było najprostszym etapem prac 😉 <!-- s;) -->

      Poległem jednak na podłączaniu pinów do kostki BCM-a :zdegustowany: Na jednym z rosyjskich forów wyczytałem poradę by wyjąć fotel i położyć się w aucie (przydałoby się jeszcze wyrzucić pedały, bo nie ma gdzie głowy włożyć). W moim wypadku problem polega najwyraźniej na zbyt dużych dłoniach. Za cholerę nie mogłem ściągnąć białej obudowy wtyczki, by ją rozpołowić i obsadzić kablami :wsciekly: Olałem sprawę :mad: Jadę dziś do magików specjalizujących się w Skodach (taki serwis pogwarancyjny w Warszawie) by wymienili i przekodowali BCM-a, więc ich poproszę o wpięcie tych nieszczęsnych pinów - po wyjęciu BCM-a będzie nieco więcej miejsca. Mi już zabrakło siły do użerania się z tym, a do tego słownik brzydkich słów już się wyczerpał... :cenzura:

      napisane w Warsztat elektryczny
    • J
      [F2] Montaż tempomatu w Fabii II ?

      [quote="koleś"]Masz na to jakiś plan?
      Oryginalną instrukcję mam na innym komputerze i dobrze nie pamiętam ale tam jest chyba wiercenie w ścianie grodziowej i w tę dziurę się wkłada gumową uszczelkę i przez nią kabelek.
      [/quote]

      Planu jednoznacznego nie mam. Z jednej strony: korzystając z oryginalnych akcesoriów cenię sobie to, że są one dopasowane od danego auta i lubię je montować zgodnie z instrukcją. Z drugiej: nie lubię wiercić zbędnych dziur 😉 <!-- s;) -->

      Jest tak jak napisałeś: oryginalna wiązka ma założoną gumową tulejkę, którą należy wraz z wiązką należy przełożyć przez wywiercony otwór, a później przez gumkę, przez którą przełożony jest pancerz Bowdena z linką do maski. Nie wiem jaka jest dostępność dla wiertarki w ścianie grodziowej, jeśli będzie kiepska to poważnie rozważę wariant, o jakim napisałeś (bez wiercenia). Co do długości kabla: od tej gumki do konektorków jest ~80cm przewodu (częściowo w plastikowym peszlu). Czy to wystarczy do przełożenia kabla bez wiercenia dziury - trudno powiedzieć, ale tak jak wspomniałeś - można sobie go przedłużyć 🙂

      Zdjęcia wtyczki ECU pod ręką nie mam. Znalazłem natomiast takie fajne forum Polówki ([url]http://www.team-bhp.com/forum/diy-do-yourself/170101-vw-polo-diy-cruise-control.html[/url]), gdzie są m.in. fotki wtyczki komputera silnika. Z kostką BCM-a jest tak jak na tych fotkach z Polo - rozpina się ją na dwie połowy?

      napisane w Warsztat elektryczny
    • J
      [F2] Montaż tempomatu w Fabii II ?

      [quote="koleś"][quote="jacekpk"]Co do pinów to nie do końca jest prawda, bo kabel może i jeden, ale ma ma on dwie różne końcówki.[/quote]
      Dlaczego zarzucasz mi, że nie napisałem prawdy?
      (...)
      Do komputera silnika idzie [b]ZAWSZE[/b] tylko jeden kabelek. [/quote]
      Jakiś drażliwy jesteś... Chodzi mi o to, żę oryginalna wiązka ma do silnika wypuszczone dwa kable z odmiennymi końcówkami. Fakt, że obydwa przenoszą ten sam sygnał i tylko jeden z nich jest do użycia. Doskonale rozumiem, co miałeś na myśli pisząc o jednym kablu, ale sensu stricte są to dwa fizyczne przewody (o wspólnym początku 😉 <!-- s;) --> )

      Ale nie bądźmy jak baby... :hyhy: Wymieniłem dziś manetki. Ciągnięcia wiązki do komory silnika nie skończyłem, bo dopadła mnie noc i chłód. Co mnie bardzo ucieszyło to to, że tak jak wspomniałeś kilka postów wcześniej :padam: nie trzeba było ciągnąć wiązki między manetkami, a licznikiem... 🙂 Wszystko było położone fabrycznie... :super: Tym sposobem po wymianie manetki i uprzedniej aktywacji komputera pokładowego w BCMie MFA pięknie działa... :cwaniak:

      napisane w Warsztat elektryczny
    • J
      Osłona kabli wysokiego napięcia 1.2 TSI

      Aktualizacja tematu z perspektywy czasu:

      Zakupiłem w ASO dużą osłonę na kable zapłonowe za zbójecką cenę (~150 zł). Myślę, że było jednak warto. Myślę tu o tym, że wcześniej dwukrotnie musiałem wymieniać kable: raz jedną sztukę, innym razem dwie. Odkąd u góry silnika jest duża osłona widzę co jakiś czas obecność nieproszonych gości pod maską, bo owa osłona po każdej wizycie na sobie brudne ślady ubłoconych łap sierściucha.

      Równolegle z nową osłoną zacząłem stosować chemię: środek przeciwko kunom firmy Wurth na te fragmenty przewodów, które nie są osłonięte. Efekty są zasadniczo dwa:

      1. jak do tej pory nie powtórzyły się żadne straty w kablach - po nałożeniu tego środka kable są lepkie i ponoć mniej smaczne 😉 <!-- s;) -->
      2. skutek uboczny powyższego: każda wizyta sierściucha zostawia bardzo widoczny ślad (patrz poniższe zdjęcie)

      Próbowałem nakładać plastikowe peszle (jak to zrobił producent w późniejszych latach produkcji), ale efekt jest taki, że rurki zaczęły się rozpuszczać pod wpływem wysokiej temperatury. Nie udało mi się znaleźć takich rurek katalogowo odpornych na działanie wysokich temperatur. Jeśli ktoś z Was takie coś gdzieś dostał dajcie znać gdzie 😉

      napisane w Warsztat mechaniczny
    • J
      [F2FL] TSI - Rozrząd

      [quote="Artur_jaw"]...serwisy w mniejszych miejscowościach by musiały by pewnie podnieść ceny ... (wspomniana różnica o połowę ...)[/quote]
      Pełna racja [b]Artur_jaw[/b] - nie da się ujednolicić stawek w całej Polsce. Rozbieżności wynikają zresztą ze statystycznych i (po części realnych) różnic w wysokości zarobków między różnymi obszarami kraju.

      Niezaprzeczalnym jest natomiast fakt, że ceny usług w serwisach - szczególnie tych autoryzowanych - są w Warszawie wyjątkowo wysokie. Robiłem miesiąc temu rozeznanie między cennikami w poszczególnych ASO w samej Warszawie i już tu widać wyraźne rozbieżności - na tym samym rodzaju prac serwisowych pomiędzy kilkoma ASO różnica wynosiła ~300 zł. Rzecz sprowadza się więc do tego, czy chce się poszukać lepszej oferty i jedziesz do serwisu, który ma korzystniejszą ofertę, czy jedziesz gdzie bliżej i akceptujesz ich cennik taki jaki jest. Ja jak dotąd korzystam z faktu częstego podróżowania w różne miejsca i łączę to z wyborem bardziej przystępnych cenowo ofert serwisów w innych miastach 😉 <!-- s;) -->

      napisane w Warsztat mechaniczny
    • 1
    • 2
    • 10
    • 11
    • 12
    • 13
    • 14
    • 26
    • 27
    • 12 / 27