Dwa lata temu w mikołajowe popołudnie wyjechałem z salonu moim wymarzonym samochodem.
Rok temu o tej porze pisałem, co mnie spotkało w użytkowaniu mojej Fabii i jakie mam życzenia na przyszłość.
Jak mógłbym opisać drugi rok użytkowania?
Przebieg roczny wychodzi prawie tyle samo, co w pierwszym roku, teraz na liczniku 36tys.
Awarie...?
...Była jedna, w okresie letnim cos zaczęło stukać i tak jakby ocierać się, dźwięk dość plastikowy, jakby stukała jakaś osłona, albo przesuwała się gdzieś z przodu pod podwoziem. Łączniki stabilizatora raczej wtedy nie brałem pod uwagę gdyż ich dźwięk był dość charakterystyczny i ten tego nie przypominał.
Przed wyjazdem na wakacje udałem się wiec do serwisu. Serwisanci nie znaleźli żadnych usterek, nic nie jest luźne, wszystko sprawdzili i nic nie jest źle.
Dźwięk czasem zanikał, a czasem pojawiał się z nikąd. Pocieszające było to ze się nie nasilał (jak np: przy łącznikach stabilizatora).
Przy przeglądzie 30tys. tez nic nie stwierdzono.
Teraz dwa tygodnie temu wkurzyłem się i pojechałem, a że miałem płyn hamulcowy do wymiany zapowiedziałem że mam jeszcze gwarancje i choćbym miał tam koczować a oni calą noc jeździć i szukać tego dźwięku skąd jest, ja się z tamtąd nie ruszę!.
I jeździli, jeździli, aż wyjeździli.
Patrzę sobie na serwis z góry, z pokoju poczekalni i widzę jak demontują siedzenia przednie, wyciągają środkowy tunel i jeszcze grzebią i grzebią. Sobie pomyślałem ze na pewno jeszcze cos innego znaleźli, albo że tylko tak można się było dostać do tej usterki.
Po jakimś czasie przychodzi Pan z obsługi serwisu i mówi: żona będzie zadowolona! Ja zamurowany nie wiem co powiedzieć, a gość wyciąga tusz do rzęs! Prawdopodobnie córka (2latka) bawiła się w aucie i wcisnęła przez jakiś otwór wentylacyjny ten tusz do tunelu środkowego. I tak sobie się turlał i stukał. Myślę sobie wtedy, ze, jeśli to nie to, na pewno mnie zrobili w balona! Ale awaria usunięta! Nic nie stuka i nie ociera.
Tak wiec taka to była AWARIA! Szczerze powiem życzyłbym sobie jak już to tylko takich awarii!
Ogólnie mówiąc, podsumowując drugi rok był sielankowy, lać i jeździć.
Aż strach pomyśleć o trzecim, ale staram się myśleć pozytywnie.
Jej walory dalej są takie jak opisywałem rok temu, nic nie trzeszczy, nie szarpie silnik i go nie trzęsie, spalanie szczególnie przy moich trasach i sposobie użytkownia pozostało w przedziale 5-5,5L na trasie (zejść poniżej 5.0 nie ma problemu szczególnie teraz, kiedy zima i się jeździ wolniej).
Oczywiście w mieście powyżej 6L spokojnie. Są to oczywiście tylko moje wartości nie sugeruje tu komuś ze jak jego pali 7 to jest z nią cos nie tak. Trasa i styl jazdy tutaj są najważniejszymi czynnikami.
Tak wiec oby trzeci rok był, choć równie udany jak drugi!
A na koniec standardowe pytanie: czy żałuje że kupiłem ten samochód?
Ani razu tak nie pomyślałem, dla mnie to idealny samochód, nie żałuję zakupu, kupiłbym go jeszcze raz, z tym ze gdyby nowy to pozostaje wierny marce i wybrałbym już wersje II.
Życzę Wam i sobie aby Mikołaj jako prezent przyniósł Nam bezawaryjną i bezwypadkową jazdę w następnym roku użytkowania Naszych Fabii.