Witaj na forum Fabia Club Polska

Archiwum

Temat utworzony · 1441 Posty · 118456 Wyświetlenia
  • Ilez warte jest 1 czy 3% wiecej paliwa?! jedno zycie? a moze dwa?

    Auta beda nie widoczne? no coz nowe auta napewno beda widoczne gdyz ich producenci zaczeli dbac o to by byly bezpieczne i montuja dobre oswietlenie ktore przeszlo wiele prob fabrycznych.
    Jezeli ktos sobie ciemna folie na tylach przyklei , no coz chyba sam wie na co sie decyduje.
    Kierunkowskazy nie widoczne? Jakos nie zuwazaylem ale fakt jest ze kierunki przednie z kloszami przezroczystymi (nie pomaranczowe) sa gorzej widoczne niz klosze pomaranczowe. (sprawdzilem widocznosc na Felicji).

    Zarowki drogie? Kup zestwa firmowy i napewno dlugo posluza a koszt bedzie duzo mniejszy niz kupowanie super xenon co chwile.

    A wracajac do zuzycia paliwa i ekologii rada jest prosta: nie pedz 150km/h jedz bardziej ekonomicznie, chyba sami widzimy jak podaje producent spalanie np ile przy 90 a ile przy 120, przeciez to sa roznice 10-20% a wiec kolosalne, sluchaj radia dla siebie a nie calej okolicy znow pare % zaoszczedzisz, wlacz klime kiedy jest konieczna itd itd.

    A wiec wystarczy troche zwolnic, radia sluchac dla siebie, klime wlaczyc myslac i nazbiera sie kilka % oszczednosci starczy napewno na nowe zarowki a i na klosz tez sie zaoszczedzi.
    Ale o czym tu gadac ile % zaoszczedzone wroci zycie? To niestety nie jest gra komputerowa ze odzyskujemy z kazdym punktem % zycia.
    A sami wiemy ze i tak zaden rzad nas nie nauczy bezpieczenstwa tylko my sami musimy, tyle ze duzo "nas" na "wagarach" wtedy.

    Pozdrawiam oswieconych

  • [quote]Ilez warte jest 1 czy 3% wiecej paliwa?! jedno zycie? a moze dwa? [/quote]

    Nad tym to bedziemy polemizowac za rok, jak bedzie mozna porownac dane. Narazie to mozemy tylko zgadywac.
    Napewno nie poprawi to bezpieczenstwa w takim stopniu jak budowa nowych drog

  • [quote="Zygus"][quote]Ilez warte jest 1 czy 3% wiecej paliwa?! jedno zycie? a moze dwa? [/quote]

    Nad tym to bedziemy polemizowac za rok, jak bedzie mozna porownac dane. Narazie to mozemy tylko zgadywac.
    Napewno nie poprawi to bezpieczenstwa w takim stopniu jak budowa nowych drog[/quote]

    ale napewno Zyg przyczyni sie do zwiększenia bezpieczeństwa na drodze, zgadzam sie w 100% z Zaber'em. 🙂 <!-- s:) -->

  • Cóż może i jestem jedyny w klubie który jest przeciwnikiem jazdy na światłach i niech tak pozostanie, argumentacje porzedników mnie nie przekonują, wyjeździłem się trochę poza granicami naszego kraju gdzie nie ma takiego przepisu, a mimo to jest tam kilka razy mniej wypadków w skali roku niż u Nas. A jest tak dlatego, że są tam drogi jak należy inna kultura jazdy. Moje zdanie jest takie, iż dopóki to się nie zmieni żadne światła, ani ograniczenia prędkości nic nie zmienią.
    Oto drobny przykład zachowania rodzimych kierowców: nieco ponad miesiąc temu jechałem na okęcie z znajomymi, około 6 km za słomnikami doszło do ciężkiego wypadku, droga zatarasowana na całej szerokości, ja najechałem na to jako pierwszy, zastawiłem swoim autem w poprzek drogę, awaryjne i do wypadku, niedługo dołączył jeszcze jeden gość i co ... i koniec, za nim przyjechała karetka i policja minęło około 20 min. W tym czasie kilkadziesiąt, a może i kilkaset aut w obydwóch kierunkach ominęło nas przejeżdżając przez położoną stację benzynową klucząc między dystrybutorami. W niemczech, francji gdzie natknąłem się na wypadki, żaden samochód nie śmiał wyprzedzić pojazdów uczestniczących w wypadku, mało tego ludzie tak ustawiali swoje pojazdy by był cały pas wolny na przejazd służb ratowniczych, u nas by się nie mogli przecisnąć między pojazdami. Prócz tego każdy dojeżdżający z tyłu dojeżdżał na światłach awaryjnych by ostrzec jadących z tyłu, że coś jest na drodze, u nas prócz mnie to na palcach policzyć kto to stosuje.
    Także jeszcze raz mówię dopóki kultura i mentalność polskich kierowców się nie zmieni, żadne światła, ani ograniczenia prędkości nic nie pomogą i są to niepotrzebnie wydane pieniądze. Na zachodzie jeździ się z dużo większymi prędkościami i bez świateł i wypadków jest wielokrotnie mniej.
    Ale się rozpisałem...

  • Przecież odrazu kierowców nie wychowasz, nie zbudujesz 10 tyś dróg/autostrad. Nie rozumiem tutaj twojego przykładu na temat omijania wypadku (w Polsce jest dziki zachód na drodze i tyle i co to tutaj ma wspólnego ze światłami, pokazałeś tylko to co wszyscy tutaj wiemy). Ja tam powiem ze mi sie parę razy zdarzyło zrezygnować z wyprzedzania, właśnie dlatego że zauważyłem światła z naprzeciwka. Nikt tutaj nie mówi że jeżdżenie na światłach cały rok zniweluje wypadki o 50%, ale myślę że to jest jedna z form która może (oczywiście nie musi) przyczynić sie do zmniejszenia liczby wypadków. A już argumentacja spalanie, czy żarówki ... :zakrecony: <!-- s:zakrecony: -->

    Ps. nie mam zamiaru ciebie tutaj przekabacać na "jasną" stronę mocy, fajnie że możemy podyskutować 🙂 :piwo:

  • Mirek to co piszesz jest jaknajbardziej pradwa!
    Nic nie da jazda na swiatlach nic nie da uczenie jazdy w szkolach jazdy dopoki kierowcy nie zaczna respektowac przepisow i traktowac innych na drodze jak uzytkownikow drog a nie jak wrogow ktorych trzeba jaknajszybciej wyprzedzic a najlepiej jeszcze z "klasa" zajechac im droge.
    Ludzie gdzies pedza, omijaja uciekaja, a tak naprawde chyba sie boja swoich reakcji.
    Gdyby sie zapytac tych co tak pedza na zlamanie karku po co to robia to odpowiedza ze czas, ze praca, ze szef ze do domu bo dziecko czeka w przedszkolu a po chwili nic juz nie jest takie pewne bo przychodzi chwila refleksji i nic nie jest wazniejsze niz zycie i rozumuje sie wtedy ze wolniej, kulturalniej znaczy bezpieczniej z ta roznica ze na zachodzie ta refleksja zostaje na wieki a u nas uchodzi z mrugnieciem oka.

    Tak wiec niestety ale pewna grupe Polakow trzeba uczyc bezpieczenstwa byc moze durnymi pomyslami ale trzeba ich czegos nauczyc odgornie (nie mowie tu ze Ciebie, bron Boze) czemu ja zawsze daje przyklad 28 luty zimno ponoro 5.30 rano, szarowka, mgliscie dosc wszyscy jada na swiatlach 1 marzec nic sie nie zmienilo ale jada juz bez swiatel czemu? bo wolno! a kultura bezpieczenstwo? a po co pzreciez nie trzeba a ja widze czubek swojego auta i widze gdzie jade a klierunkowskazow nie uzywam bo co komu wiedziec gdzie jade ja wiem innym wara od tego!

  • [quote="Łukasz"]w Polsce jest dziki zachód na drodze i tyle i co to tutaj ma wspólnego ze światłami, pokazałeś tylko to co wszyscy tutaj wiemy[/quote]

    No właśnie jest dziki, tylko, że ja tego nie zaakceptuję nigdy i będę to tępił na każdym kroku, szczególnie mnie szlag trafia jak jakiś ... usiłuje mnie zepchnąć z drogi bo on wyprzedza, aż go ściśnie jak mu zjadę.

    [quote="Łukasz"]Nikt tutaj nie mówi że jeżdżenie na światłach cały rok zniweluje wypadki o 50%, ale myślę że to jest jedna z form która może (oczywiście nie musi) przyczynić sie do zmniejszenia liczby wypadków.[/quote]

    Chciałbym się z Tobą zgodzić, ale nie potrafię, po prostu uważam, że rozwiązanie jest inne.

    [quote="Łukasz"]Ps. nie mam zamiaru ciebie tutaj przekabacać na "jasną" stronę mocy, fajnie że możemy podyskutować 🙂 :piwo: <!-- s:piwo: -->[/quote]

    I tu się z Tobą zgadzam :zdrowko: zdrowie 🙂 , po to jest forum 🆗

  • Nowa fabia pojawiła sie w na stronie Skody, jest cennik, chyba mozna juz zamawiać

  • [quote="zaber"]Mirek to co piszesz jest jaknajbardziej pradwa!
    Nic nie da jazda na swiatlach nic nie da uczenie jazdy w szkolach jazdy dopoki kierowcy nie zaczna respektowac przepisow i traktowac innych na drodze jak uzytkownikow drog a nie jak wrogow ktorych trzeba jaknajszybciej wyprzedzic a najlepiej jeszcze z "klasa" zajechac im droge.[/quote]

    Myślę, że nikt tutaj nie twierdzi, że włączone światła spowodują zmniejszenie ilości kolizji o 70%, ale z pewnością przyczynią się do ich zmniejszenia. Nauka jazdy zaczyna się, gdy dziecko siedzi bez fotelika, bez pasów pomiędzy fotelami rodziców, ojciec nie zapina pasów i w ręce trzyma kolejne pełne jasne. Skoro ojciec tak może, to przecież ja też. Później na kursie najważniejsze dla niego jest parkowanie samochodu na parkingu, a nie jazda po mieście czy autostradzie. Wmawia się młodym kierowcom, że zielony listek będzie ich przyjacielem. W żadnym wypadku. Ilu kierowców, widząc takiego adepta, bierze to pod uwagę przy manewrach?

    Kolejna sprawa, to stosowanie się do przepisów i działania policji. Jechałem kiedyś do Pragi. W Polsce wszyscy 120-140km/h niezależnie od rodzaju drogi i obszaru. W Czechach wszyscy 50km/h tam gdzie były takie znaki, a Polacy...

    Jeśli chodzi o oszczędności dot. paliwa, to zwróćcie uwagę ile osób siedzi średnio w jednym samochodzie, gdy rano jedziecie do pracy. W Kalifornii każdy kierowca, który jedzie z pasażerem, może jechać specjalnym pasem szybkiego ruchu.

  • Wszyscy twierdza ze drogi sa zle... sa zle choc coraz lepiej idzie budowanie nowych no: srednicowka na slasku.

    Wiec mozna zadac pytanie: jezeli drogi sa zle a nie staje sie to z dnia na dzien lub w jedna noc budzimy sie i drogi sa fatalne one poprostu sa fatalne od kilku lat to dlaczgeo jezdzimy po tych fatalnych drogach 140 i wiecej?? Przeciez odobno sie nie da? Chyba cud!

    mdr sluszne spostrzezenia, zgadzam sie z nimi.
    Lamanie przepisow to nasz tradycja narodowa, trudno sie dziwic po tylu latach zaborow, okupacji i komuny tylko kto nas tego oduczy?Jak nie my sami to chyba tylko mandaty i to takie jak na zachodzie czy w Czechach tam to mozna isc z torbami i jakos nikomu to nie przeszkadza

  • Ceny takie sobie, co chwile po trochu ida w gore. Najtansza wersja 35900zl najdrozsza 62000zl. Ciekawe ile za Rsa beda wolali.

  • Myślę, [b]Zygus[/b], że będzie to bliżej tej górnej granicy 🆗 <!-- s🆗 -->

  • ...w sumie jest OK, ale bez szaleństwa. Jeśli w wersjach z silnikiem diesla podnieśli te nieszczęsną miskę olejową to już warto kupić 🙂 <!-- s:) --> . Naprawdę szkoda białego C i wydaje mi się, że kierunkowskazy w lusterkach byłyby wcale do rzeczy. Ale cóż...oby nie było tak jak z Roomsterem -jakoś go bardzo mało widuje na drogach.

  • No i jest już oficjalne [url=http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia/news/na-swiatlach-od-17-kwietnia,891642,415]INFO[/url]

  • Z tego info wynika ze nie mozna uzywac siwatel do jazdy dziennej, czy w oficjalnym przepisie jest to inaczej okreslone?.
    widzialem mapke krajow w ktorych obowiazuje przepis o jezdzie z wlaczonymi swiatlami przez caly rok. wiekszosc sa to dawne kraje bloku wschodnego, poza oczywiscie skandynawia. w krajach zachodnich tylko w Portugali trzeba jezdzic caly rok na swiatlach ale tylko i wylacznie na okreslonych drogach, na pozostalych taki przepis nie obowiazuje
    czytalem wypowiedz fachowca od transportu ktory napisal, ze w krajach skandynawskich probuja zniesc obowiazek jazdy na swiatlach przez caly rok, z powodu ocieplenia sie atmosfery. swiatla jakby nie bylo wydzielaja sporo ciepla.
    wiekszosc wypadkow i tak spowodowana jest nadmierna predkoscia, stanem technicznym pojazdu oraz stanu technicznego kierowcy. dlatego przepis ten uwazam za niepotrzebny.
    ostatnio jak juz nie trzeba bylo jezdzic na swiatlach mijalem sie z kolesiem (padal mocno deszczyk) u ktorego wycieraczki nie nadarzaly wycierac ale swiatel nie mial wlaczonych.

    pozdrawiam

  • Obowiazek uzywania swiatel obowiazuje na terenie czech i austrii o ile mie pamiec nie myli.

  • [quote="Zygus"]Obowiazek uzywania swiatel obowiazuje na terenie czech i austrii o ile mie pamiec nie myli.[/quote]

    Tylko akurat Zygus musisz sie zgodzić że nawet nie ma co porównywać, ichnich dróg a naszych. Światła jak najbardziej tak, ale jeśli politycy uważają że światła załatwią sprawę (że będzie bezpieczniej) to sie bardzo bardzo mylą, jestem za światłami czemu nie ale niech za tym pójdzie, modernizacja i budowa dróg.

  • [quote="Arti"]czytalem wypowiedz fachowca od transportu ktory napisal, ze w krajach skandynawskich probuja zniesc obowiazek jazdy na swiatlach przez caly rok, z powodu ocieplenia sie atmosfery. swiatla jakby nie bylo wydzielaja sporo ciepla.
    [/quote]

    Na ten sam temat było wczoraj w audycji Janusza Waissa w radiu zet. W Austrii przeprowadzili badania statystyczne i okazało się, że jazda na światłach nie zmniejszyła lczby wypadków i mają odejść od tego, do tego samego przymierza się szwecja. A u Nas nadgorliwcy.
    Najlepsze jest jednak to, że materiały o budowie dróg już leżą ponad 15 miesięcy, a kasa na budowę dróg z unii ucieka :wsciekly: <!-- s:wsciekly: --> i to ich wali, a temat świateł dało się załatwić w ciągu miesiąca i to przez wszystkie szczeble. Mało tego przepis ma wejść w życie 17 kwietnia, a jest niezgodny z konstytucją, ponieważ jest w nim nie określone kto ma ponosić tego koszty. To samo było kiedyś z akcyzą, kartą pojazdu za 500 zł.
    Nie jestem w stanie pojąć po jaką cholerę się polska pchała do unii skoro co chwila stwarza przepisy które są niezgodne z nią.

  • [quote="MirekS"]W Austrii przeprowadzili badania statystyczne i okazało się, że jazda na światłach nie zmniejszyła lczby wypadków i mają odejść od tego, do tego samego przymierza się szwecja. A u Nas nadgorliwcy. [/quote]

    My poprostu nie umiemy korzystac z cudzych bledow, a moze nie chcemy i wolimy popelniac te same bledy jeszcze raz.
    Najzwyklej jestesmy sto lat za murzynami i nic w tym temacie sie nie zmienilo.

  • Miałem się nie odzywać w tym temacie, bo dość już wystrzępiłem język w sprawie świateł, ale jednak coś we mnie pękło i piszę;

    Jestem zagorzałym zwolennikiem jazdy na światłach i sam je włączam już od kilkunastu lat.

    Zgadzam się, że włączone światła nie są gwarancją bezpieczeństwa na drodze, że w pierwszej kolejności liczy się jakość dróg i sieć szybkich tras oraz kultura jazdy i nawyki, które mamy tragiczne. I skoro nie mamy ani tras ani dobrych nawyków to uczyńmy przynajmniej ten [u]jeden malutki kroczek w kierunku poprawy bezpieczeństwa [/u]przez włączanie świateł.

    Rezygnowanie ze świateł i tłumaczenie, że po co światła skoro drogi mamy do bani jest dla mnie cokolwiek niezrozumiałe - te nasze beznadziejne i "przeludnione" drogi tym bardziej powinny być argumentem za używaniem świateł.
    Ludzie wy się poddajecie bez walki.
    Moim zdaniem trzeba wychodzić z założenia [u]że skoro drogowcy nie są w stanie zapewnić nam odpowiedniego bezpieczeństwa to tym bardziej sami powinniśmy zadbać o siebie i swoją rodzinę i włączyć te cholerne światła[/u], żeby nas z daleka widzieli i nie brali się do wyprzedzania kiedy nadjeżdżamy z naprzeciwka, bo będziemy musieli uciekać do rowu.
    A ponieważ niestety nie mamy takiego przekonania to niestety trzeba nas do tego zmusić. A przekonania nie mamy. Co widać na poniższych fotkach. Wracając z pracy w któryś marcowy dzień zauważyłem jaki ludzie mają stosunek do świateł. Luty się skończył ludzie jak raz zapomnieli gdzie się znajduje to głupie pokrętło. Nieważne że ślisko, mglisto, pada śnieg z deszczem i w ogóle syf na drodze. Przecież obowiązku nie ma.

    [img]http://images20.fotosik.pl/146/312cc12c6dc8b4f5.jpg[/img]

    [img]http://images20.fotosik.pl/146/20a036ef44a92c4b.jpg[/img]

    [img]http://images22.fotosik.pl/58/4f91290a50b750d5.jpg[/img]

    [img]http://images21.fotosik.pl/97/06971aec24b0bcbe.jpg[/img]

    [img]http://images21.fotosik.pl/97/d648b997f1bfc6d8.jpg[/img]

    [img]http://images20.fotosik.pl/146/793fb684d043c6ac.jpg[/img]

    [img]http://images20.fotosik.pl/146/3c8421ade7b76941.jpg[/img]

    [img]http://images22.fotosik.pl/58/25f7bd50b5c8e268.jpg[/img]

    Przeraziła mnie ich ilość, bo fotki zrobione w ciągu kilkudziesięciu minut a i tak wiele aut nie zdązyłem "złapać"

    Dlatego [u]skoro ludzie nie rozumieją, że to chodzi o ich własne bezpieczeństwo uważam, że trzeba ich do tego przymusić. Bo ich bezpieczeństwo to i moje bezpieczeństwo[/u]. Może się kiedyś tak zdarzyć, że będę wyprzedzał nie zauważę jakiegoś "cichociemnego" ukrytego w cieniu drzewa czy zlewającego się z woda rozbryzgiwaną spod kół ciężarówki - wolę o tym nie myśleć.

    Zgadzam się, że w mieście światła nie są aż tak bardzo konieczne, zwłaszcza w małych miastach i tutaj można by ten obowiązek znieść, ale wg jakiego kryterium - i tu się rodzi problem. Z resztą nie dalej jak wczoraj skręcając już ze zwykłej drogi na mój parking (w lewo) miałem kłopot wypatrzyć auta bez świateł. Słońce w oczy tuż nad drogą i nie ma go jak zasłonić. Skręciłem ale nie miałem 100% pewności. A tego nie lubię praktykować.

    Brak świateł również dało by się przeboleć jak ktoś sobie pyka z wioski do wioski 3 km z pracy do domu z prędkością 40 km/h ale niestety u nas większość tras krajowych biegnie przez te wioski i śmigają tamtędy również ludzie jadący tranzytem i "gonią czas" z prędkością 130 km/h
    Wiem, że jest to wina braku dróg i policji (której wiele mam do zarzucenia, ale to już inna bajka), ale [u] światła to IMO pierwszy i najłatwiejszy krok do poprawy bezpieczeństwa[/u]. W końcu w życiu osobistym też wprowadzamy pewne półśrodki. Np. nie stać nas na mercedesa kupujemy ... fabię. To ma się tak samo jak światła do bodowy dróg.

    Argumenty o żarówkach, reflektorach, zużyciu paliwa i ociepleniu klimatu uważam że są wymyślane na siłę. Żarówki u mnie wytrzymywały po 30 kkm i to bez kabelków, które teraz mam założone. Koszt reflektora - no myślę, że klepanie auta droższe. Ekologia - może zakazać produkcji silników większych niż 1.4L zaoszczędzimy więcej na paliwie i spalinach. Ocieplenie klimatu od lamp, a klima i inne intercoolery? Dajcie spokój...

    Piszecie, że są kraje o mniejszej liczbie wypadków, które nie mają tego obowiązku. Owszem, ale są to kraje które mają sieć dróg przy których nasze wyglądają jak dojazd dla traktorów do PGRu. U nas przemierza się dziesiątki i setki kilometrów trasami które na zachodzie służą wyłącznie dla ruchu lokalnego.

    Piszecie że Skandynawia rezygnuje z tego obowiązku. Miesiąc czasu spędziłem w Szwecji i Norwegii zrobiłem tam 6 czy 7 tys. km. Owszem autostrad nie mają zbyt wiele. Ale mają fenomenalne szosy. Drogi krajowe to częstokroć jednopasmówki i nawet jeśli nie są to ekspresówki to i tak maja szerokie pobocza. Co chwilę dodatkowy pas raz po jednej raz po drugie stronie do wyprzedzania wolniejszych żeby nie wjeżdżać na druga stronę jezdni. Na tych trasach nie jeżdżą, żadne traktory, rowery i inne wynalazki. Skrzyżowania dwupoziomowe ze ślimakiem, a pas dla włączających się do ruchu jest równouprawniony. po prostu w pewnym momencie znika linia oddzielająca i jest jeden pas o szerokości dwóch co skłania do automatycznego wjeżdżania na "zamek" (nie pamiętam czy też jakiś znak o tym przypomina czy nie ale odbywa się to bajecznie przyjemnie i dla jednych i drugich). Drogi które możemy nazwać lokalnymi są szerokie z dużym poboczem. potem jest ze 3-5 metrów trawiastego pobocza z przyciętą trawą, potem jest rów, a dopiero za rowem drzewa. jakieś 10-12 metrów od drogi. Nawet jak ktoś zjedzie z drogi to się zdąży opamiętać. A u nas? Z resztą tam nikt nikogo nie spycha z drogi, bo w północnej Szwecji jadąc do granicy z Norwegią przez godzinę (czyli jakieś 90-100 km) nie spotkałem innego samochodu. To też i po co świecić? Tam zagęszczenie ruchu jest tylko w pobliżu dużych miast, gdzie drogi są odpowiednie do tego ruchu. Więc zgadzam się, że te światła nie są aż tak niezbędne jak u nas.

    Podsumowując te długaśny elaborat uważam, że [u]światła same w sobie nie są sposobem na bezwypadkowość, a jedynie jednym z kroków do osiągnięcia tego celu[/u]. Dlaczego nie chcemy tego kroku zrobić.? Dlaczego nie chcemy być o jeden krok bliżej tego bezpieczeństwa? Nie rozumiem...