no i poddalem sie... napsulem tylko <!-- s:( -->
[img]http://images43.fotosik.pl/192/75cbbfc395af18c3med.jpg[/img]
[img]http://images45.fotosik.pl/192/13c772700e74d275med.jpg[/img]
[img]http://images45.fotosik.pl/192/1989565ca6bb5020med.jpg[/img]
otoz odkrecilem ta srube w zwrotnicy, kluczem jak sie okazalo 12-katnym taki drobny torx M14 (nie 12) i wbilem plaskiego srubokreta zeby troche rozszerzyc otwor w zwrotnicy nic to nie dalo amorek owszem krecil sie przy uzyciu sily w lewo prawo ale za diabla nie chcial wyjsc do gory, pomyslalem odepne drazek itd, no i popsulem go wykrecil sie troche i juz tak zostal ani drgnie ta nakretka, kluczem imbusowym probowalem blokowac ale sie w koncu wyrobil i wkrecilem jeszcze srube to leb pekl (moj tez) zlozylem wszystko spowrotem bo amor nie idzie do gory do tego jutro musze kupic koncowke drazka i zalozyc (stara przetne katowka) potem zapisze sie do warsztatu na zmiane sprezyn bo sam nie dam rady choc nie wydaje sie to trudne no ale chyba mam malo sily go wyciagnac z tej zwrotnicy ... nie zapiekl sie chyba skoro sie kreci troszke) pozdr.