[quote="Czapla55"]Witam.
Temat wałkowany wielokrotnie, ale nie znalazłem nigdzie tego sposobu. Nie wierzę, żeby nikt tego dotychczas nie zrobił, więc widocznie po prostu nie ma chętnych do podzielenia się swoimi doświadczeniami.
Uważam, że nakaz oświetlania słońca to faszyzm. Nie chcę prowokować dyskusji, napomknę tylko, że bywają normalne kraje jak Japonia (pierwsza a nie druga <!-- s:) -->, gdzie w ogóle nie ma obowiązku jazdy na światłach. Nawet w nocy, w deszczu czy w śniegu. Szlag mnie trafia, że jakiś urzędas kradnie mi ca 150 W mojego prądu + żarówki, szczotki alternatora, pół akumulatora, paska, itd. Dlatego postanowiłem zamontować światła led. Jest to czynność dosyć skomplikowana, trzeba się wpinać szeregowo w przewody, ogólnie nie jest to zbyt łatwe dla przeciętnego obywatela. Ale czasami da się prościej...
Nowa Fabia, podobnie jak wiele innych modeli Skodzinek posiada tzw. "fabryczne światła do jazdy dziennej". To jest patent, który opcjonalnie włącza światła mijania w momencie gdy uruchamiamy silnik. Otóż ten wynalazek piekielnie ułatwia montaż tych normalnych świateł ledowych. Dlatego:
- Wystarczy kupić same światła, bez specjalnego układu (przekaźnika) - wychodzi dużo taniej.
- Nie trzeba nic kombinować z wpinaniem się w instalację.
Do włączania tych świateł fabrycznych (będę nazywał je "światła 1") służy włącznik ukryty koło skrzynki bezpieczników i złącza diagnostycznego. Trzeba zdjąć osłonę, wyjąć styropianowe zabezpieczenie od dołu a następnie zdjąć z tego włącznika kostkę. W kostce są dwa przewody, ten dolny daje nam wszystko, czego potrzeba do ledowych świateł do jazdy dziennej (będę nazywał je "światłami 2"). Trzeba podłączyć do tej kostki przewód zakończony zwyczajną skuwką (tzw. "chłopaczek"). Przy całym tym przedsięwzięciu problemem jest tylko przeciągnięcie tego przewodu do komory silnika. Jeśli kogoś w ogóle zainteresuje mój post, wtedy opiszę jak to zrobić w miarę bezboleśnie, ja puściłem przewód wzdłuż linki do otwierania maski, mam już na to patent. Tu gdzieś na forum ktoś żalił się, że w czasie tej operacji nie mógł zdjąć wycieraczek bez ściągacza - na to też jest sposób.
Przewód podpięty w ten sposób podłączamy na plusa do świateł 2, ja na wszelki wypadek wlutowałem tam jeszcze na stałe bezpiecznik, ale to chyba nie jest konieczne. Minusy poszły na masę w pobliżu świateł, było z tym troszkę kłopotów, bo tam wszędzie jest plastik i trzeba było ciągnąć dosyć daleko. Po włączeniu zapłonu zapalają się automatycznie światła 2, w wypadku włączenia jakichkolwiek innych świateł (postojowe, mijania czy drogowe) światła 2 gasną z automatu. Jedynym wyjątkiem jest użycie tzw. "zganiacza" (wtedy światła 2 się palą) ale przepisy na to pozwalają i specjalnie precyzują ten przypadek. Odległości, wymiarów i innych parametrów nie podaję, to łatwo wszędzie wyszukać. Trzeba tylko pamiętać o tych dwóch cholernych homologacjach, jak ich nie będzie to niebieski na pewno nas okradnie.[/quote]
Czy w ten sposób mogę też podpiąć oryginalne światła do jazdy dziennej skody (te razem z halogenami)?
One mają po 21 W i czy w tym przypadku nie trzeba stosować przekaźnika?