ja wiem czy daleko. Robiłem program w Gdańsku i chłopaki doradzili mi żebym tam (Gdynia) robił IC, a na dodatek spędzałem początek urlopu w Gdyni wiec samochód stał, a ja balowałem:) Jak tam twoje stado lata?
dr O. (@dr O.)
Informacje o dr O.
Posty napisane przez dr O.
-
-
nie patrzyłem na ręce kto robił, ale wiesz co, jak i gdzie a u ciebie jak tam idzie robota? mam nadzieje ze juz po <!-- s:) -->
-
widocznie jestem wśród nielicznych <!-- s:) --> Widzę że dalej nie jesteś w stanie zrozumieć co napisałem wiec muszę niestety zakończyć dyskusje bo nie ma sensu.
-
widze kolego że się nie dogadamy. Nie bardzo rozumiesz moje słowa <!-- s:( --> i trochę błądzisz w koło tego co napisałem. No ale spróbuje jeszcze raz: zacznę od tych 50 tys km co cię tak męczą. Napisałem "każde 50 tyś km czymś musi się odznaczyć na samochodzie" i nie ma tu stwierdzenia, że na tej podstawie da się oszacować przebieg. Chodziło o to że nie da się wszystkiego ukryć i zmieniając kierownice, nakładki na pedały czy gałkę od biegów to nabrać można ........... . Po za tym jeśli tak miało by wyglądać sprawdzanie przed zakupem to każdy tapicer byłby handlarzem samochodów. Chodziło mi bardziej o spojrzenie od strony mechaniki pojazdu włączając w to komputer. Tam najłatwiej znaleźć te tysiące km które auto zrobiło.
-
sprawdziłem i na szczęście się myliłem. Jest łańcuch <!-- s:) --> tak jak podesłał "Ciacho"
-
każdy zakup samochodu łączy się z kosztami, ale koszty poniesione przy sprawdzaniu przed zakupem mogą być znikome w porównaniu do tego co trzeba wydać jeśli się coś sypie. Co do ciśnienia w cylindrach to nie dotyczy to tylko silników diesla. Co do wymieniania wszystkiego co wskazuje na przebieg to jeszcze nie widziałem osoby która by doprowadziła samochód do takiego stanu i próbowała go sprzedać po władowaniu tylu pieniędzy.
-
"MirekS" no to pocieszyłeś chłopaka <!-- s:) --> ale niestety masz racje. Co do cofania liczników to jeśli ktoś ma pojęcie co i jak robić to w wielu przypadkach ustalenie przebiegu może być praktycznie niemożliwe. Wg mnie żadna książka serwisowa, stan licznika itp nie są ważne przy zakupie samochodu tylko stan faktyczny. Najlepiej jechać do porządnej stacji kontroli sprawdzić stan faktyczny podwozia, nadwozia, silnika itp bo sprawdzić da się prawie wszystko i każde 50 tyś km czymś musi się odznaczyć na samochodzie. Jeśli wszystko jest ok to czy on pokazuje 150 000 km czy 250 000 km przy dzisiejszych manijakach praktyczni nie ma znaczenia. Trzeba jeszcze pamiętać że 100 000 km w Polsce, a 100 000 km np w Niemczech to nie to samo.
-
nie widziałem tego silnika jak jest zbudowany, ale niestety wydaje mi się że jednak pasek tam jest. Producenci unikają łańcuszków bo tracą w tym momencie na serwisowaniu, bo jak wiadomo żywotność paska jest sporo mniejsza a co za tym idzie wymienia się częściej. Jeśli tak bardzo cię to interesuje to jestem w stanie to sprawdzić, ale najlepiej po prostu sam zajrzyj pod maskę i wszystko będzie jasne:)
-
tak to już jest z gazownikami. Silniki benzynowe w założeniu miały chodzić na benzynie a człowiek próbuje się uszczęśliwiać gazem żeby było taniej. To normalne ale z gazem zawsze mogą wychodzić jakieś niespodzianki. Sprawdź jeszcze silniczek krokowy, może się poddał. Po jego odłączeniu silnik powinien złapać wysokie (nie wiem jak w tych silnikach ale 4 tys to norma) ale równe obroty jak starter w rajdówce <!-- s:) --> Przy okazji zobacz czy nie masz przebicia na kablach bo może gazownik któryś uszkodził jak wsadzał graty.
-
nie powinieneś mieć problemów <!-- s:) --> Pamiętaj że od czasu do czasu warto dać w rurę żeby przepalić gary.
-
może wystarczy wyregulować co nieco u gazowników i sprawdzić kompa (może jakieś błędy ma). Przyczyny mogą być różne. Może gdzieś "lewe" powietrze łapie? Ja bym stawiał na gazowników że coś namieszali i u nich szukał przyczyny.
-
przy krótkiej delikatnej jeździe na niskich obrotach turbina zdąży zwolnić podczas wjeżdżania na parking i miejsce parkingowe (o ile nie dajemy pełnym ogniem). Odczekać należy po deptaniu na wysokich obrotach żeby spokojnie obroty turbiny zdążyły się zmniejszyć. Wystarczy mieć w świadomości takie zjawisko. Pamiętać że kręci się "wiatraczek" z ogromną prędkością i musi mieć smarowanie. Wyłączając zapłon odcinamy automatycznie dopływ smarowania i jak to mówią w reklamach "metal trze o metal" co oczywiście znacznie skraca życie turbo.
-
powiedzą ci że tak ma być i to normalne zjawisko. Poczekają aż skończy ci się gwarancja i wtedy będą mówić ze to poważna sprawa i trzeba zrobić.
-
powiem ci ze możesz mieć mały problemik bo np we wcześniejszych fabiach jest tzw kompaktowa tablica rozdzielcza. Fabryka nazywa to pokładową siecią docentralną i wydaje mi się że nadal to stosują. No ale nie chodzi co to i poco a gdzie się przedostać więc ta tablica rozdzielcza praktycznie jest w kabinie pod decha (pod szybą) na środku bliżej strony kierowcy. Do niej idzie kabel z akumulatora i od lamp wiec może po tym uda ci się dojść. Generalnie z nowymi samochodami to jest tak, że trzeba połowę rozebrać żeby gdziekolwiek się dostać. Szukaj otworów technologicznych w ścianie grodziowej tylko pamiętaj że są zaślepione.
-
jak nie masz szpachli na dachu to spokojnie wytrzyma. też mam takiej srednicy magnes (producent daje gwarancje do 160 km/h) i przy 200 nawet nie drgnie z miejsca.