Zimny silnik - nie pali, gaśnie
-
Witam wszystkich, <!-- s:) -->
forum czytam od jakiegoś czasu (adres wyczaiłem po naklejce na którymś z
Waszych aut), czysto informacyjnie. Teraz moja Skoda Fabia (z listopada
2004r, 1.4 silnik benzyna 75KM, 67000 przebieg) zaczęła mi sprawiac
problemy - postanowiłem więc założyc nowy temat (przekopałem ostatnie 2 lata
tematów i nie znalazłem podobnego, tylko cząstkowo coś dowiedziałem się z
kilku innych, za co serdeczne dzięki).Co się dzieje. Problemy zaczęły się jakieś pół roku temu, co jakiś czas
zapalała się kontrolka EPC+sterowanie silnikiem, problem się nasilał, już
niemal EPC nie gasło. Po wizycie na Prandoty 6 (czyszczenie przepustnicy,
strojenie VAGiem, wysuszenie wiązki kabli) problemy ustały, i jakiś 1-2
miesiące było ok.Teraz auto po postoju (8-10h, po nocy) fatalnie pali - bez gazu do dechy nie
ma szans na odpalenie (rozrusznik pracuje, ale jakby nie może załapac), i aż
nie nabierze temperatury krztusi się, obroty falują 800-1000 na jałowym,
czasem nawet zaraz po ruszeniu zgaśnie, i wtedy [b]miga czerwona lampka
olejowa i pika głośno[/b], aż do zgaszenia silnika. Co ciekawe - jak się już
dogrzeje do temp. optymalnej - problemy [u]całkowicie[/u] znikają. Silnik
chodzi równiutko, pali od kopa, przyspiesza ok.
Jako kompletny laik pierwsze co zrobiłem wymieniłem akumulator (stary miał
już ponad 2 lata) ale problem pozostał. Auto jest 2 miesiące po pełnym
przeglądzie (olej, wszystkie filtry, świece). Może tu jest problem? Robił je przysłowiowy pan Kazio - malutki garażowy zakładzik...Będę wdzięczny za wszelkie rady. W przyszłym tygodniu i tak pewnie odwiedzę
serwis Prandoty 6 - jednak chciałbym coś więcej się dowiedziec.Z góry dziękuję i pozdrawiam,
Banan
-
Zacząłbym od wymiany czujnika ciśnienia oleju o którym piszesz on nie ma prawa się świecić po zapaleniu silnika. Mi w poprzedniej fabce padł, jednak poza świecącą kontrolką nie było żadnych innych objawów.
-
wymieniłem wczoraj w serwisie Czujnik temperatury cieczy (49 zł część, 40 zł robocizna) i dalej dokładnie to samo.
Czyli było robione:
- czyszczenie przepustnicy + VAG
- wymiana akumulatora
- wymiana czujnika temp. cieczy
i dalej to samo. Ktoś ma jakiś pomysł?
Mirek - wspomniany czujnik miga i pika głośno właśnie tylko rano, na zimnym silniku jak już w końcu odpali, póżniej jak zgaszę i odpalę na nowo (już na trochę cieplejszym silniku) - wszystko jest ok.
-
[b]bananl[/b], chyba Ci sie czujniki pomyliły, bo MirekS sugerował wymianę czujnika ciśnienia oleju, a nie temperatury cieczy...
-
wymienili mi w serwisie ten czujnik temperatury cieczy i na 99 % miało być to...
w sumie zaczyna mnie to wkurzać, niedługo pół auta wymienie, a co rano i tak z odpalaniem dramat zaraz pójdzie rozrusznik <!-- s:/ -->
nikt nie miał podobnych przejść?
-
[quote="bananl"]Teraz auto po postoju (8-10h, po nocy) fatalnie pali - bez gazu do dechy nie ma szans na odpalenie (rozrusznik pracuje, ale jakby nie może załapac), i aż
nie nabierze temperatury krztusi się, obroty falują 800-1000 na jałowym,
czasem nawet zaraz po ruszeniu zgaśnie,[/quote]
w skodzie felicii takie objawy były spowodowane czujnikiem temperatury zasysanego powietrza umieszczonego na kolektorze ssacym -
wyjaśniło się.
powodem okazała się gęsta maź w misce olejowej, jak to opisał mechanik - gęsta jak miód, koloru biało-szarego. Byłem na wymianie oleju (u kogo innego) dosłownie miesiąc temu i prawdopodobnie mi wlali tam jakiś syf...
myślałem że wymianę oleju to byle Kazio z garażu zrobi, jednak ten albo okazał się partaczem, albo chu... złodziejem i mi wlał niewiadomoco a zapłaciłem za Mobil1.
i jak auto troszkę pochodziło się dogrzało, to olej robił się rzadszy i puszczało. Mechanik co to wykrył mówił, że jeszcze bym trochę pojeździł i bym silnik zatarł...
Naprawił silnik - Skoda Serwis w Krakowie, z Prandoty 6. Serdecznie polecam!
Jakby ktoś miał podobne objawy niech sprawdzi też olej w silniku, i jak będzie syf to kilka razy przepłukać płynem do rozrzedzania oleju, wleje olej już dobry, pojeździ do 5000km i znowu wymiana oleju. I ma chodzić jak złoto - ja odbieram auto jutro, dam znać co i jak.