OK Kolego [b]kombajn_93[/b] - jeżeli byłbyś w stanie nam przybliżyć tamten dzień, w którym straciłeś całkowicie hamulce;) Jaka była pogoda, ile km przejechałeś, ile razy zahamowałeś wcześniej, i przede wszystkim opisz dokładnie krok po kroku sytuację w której wysiadły Ci hamulce. Będziemy mieć jasność wszyscy na forum, bo na razie mamy tylko zlepek nieprecyzyjnych informacji
<!-- s
-->
[b]dr O[/b]. - kiedyś miałem awaryjne hamowanie moim pierwszym samochodem - polonezem Caro rocznik 94, tarcze na wszystkich kołach (hamulce popularnie nazywane spowalniaczem . Nie powiem na jakiej drodze, żeby nie było że złamałem przepisy:) Jechałem ok. 140km/h, było bardzo gorąco (lato), i nagle za zakrętu zobaczyłem korek. Zahamowałem do 0 tak szybko jak nigdy w życiu, bo mi serce podeszło do gardła i zatrzymałem się metr przed ostatnim samochodem. Nie straciłem hamulca, wytrzymał do samego końca. Ale to tylko taka mała dygresja