Nie pozamiatane. Pytaliśmy go, czy jak dojdziemy do wniosku, to sprawa może jeszcze trafić do sądu. W ciągu 7 dni może, jeśli są wątpliwości. Znajomy prawnik powiedział, że wina jest po obu stronach. Taksówkarz złamał przepisy, to przyczyniło się do kolizji i nie można tego rozpatrywać w kategorii tylko i wyłącznie winy najeżdżającego z tyłu. Jedno jest następstwem drugiego. Tu sytuacja jest bardzo podobna to takiej, gdzie ktoś nagle zajeżdża drogę, hamuje i się nie wyrabiamy. Bez świadków nie do udowodnienia, że droga została zajechana - wina najeżdżającego. Ja myślę, że to jest do ogarnięcia.
<!-- s:) -->
MatCar17 (@MatCar17)
Informacje o MatCar17
Posty napisane przez MatCar17
-
-
Policjant jasno stwierdził, że wina jeży po obu stronach.
<!-- s:) --> także dogadujemy sprawę z prawnikiem i lecimy w sąd, bo wygranie obustronnej winy jest bardzo realne.
[b]Janek[/b], zapytam znajomego, czy jego mechanik to ogarnie i odezwę się na PW.
-
i właśnie ze względu na konstrukcję kodeksu chyba będziemy to atakować. Świadek w razie czego jest.
[b]Janek[/b], a co potrzeba?
<!-- s;) -->
-
O wygranie nie chodzi. Tylko bardziej o orzeknięcie współwiny obydwu stron. Ale to sporo daje, bo wtedy zostają zniżki z OC. A w sumie auto, które najechało nie ma żadnych uszkodzeń, więc kosztów napraw nie będzie.
-
Mój kumpel miał wczoraj stłuczkę z pewnym panem taksówkarzem. Sytuacja wyglądała mniej więcej tak, jak na rysunku, gdzie:
Fioletowy - przypadkowy samochód,
niebieski - Pan taksówkarz,
i zielony - mój kolega.[img]http://mat170590.audis3.webpark.pl/bum.jpg[/img]
Auta jednocześnie ruszyły na światłach, przypadkowy samochód prawidłowo z lewego pasa (do skrętu w lewo i jazdy na wprost po rondzie - brak znaków poziomych) miał ochotę jechać w lewo, prawidłowo. Pan taksówkarz również chciał jechać w lewo, tyle że z pasa do jazdy prosto lub w prawo. Między obydwoma panami nastąpił zgrzyt, trąbki oraz gwałtowne hamowanie. Mój Bogu Ducha winien kumpel wpakował się się taksiarzowi w tył. Straty są niewielkie, bo prędkości nie były duże, ale szkoda i zniżek, i mandatu, i punktów karnych. Panowie policjanci orzekli, że winien jest mój ziom, na podstawie:
"Art. 19. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu.
- Kierujący pojazdem jest obowiązany:
-
jechać z prędkością nie utrudniającą jazdy innym kierującym,
-
hamować w sposób nie powodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia,
-
utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu."
Nasze wątpliwości budzi jednak punkt drugi i to, że to Pan taksówkarz spowodował zagrożenie, czego wynikiem była kolizja. Także nie uważam, by sprawca był tutaj w pełni winien. Co na ten temat sądzicie?
-
Z dechą w końcu jest tak, jak należy.
Pozostaje zrobić negat na wyswietlaczach.
<!-- s:) -->
-
Jak nie są bardzo zjedzone, to spokojnie można samemu.
<!-- s:) -->
Dobrze by było ściągnąć je z auta, potem zmatowić drobnym ściernym, następnie dokładnie odtłuścić. Ja malowałem białym Hammereitem i ani myśli odpadać. -
Odgrzebuję znów.
Otóż natknąłem się na problemy. Mógłbym prosić o w miarę jak najdokładniejsze oznaczenia diod potrzebnych do podświetlenia zegarów? Zabrałem się za to, i niestety zabawa mnie pokonała...
nie wiem, czy to jest kwestia diod, czy jakiegoś mojego spieprzenia, ale po wlutowaniu starych świeci się dobrze i na zielono...
<!-- s:/ -->
-
Fakt, pisany przez osobę z forum. M. in. dlatego, że parę razy zostało we mnie wycelowane, że wszyscy młodzi są nieodpowiedzialni. No i dlatego te parę słów poszło.
<!-- s:) -->
-
Po dzisiejszym dniu jestem wściekły. Próbowałem wymienić podświetlenie, uważałem na to, żeby diody były właściwą stroną przylutowane, a się okazało, że nie świecą.
Poza tym, lutując z powrotem zielone, 4 nie świecą...
Dodatkowo coś zwaliłem i świeci mi się ciągle kontrola od AirBagu.
<!-- s:/ -->
-
[b]enemik[/b], od tego typa nie kupuj. Troche na niego nagadali w komentarzach. Jest na allegro inny, nazywa się autoszarmach i ja od niego będę brał. Koleś na jakieś 4 tyś komentarzy nie ma ani jednego negata, więc chyba jest pewniej.
<!-- s;) -->
-
Dziś już nie miałem ochoty bawić się w rozbebeszanie wnętrza. W każdym razie, nie cieknie z klapy, bo tam jest wszystko suche. Dziura musi być gdzieś w słupku C, bo płyn zlatuje do tego miejsca w progu. Tam są jakieś łączenia?
<!-- s:/ -->
-
Podpinam się pod problem. Otóż zdechł spryskiwacz z tyłu, leci może ze 3 cm, a reszta płynu wycieka, uwaga, z progu na wysokości słupka B z lewej strony. Dodam, że wężyk pod maską jest na miejscu. Jak się dostać do przewodu spryskiwacza?
<!-- s:/ -->
-
Odgrzebuję kotleta, ale będę się trzymał tematu.
<!-- s:P -->
Będę robił u siebie podświetlenie najprawdopodobniej w weekend. Tylko mam problem, bo nie mam pojęcia jak ominąć pewien problem...
Mianowicie w planach są [color=blue]niebieskie[/color] tarcze i [color=white][shadow=black]białe[/shadow][/color] wskazówki, tylko nie bardzo wiem, jak obejść to, że wskazówki przy wskaźniku poziomu paliwa i temperatury są na jednej diodzie i nijak idzie zrobić z tego to, co chce...
Ma ktoś może jakiś pomysł...?
-
[b]Enemik[/b], gdybyś mógł, to daj znać, jak Ci poszło.
Ja mam identyczny kłopot, z tym, że właścicielem jest dziadek, który raczej tej sprawy nie załatwi...
<!-- s:/ -->
-
Odkurzę temat i mam prośbę do wszystkich tych, którzy montowali u siebie samodzielnie haki holownicze.
Po pierwsze, montaż hardware'u, czyli samego haka problemem dla mnie mam nadzieję, nie będzie. Przykręcenie 4 śrub jak się ma kanał to chyba nic strasznego, jeśli wszystko pasuje.
<!-- s:) -->
Ale po drugie, czytałem trochę na forum o montażu wiązki elektrycznej, i tu już tak różowo nie będzie.
Wiem, że hak oryginalny gdzieś się wpina i działa, ale ja nie mam zamiaru wydawać fortuny na ori hak.
Wiązkę będę musiał podpiąć sam, a to już może być kłopot. A po trzecie, chciałbym, żeby działała kontrolka od świateł przyczepy. Bo coś takiego chyba w Fabiach jest.
Proszę o pomoc.
-
Raczej nie.
Octavia ma inny rozstaw śrub.
Od czego są - nie wiem, ale spodobały mi się i zostały zakupione.
Dziś jeszcze doszły białe zaciski + bębny.
<!-- s:) -->
-
Ostatnimi czasy mój potworek dostał nowe buciki.
<!-- s:D -->
195/50 R 16
[img]http://mat170590.audis3.webpark.pl/f1.jpg[/img]
[img]http://mat170590.audis3.webpark.pl/f2.jpg[/img]