Ecodriving- za i przeciw. Z czym się nie zgadzacie?
-
Witam.
W dobie drożejących paliw często jest poruszany temat ecodrivingu. Jakie są Wasze zdania na temat ecodrivingu? Z jakimi zasadami się nie zgadzacie? Czy ta zasada faktycznie pozwala zaoszczędzić paliwo? Jak myślicie? Zapraszam do dyskusji.
Pozdrawiam.
-
ja stosuje tylko swoj ecodriving ... dojezdzam do czerwonego swiatla na luzie (oszczedzam paliwo,silnik oraz hamulce)
-
ja się prawie w ogóle nie zgadzam z eco, bo później w autku jakieś niestworzone historie się dzieją, które normalnie nie mają szans na zaistnienie. Zamulanie auta jest gorsze niż deptanie
po za tym np hamowanie silnikiem powoduje tak duże obciążenia, że żywotność np sprzęgła spada znacznie, samo spalanie to nie jedyny koszt jeśli chodzi o utrzymanie autka.
Eco to pozorne oszczędzanie ale najczęściej się spotykamy z kosztem paliwa nie biorąc pod uwagę zużycia sprzętu, bo jak coś się popsuje to widocznie tak miało być, a to nie prawda, bo większość usterek zależy od kierowcy.
W tym całym ecodriving-u zapomnieli wspomnieć o silnikach gaźnikowych gdzie jazda na luzie jest dużo bardziej eco niż hamowanie silnikiem i wkręcanie go na obroty, bo gaźnik zawsze leje paliwo. -
[quote="Wojtas"]ja stosuje tylko swoj ecodriving ... dojezdzam do czerwonego swiatla na luzie (oszczedzam paliwo,silnik oraz hamulce)[/quote]
Spalasz więcej niż dojeżdżając na biegu, silnik nie psuje się od hamowania silnikiem, zużywasz bardziej hamulce nie hamując silnikiem <!-- s;) -->
-
można też z innej strony - jadąc na luzie przejedziesz dłuższy dystans niż hamując silnikiem <!-- s:) --> Oczywiście jazda na luzie nie wskazana, ale hamowanie silnikiem jeszcze bardziej z pkt-u mechaniki
-
[quote="comfort"]Spalasz więcej niż dojeżdżając na biegu[/quote]
a jak jest w przypadku instalacji LPG (sekwencja) wie ktos moze jak wtedy z dawkowaniem gazu jest...?
-
[b]Dr. O[/b] - Zgadza się, tylko że wtedy masz znikomą kontrolę nad samochodem <!-- s:/ -->
Gdy się zmieni sytuacja na drodze i trzeba będzie nagle przyspieszyć to będzie problem...
Jeżeli dobrze ocenimy moment w którym mamy puścić gaz to do momentu zatrzymania się na światłach spalimy 0.A kierowca jadący na luzie może i będzie się dłużej toczyć ale:
- po pierwsze cały czas będzie spalać paliwo
- po drugie później będzie musiał mocniej dohamować przed skrzyżowaniem
więc teza z oszczędzaniem paliwa czy też hamulców tym sposobem jest raczej nie trafiona.
-
wole spalic paliwo i troche wiecej zjechac hamulce niz silnik .. hamulce sie wymienia a silnik musi wystarczyc do konca <!-- s:P -->
-
[quote="manii"]a jak jest w przypadku instalacji LPG (sekwencja) wie ktos moze jak wtedy z dawkowaniem gazu jest...?[/quote]
Na luzie również będzie występowało spalanie gazu, bo w przeciwnym wypadku silnik by zgasł.
Komputer/sterownik musi tak dawkować paliwo, żeby silnik miał prawidłowe wolne obroty, a to niestety zużywa trochę paliwa. -
[quote="comfort"]Dr. O - Zgadza się, tylko że wtedy masz znikomą kontrolę nad samochodem <!-- s:/ -->[/quote]
zgadza się dlatego napisałem, że jest niewskazane
[quote="comfort"]Jeżeli dobrze ocenimy moment w którym mamy puścić gaz to do momentu zatrzymania się na światłach spalimy 0.
[/quote]podobna sytuacja ma się do jazdy na luzie z tym że wrzucamy go DUŻO wcześniej i przejeżdżamy kilkakrotnie dłuższy dystans (spalając niewiele) niż hamując biegami. Jeżeli wiemy kiedy wrzucić luz to hamulców też nie zużyjemy bardziej niż przy hamowaniu silnikiem No i wszystko odbywa się bez obciążeń
-
[quote="Wojtas"]wole spalic paliwo i troche wiecej zjechac hamulce niz silnik .. hamulce sie wymienia a silnik musi wystarczyc do konca <!-- s:P -->[/quote]
Prędzej gaz go wykończy niż hamowanie silnikiem
Delikatne hamowanie silnikiem, które występuje jadąc na 4 czy to 5 biegu na pewno nie jest szkodliwe,
a znacznie oszczędza zużycie paliwa i układu hamulcowego.
Co innego jak ktoś notorycznie redukuje biegi schodząc aż do biegu nr. 2. To faktycznie może niszczyć silnik i sprzęgło.
Ale jeżeli hamujemy silnikiem jadąc cały czas na tym samym biegu to nic mu nie grozi, a oszczędności są znaczne. -
[quote="dr O."]podobna sytuacja ma się do jazdy na luzie z tym że wrzucamy go DUŻO wcześniej i przejeżdżamy kilkakrotnie dłuższy dystans (spalając niewiele) niż hamując biegami. Jeżeli wiemy kiedy wrzucić luz to hamulców też nie zużyjemy bardziej niż przy hamowaniu silnikiem No i wszystko odbywa się bez obciążeń <!-- s:) -->[/quote]
Tylko jadąc w polskich miastach nie za bardzo się da w ten sposób jeździć,
bo jeżeli dużo wcześniej wrzucisz na luz to auto będzie się toczyć i toczyć,
inni będą nadal przyspieszać (bo tak jeździ większość Polaków) i będą Cię
wyprzedzać i się denerwować.Ja jadąc i utrzymując zadaną prędkość na 4 czy na 5 i widząc że zapala się czerwone światło
w odpowiednim momencie puszczam gaz, tak że auto dosyć szybko dochodzi do obrotów
w których trzeba wrzucić na luz. W tym momencie moja prędkość jest na poziomie ok. 30km/h i hamując zatrzymuje się na światłach.Odnośnie luzu, mówisz że wrzucisz go dużo wcześniej. Załóżmy że jedziemy po mieście ok. 80km/h, oczywiście tam gdzie wolno.
Wrzucasz dużo wcześniej luz bo gdzieś tam daleko widzisz czerwone światło.
Auto się toczy i toczy, powoli spada prędkość, do 70...60...50... W tym momencie zaczynają Cię już wyprzedzać samochodu bo nie chcą jechać tak wolno tak daleko od skrzyżowania.
Kończy się na tym że chcąc się zatrzymać na światłach musisz na końcu i tak dohamować z prędkości 60...50 km/h do 0 więc mocno nacisnąć na hamulec.
A jeżeli twierdzisz, że będziesz mieć tuż przed skrzyżowaniem dużo mniejszą prędkość to znaczy, że musiałeś znacznie spowolnić ruch przed dojazdem do skrzyżowania. Coś za coś... -
jazda samochodem nie odbywa się tylko w mieście Najlepiej jeździć tak jak się komu podoba, bo po to są samochody żeby się cieszyć jazdą. Po to dłubie się silniki żeby w każdej chwili kiedy tylko mamy ochotę deptać gaz ile wlezie pokazując wieśtuningowcą jak powinien jechać samochód Każdy ma swoją technikę jazdy, a u mnie tragedii nie ma jeśli chodzi o spalanie bo w mieszanym mieszczę się w 5,5 litrach, a na trasie można zejść spokojnie poniżej 5,0 W odpowiednim dziale wypowiadałem się co do spalania i mi ono jak najbardziej odpowiada <!-- s:) --> Kiedy tylko mam ochotę to wykorzystuje pełną moc (której i tak ciągle mało).
-
[quote="dr O."]kiedy tylko mamy ochotę deptać gaz ile wlezie pokazując wieśtuningowcą jak powinien jechać samochód <!-- s:) -->[/quote]
Wrażenia są zapewne bezcenne jak deptasz gaz na pół gwizdka rozpędzając się ze świateł,
a obok Ciebie koleś w rozpadającym się złomie próbuje się z Tobą ścigać z rykiem silnika
na wysokich obrotach i potwornym hałasie z tłumika wielkości rury kanalizacyjnej -
Coś w tym stylu :zdrowko: <!-- s:zdrowko: -->
-
[quote="dr O."]ja się prawie w ogóle nie zgadzam z eco, bo później w autku jakieś niestworzone historie się dzieją, które normalnie nie mają szans na zaistnienie. Zamulanie auta jest gorsze niż deptanie
po za tym np hamowanie silnikiem powoduje tak duże obciążenia, że żywotność np sprzęgła spada znacznie, samo spalanie to nie jedyny koszt jeśli chodzi o utrzymanie autka.
Eco to pozorne oszczędzanie ale najczęściej się spotykamy z kosztem paliwa nie biorąc pod uwagę zużycia sprzętu, bo jak coś się popsuje to widocznie tak miało być, a to nie prawda, bo większość usterek zależy od kierowcy.
W tym całym ecodriving-u zapomnieli wspomnieć o silnikach gaźnikowych gdzie jazda na luzie jest dużo bardziej eco niż hamowanie silnikiem i wkręcanie go na obroty, bo gaźnik zawsze leje paliwo.[/quote]Ja podzielam Twoje zdanie.
Nie mowie ze nie próbuje jeździć ekonomicznie (przynajmniej czasami) ale niektóre te "zasady" to są całkowite BZDURY!
-
a moje wyniki w podpisie .... i tyle. jak widać można dać w palnik, ale można to robić z głową. samo jeżdżenie jak "emeryt" obciąża nie tylko silnik, ale i cały układ mechaniczny przeniesienia napędu.
bo jak z 5-tki przyspieszyć ? .... owszem można, ale za jaką cenę :?: <!-- s:?: -->
[b]manii[/b] teraz jeżdzę jak wcześniej tdi-kiem, i wrażenia podobne jak przełączę na "chwilowe spalanie" jadąc na benzynie, to komp wskazuje 0,0 podczas hamowania silnikiem, co odczułem zwiększonym spalaniem oleju silnikowego. niestety mam kontrolke poziomu )
więc w moim domyśle - z gazem jest podobnie jak z benzyną... -
Tak z ciekawości czytam o oszczędnej jeździe i wszędzie powtarzają się te same porady i zasady, ale nagle trafiłem na coś takiego http://eko-jazda.info/jak-zmniejszyc-spalanie/2/<!-- m --> :
[quote]Wbrew obiegowym opiniom, jazda na luzie pozwala na spore oszczędności. Nie wynika to z samej jazdy (silnik cały czas spala niewielkie ilości paliwa, aby podtrzymać swoją pracę), ale z oszczędzania energii kinetycznej. Nie ma sensu wrzucanie na luz kilkadziesiąt metrów przed czerwonym światłem, jeśli i tak będziemy musieli zaraz wcisnąć hamulec. Trzeba pomyśleć o tym wcześniej i już kilkaset metrów przed światłami wrzucić na luz, dotoczyć się spokojnie, a gdy światło zmieni się na zielone po prostu wrzucamy dwójkę albo trójkę i nie marnujemy czasu ani paliwa na rozpędzanie się od zera.[/quote]
:zakrecony: Wszyscy zwolennicy eco "wrzeszczą", żeby w ogóle nie dojeżdżać na luzie tylko na biegu, a na luz wrzucać tuż przed samym stopem (tuż przed krztuszeniem się auta), a tu proszę taki kwiatek. O co chodzi?[size=75][ [i][b]Dodano[/b]: 03-09-2012, 00:05[/i] ][/size]
Takie ciekawe cuś znalazłem http://blognavi.pl/newsy-drogowe/26-ecodriving/231-niemiecki-eco-driving-jedz-na-luzie[quote]Fiński kontra niemiecki punkt widzenia
Fińscy instruktorzy są zwolennikami jazy bez gazu, na biegu, kiedy tylko jest to możliwe, aż do obrotów biegu jałowego. To najtańszy sposób wykorzystania energii kinetycznej, jaką posiada będący w ruchu pojazd. „Nie jedź na luzie” – przestrzegają, i obiecują nagrodę: 0,0 l/100 km na wyświetlaczu chwilowego zużycia paliwa.
Niemieccy trenerzy eko jazdy do niedawna radzili inaczej: wykorzystuj do maksimum pęd pojazdu, a gdy widzisz ku temu sposobność, jedź na luzie. Możesz też jechać bez gazu na biegu, jeśli sytuacja wymaga intensywniejszej utraty prędkości i odpowiednie będzie hamowaniem silnikiem albo wciśnij sprzęgło na krótkim dobiegu – tak czy inaczej, jak najczęściej jedź bez naciskania pedału gazu.
Luz-blues?
Prawda o korzyściach jazdy na tzw. luzie nie jest jednak taka oczywista. Owszem, w starszych modelach samochodów rady Niemców mogą się przydać, jednak w przypadku większości współczesnych silników podczas jazdy na biegu bez gazu zużycie paliwa jest mniejsze niż przy jeździe „na luzie”. W silnikach z wtryskiem paliwa podczas hamowania silnikiem (wrzucony bieg, ale noga zdjęta z gazu) dopływ paliwa zostaje wstrzymany. Przy jeździe na biegu jałowym silnikowi nadal potrzebna jest pewna dawka paliwa, więc chyba jednak lepiej korzystać z rad fińskiej szkoły eko drivingu. Warto też zaznaczyć, że podczas jazdy „na luzie” w większości modeli samochodów nie działa wspomaganie kierownicy i hamulców, co znacznie zwiększa ryzyko wystąpienia wypadku.[/quote]
Wierząc temu tekstowi, to sprawa jest chyba jasna jak słońce.
-
ano o to chodzi, ze jak masz luz to obroty masz domyslne czyli 750 - 800 obr. zas jak dojezdzasz na biegu to jest to najlepszy sposob hamowania tzn. hamowanie silnikiem. wtedy obroty oraz predkosc spadaja, co za tym idzie nie ma zadnego spalania (0.0l/100km pokazuje komputer na biegu, na luzie - 0.6 do 0.8l/100 km). Ot w tym cala filozofia. odpowiedz z reszta masz na tej stronce co podales:
[quote]Hamowanie silnikiem
Jeżeli już nas zaskoczy czerwone światło i będziemy musieli się zatrzymać, nie wrzucamy na luz tylko po prostu zdejmujemy nogę z gazu. Gdy obroty spadną do ok 1500 RPM, redukujemy bieg i tak dalej. Dzięki temu komputer odcina wtryskiwanie paliwa, a klocki hamulcowe odpoczywają. Zużycie paliwa wynosi 0 (słownie: zero), ponieważ silnik jest napędzany przez koła.
Nie w każdym samochodzie hamowanie silnikiem zda egzamin. W niektórych starych gaźnikowych konstrukcjach paliwo podawane jest cały czas. Również w instalacjach gazowych 1. i 2. generacji (bez sekwencyjnego wtrysku gazu) nie ma odcięcia paliwa. Mimo to w niektórych sytuacjach – np. w górach na stromych zjazdach, nawet mimo braku oszczędności na paliwie, trzeba jeździć na załączonym biegu, aby nie przegrzać hamulców.[/quote]
Co do twojej II wersji zwroc uwage na to, bo to najlepszy sposob ekojazdy bez elektroniki:
[quote]Inne ważne zasady eko jazdy
Bądź czujny i przewiduj sytuację na drodze. To pozwoli Ci uniknąć gwałtownych ruchów i maksymalnie wykorzystać rozpędzenie samochodu.
Jedź w sposób płynny, unikaj gwałtownych manewrów.
Staraj się nie przekraczać 2.500 obr./min (silnik benzynowy), 2.000 obr./min (diesel).
Kontroluj ciśnienie w oponach co najmniej raz w miesiącu. Zbyt niskie ciśnienie powoduje znaczne zwiększenie zużycia paliwa.
Rozsądnie korzystaj z urządzeń pokładowych w samochodzie (np. z klimatyzacji). One też zużywają energię.
Nie podróżuj ze zbędnym bagażem.Eko jazda to przede wszystkim rozsądne poruszanie się na drodze. Możemy oczywiście zadbać również o zwiększenie aerodynamicznych właściwości pojazdu, ale z pewnością „kręcenie bączków” na piasku nawet w najbardziej opływowym pojeździe nie będzie ekonomiczne i ekologiczne.
Pamiętajcie też, że NaviExpert wspomaga Was w ekonomicznej jeździe i pozwala omijać korki, a przecież wszyscy doskonale wiemy, ile paliwa puszczamy z dymem w ruchu miejskim – nie mówiąc już o nerwach.[/quote]
Dodatkowo koncowka to nie wspominajac o pieniadzach
-
Czyli ok, bo już się przestraszyłem, że nagle będę musiał zmienić styl jazdy <!-- s:P -->
[size=75][ [i][b]Dodano[/b]: 03-09-2012, 00:14[/i] ][/size]
Te inne zasady, które wkleiłeś później stosuję cały czas Zastanowiła mnie tylko ta jedna kwestia "fińsko-niemiecka"