STOP kręceniu liczników
-
http://www.auto-swiat.pl/petycja<!-- m -->
prosiłbym o przeczytanie i ew. głos. -
Pewnie już pierwsi magicy szukają sposobów jak to ominąć <!-- s:/ -->
-
... jeśłi tak bedziemy podchodzić do temtu :
[quote="anubis"]wprowadzenie obowiazkowej rejestracji nic nie da[/quote]
to nic z tego nie bedzie ... <!-- s:/ -->
[quote="Voytaz"]Pewnie już pierwsi magicy szukają sposobów jak to ominąć [/quote]
oszukiwali i dalej bedą oszukiwać, bo polak potrafi, ale może już na mniejszą skalę :?:ja "mam nadzieję"
-
gdyby przeglądy były 2 razy w roku to byłby to sporu sukces. Za dużo aut nie sprawnych jeździ po polsce żeby przegląd był raz w roku.
Gdyby to się udało wprowadzić (ten rejestr) to przekręcenia liczników były by o co najmniej 80%mniejsze.
Nikt nie powie że przez dwa lata robił po 100tyś km rocznie a w ostatnim 10tyś.Ja uważam to za dobry pomysł. także POPIERAM
-
Nigdy nie będzie złotego środka, polak zawsze da radę, ale chodzi w tym wszystkim o to by to utrudnić.
Viatol też dopiero co wszedł, a ja już na własne oczy widziałem jak prosto jest ominąć jego piknięcie na bramce i to bez zdejmowania go z szyby.
W szwecji jest wprowadzony system spisywania przebiegu podczas kontroli corocznej i zawsze to w jakiś sposób ukraca proceder oszustwa. -
[quote="MirekS"]W szwecji jest wprowadzony system spisywania przebiegu podczas kontroli corocznej i zawsze to w jakiś sposób ukraca proceder oszustwa.[/quote]
zgadza się - i to jest publiczna informacja.
wystarczy na stonę www wejść, wpisać nr rej pojazdu i wszystko jasne. Mysle że takie rozwiązanie było by wystarczające. ale co z importem z zachodu ? oni takiej bazy (chyba) nie mają :bezradny: <!-- s:bezradny: -->
w każdym razie - od czegoś trzeba zacząć -
[quote="kapi"][quote="MirekS"] ale co z importem z zachodu ? oni takiej bazy (chyba) nie mają :bezradny: <!-- s:bezradny: --> [/quote][/quote]
I dobrze bo ludzie zaczną kupować krajowe auta a nie od oszustów w komisach gdzie wszyscy mówią że: IGŁA, LALKA itd. a na miejscu jest auto złom.
Co za tym idzie? Ci oszuści sami siebie zabiją. Przez swoje oszustwa nie będą zarabiać, tzw. śmierć naturalna.
-
Wydaje mi się, ze w Szwecji jest obowiązek notowania przebiegu podczas przeglądu.U nas będzie tak, że przed przeglądem cofanie i średnia na rok 2 tysiące <!-- s:) -->
-
prosty sposób aby dokonać, 2 razy w roku spisania licznika mozna to robić przy zmianie oponek - duża część kierowców robi to w zakładach, mniej w aso (choć cena w aso nie różni się specjalnie niż warsztatowa), do tego dochodzi roczny przegląd i mamy prawie 3 spisania na rok (chyba, że zbiegnie się roczny ze zmianą oponek).
W każdym razie jestem za spisywanie liczników w rejestrze, przeciwni będą moim zdaniem głównie krętacze.
-
[quote]Nikt nie powie że przez dwa lata robił po 100tyś km rocznie a w ostatnim 10tyś. [/quote]
Kupiłem drugie auto, a pierwsze dałem żonie <!-- s:P -->Przeglądy, jak przeglądy, ale ogólnodostępna ewidencja przebiegów to wg mnie dobry pomysł.
Choć nie oszukujmy się, głównie "kręcone" są samochody zza zachodniej granicy.
-
Jestem za.
-
Naprawdę w żaden sposób nie da się jakoś sprawdzić czy licznik był kręcony?
-
Mnie też to z lekka denerwuje, że sprzedawcy oszukują kręcąc liczniki;/ żeby była jakaś blokada czy coś.. wtedy nie byłoby problemu z tym;/
-
Kręcą, żeby łatwiej sprzedać. Ale jak widzę wiekowe auto z przebiegiem dajmy na to 150-200tyd, w którym jednocześnie ewidentnie widać ślady eksploatacji to nie wiem czy śmiać się czy płakać
-
Liczniki były i będą kręcone bo takie jest oczekiwanie społeczeństwa. Samochód który przejechał np. 300tys. km nikt na niego nie spojrzy, klient oczekuje przebieg o połowę mniejszy i taki dostaje.
Przykład z komisu obok mnie wózek X znajomego miał coś koło 5 lat czyli lata bardzo chodliwe, jeździł głównie w trasie, autostrady. Przebieg miał coś koło 340tys.km i cenę tak o 1/5 niższą niż giełdowa - kupca brak stał blisko pół roku. Za radą właściciela komisu licznik został zjechany na ok. 100tys.km wymieniona została kiera, lewarek i fotel kierowcy, książka została wyrzucona, cena wróciła na giełodową i auto stało ... tylko jeden dzień i kupiec się momentalnie znalazł.
Jakby ludzie kupowali auta z przebiegami 300 - 400tys. km proceder sam by umarł śmiercią naturalną, a tak będzie trwał bez końca. -
No ale z drugiej strony po co zmniejszać rzeczywisty przebieg. Jeśli właściel auta będzie chciał się dowiedzieć o prawdziwym przebiegu to i tak się dowie.
-
Przeczytaj jeszcze raz mojego posta powyżej, jaśniej już nie potrafię napisać.
Jak będzie się chciał na siłę dowiedzieć, zgadza się, dowie się np. po vinie, następnie będzie psioczył, że go oszukano, ale to już taka mentalność polaka, jak auto stoi z prawdziwym przebiegiem to nikt go nie chce, nawet za dużo niższą cenę, polak jest taki, że woli zapłacić więcej, ale na blacie ma mieć tyle i tyle km.
-
Ale nie zawsze samochody kupują doświadczeni fachowcy, przecież zdarzają się kobiety itd. osoby które mogą uwierzyć w taki przebieg.
-
W dzisiejszych czasach kręcenie licznika staje się śmieszne, ludzie wiedzą jaki przebieg może mieć x letnie auto.
-
Polacy nigdy nie przestana tego robić, taka natura.