na początku kwietnia powiedzieli mi na warsztacie, że lewy tylny amortyzator cieknie, ale że mogę jeszcze sobie jeździć; generalnie jeżdżę nią co dzień do pracy po niedziurawym asfalcie, ale teraz byłam nad morzem i trochę dziurawych dróg za nami, w drodze powrotnej zaczęło coś skrzypieć na wybojach, najpierw tylko tył, później też przód; czy to znak żeby wymienić amortyzatory??
zielona (@zielona)
Informacje o zielona
Posty napisane przez zielona
-
-
ale jaki związek ma uszczelka pod głowicą ze wskaźnikiem temperatury??
niestety, zauważyłam że na korku (od środka oczywiście) jest dużo smalcowatego osadu<!-- s:/ --> znajomy powiedział że to prawdopodobnie ta uszczelka pod głowicą poszła, ale żeby na razie tego nie robić... a ja się boję że coś poważniejszego się stanie jak to tak zostawię, proszę o radę
[quote="Moher"]Panowie,już to przerabiałem i u mnie przyczyną było coś innego. Miałem te same objawy: na zimnym odpalał a po 2-3 sek. piszczał czujnik temperatury (piszczeć przestawał po ponownym uruchomieniu), po dojechaniu na miejsce (silnik zagrzany) wskaźnik dalej leżał i ogólnie nie dogrzewał się. Na kompie wszystko OK. Pojechałem do znachora i okazało się że to uszczelka pod głowicą do wymiany - minimalna szczelinka a tyle objawów. Po wymianie uszczelki i całego zbiornika problem zniknął. Od razu szybciej się nagrzewa, nie piszczy no i powiedzieli by nie lać G12 bo jest agresywny i szybciej koroduje m. in. ta nieszczęsna uszczelka tylko lać borygo. Także może lepiej sprawdzić uszczelkę?[/quote]
-
no ja też miałam wariacje z kontrolką temperatury, ale po oczyszczeniu zbiornika płynu chłodzącego przestała pikać (nie wiem czy to ma związek ale zawsze piszczała jak był duży mróz a jak mniejszy to już nie); a co do wskaźnika temperatury to teraz prawie za każdym razem po 1ym zapaleniu silnika wskaźnik się nie rusza, dopiero po ponownym wędruje do pionu; a wymiana tej uszczelki to jaki koszt u mechanika?
-
chodzi o wentylator nawiewający ciepłe lub zimne powietrze w aucie?
a jak silnik by się przegrzał to drugim wskaźnikiem jest jeszcze kontrolka temperatury więc jakby co to ona powinna też dać znać -
sprawdzanie vagiem to jest to samo co "badanie komputerowe"? miał takowe robione przed zakupem (w listopadzie) - zero błędów i pod koniec stycznia tego roku (bo wariowała kontrolka temperatury) i też zero błędów
-
zajechałam na parking, zamknęłam samochód z pilota, bolce się pochowały, dla pewności wzięłam za klamkę i co widzę? wszystkie bolce odpuszczają i mogę dostać się do środka (tyle że alarm zaczyna wyć); zamykam jeszcze raz, drugi, trzeci, sytuacja się powtarza; w końcu zamykam drzwi kluczykiem a tu nadal przy złapaniu za klamkę bolce odpuszczają :zdziwko: <!-- s:zdziwko: --> wpadam w lekki popłoch, bo jak tu gdziekolwiek zostawić samochód, do którego każdy może bez problemu wejść... na koniec po kolei otworzyłam i zamknęłam każde drzwi po czym zamknęłam z pilota - i już bolce nie odpuściły przy próbie otworzenia z klamki
-
ale jeśli to tylko czujnik lub wskaźnik to raczej nie zagraża bezpieczeństwu (o ile zdarza się to od czasu do czasu)? sama tego nie sprawdzę ani nie naprawię a warsztacie za byle co potrafią skroić i nie ma pewności że rozwiążą problem
-
dziś znowu to samo... jak dojechałam na miejsce wyłączyłam silnik, włączyłam od nowa i wtedy wskaźnik temp od razu powędrował do pionu
-
mi dwa razy się zdarzyło (drugi raz właśnie dzisiaj) że wskaźnik temperatury przez całą drogę (14 km) w ogóle się nie podniósł, a normalnie dochodzi do pionu; o co chodzi??
-
a u mnie z kolei 2 razy sam się wyłączył z centralnego zamka; zostawiłam auto jak zawsze zamykając je z pilota (zawsze sprawdzam czy faktycznie drzwi są zamknięte), a po pracy zastałam otwarte z zamka drzwi :zdziwko: <!-- s:zdziwko: -->
-
chyba odpowietrzał (biorąc pod uwagę co widziałam)... 2 razy dolewałam i od tamtego czasu nie ubywa.
a czym mył nie wiem, bo poszedł ze zbiorniczkiem do innego pomieszczenia i wrócił po jakimś czasie z czystym. od tamtego czasu co mi całą drogę migała kontrolka na razie jest spokój i ani razu się nie zaświeciła -
Po wymianie płynu (na jakiś zielony, wcześniej różowy był) i oczyszczeniu zbiorniczka (u mechanika) jest jeszcze gorzej niż było
Pierwsza jazda ok, ale już następnego dnia gdy wracałam z pracy (bo rano też było ok) kontrolka świeciła się przez całą drogę (14 km) i nie pomagało wyłączanie silnika, czekanie i włączanie na nowo; ilość płynu sprawdzam i dolewam, bo mechanik powiedział że na początku jeszcze będzie schodził w układ i trzeba uzupełniać; tylko o co w takim razie chodzi z tą kontrolką :rozpacz: <!-- s:rozpacz: -->
-
tyle że wcześniej, nawet w te największe mrozy nie miałam żadnych problemów z odpaleniem. raz się zdarzyło, nie miałam kedey się tym zająć, samochód stał 3 tygodnie, ale teraz podładowałam akumulator i jest ok, to co? mam go zastąpić nowym skoro działa
-
no jeśli na początku świeciły się wszystkie lampki, a po 11h ładowania już tylko dwie (max i 100%) to chyba jakby był w peni naładowany nie powinna świecić już żadna... prostownik jest nowy, pierwszy raz używany, za to akumulator ma już 8 lat; dziś jeszcze się ładował 5 godzin i nadal te 2 lampki się świciły, wmontowałam aku z powrotem w samochód i silnik zapalił
<!-- s:) --> ale zdaję sobie sprawę, że niedługo pewnie będę musiała kupić nowy aku
-
na prostowniku są lampki: min, 0, 25%, 50%, 75%, 100% i max;
przy całkowitym rozładowaniu świeciły się wszystkie, po 11 godzinach ładowania świeciły się już tylko: 100% i max -
[quote="omron"]Jeżeli będzie rozładowany, to teoria mówi że prądem o wartości 1/10 pojemności akumulatora, czyli 11 godzin prądem o natężeniu 4 ampery i napięciu 12 V. Nie piszesz dlaczego musisz lub chcesz ładować aku ?! jeżeli auto zapala i jeździsz ,to daruj sobie ładowanie - alternator to zrobi lepiej w czasie jazdy.
omron[/quote]
przez 11 h nie naładował się cały, ładuję dalej -
muszę naładować bo padł na amen, już nawet kontrolka alarmu się nie świeciła...
-
mam akumulator CENTRA STANDART 12V, 44Ah, 360A; kupiłam prostownik HB-1204S-GS DC6V-12V 4AMP.
pytanie brzmi: ile czasu muszę ładować ten akumulator? -
ten mały kluczyk mam.
a w okolicach jakich innych części pod maską szukać tej puszeczki?
i czy po włożeniu nowego/naładowanego akumulatora włączenie alarmu ma polegać na przekręceniu tym kluczykiem w odwrotną (prawą) stronę czy po prostu z pilota jak zawsze? -
a o co chodzi z autoalarmem przy odłączaniu i wyjmowaniu akumulatora? bo mi znajomy powiedział że jak mam autoalarm na zanim wyjmę akumulator muszę pod maską małym kluczykiem coś tam przekręcić żeby się autoalarm nie rozbroił czy coś (??) o co chodzi?