zgadza sie, co nie znaczy, ze to centra pod sama etykietka EXIDE
slyszalem wiele dobrego o tej marce, mysle ze moznaby sprobowac
zgadza sie, co nie znaczy, ze to centra pod sama etykietka EXIDE
slyszalem wiele dobrego o tej marce, mysle ze moznaby sprobowac
mialem varte black dynamic w starym autku, wytrzymala kolo 3,5 roku, kolega ma boscha i tez jakos zywotnosciowo nie ma rewelacji, centra potrafi padac i po roku, myslalem nad dosc chwalona firma EXIDE gdybym mial sam kupic znow i probowac, moze niech wypowie sie ktos, kto mial stycznosc z EXIDE, bo sam jestem ciekawy jak sie sprawuje
maly update co do info kolorow w magic eye oryginalnego aku w fabii - warto jednak dokladnie doczytac w instrukcji obslugi, bo jak widac roznie to bywa z tymi kolorkami:
"W pojazdach wyposażonych w akumulator z kolorowym wskaźnikiem, tzw. magicznym okiem » rys. 124, poziom elektrolitu można sprawdzać na podstawie odbarwienia.
Na kolor oznaczenia zakłócający wpływ mogą mieć pęcherzyki powietrza. Dlatego
przed sprawdzaniem delikatnie popukać w oznaczenie.
› Czarne zabarwienie – poziom elektrolitu prawidłowy.
› Brak barwy lub jasnożółte zabarwienie – za niski poziom elektrolitu, akumulator
nadaje się do wymiany."
tak wiec jak najbardziej OK jesli oko CZARNE !!!!!
zrodlo: strona 152, instrukcja obslugi skoda fabia
slyszalem juz wiele historii o fatalnych aku w nowych fabkach, szczegolnie zima - rozmawialem przy zakupie w salonie z gosciem dosc kumatym i wiekszosc przypadkow rzeczywiscie dotyczy "dziadkow", ktorzy bardzo rzadko jezdza, badz wyjezdzaja na bardzo krotkie odcinki w zwiazku z czym aku nie ma jak poprawnie sie naladowac (raz, ze w mrozy zanim sie troche rozgrzeje to przyjmowanie ladunku jest prawie zadne, dwa, ze obciazenie najwieksze, wiadomo swiatla trzeba zalaczyc normalne, bo do jazdy dziennej w zime odpada jak sie wczesniej rano jedzie i ciemno, ogrzewanie szyby, lusterek, jakies radio, duzy wydatek przy rozruchu w duzy mroz, stanie na swiatlach z wcisnietym hamulcem noznym zamiast recznego - palace sie przez dlugi czas swiatla stopu, ktore wcale nie sa takie oszczedne i masa innych spraw, mocny nawiew do odparowania szyb, jazda na dosc niskich predkosciach obrotowych zima - niby jest regulator, ale jednak na wiekszych ladowanie ponoc tez jest wieksze)
ja sie i tak ciesze, ze wszystko smiga w nowce na pelnych syntetykach o niskich wspolczynnikach lepkosci/gestosci co przy -20C i nizej daje kompletnie inna bajke niz przykladowo na takim polsyntetyku 10w40 jaki mialem w starym autku, ktory ponizej -20C to jest smola i sproboj tu sobie zakrecic rano, majac przy okazji okolo 20% (strzelam) pojemnosci aku przy takiej temperaturze ... ostra zima to nie jest bulka z maslem, chyba ze sie naprawde sporo jezdzi ...
ale wracajac do tematu - jak sie przyjedzie do ASO z reklamacja, to kilka razy sa w stanie wymieniac pod rzad taki aku, pozniej juz odmawiaja, jak ten sam gosc ciagle przyjezdza z tym samym, jezdzac dziennie kilka km i po 2 tyg ma to samo - autko rano nie daje rady krecic
sam mam lekkie obawy, od nowosci u mnie jesli to jest jakies tam "magic eye" (fabia 2 FL 1.4 16V 85km) na aku, to jest ono czarne, a smigam juz praktycznie 2 miesiac i nadal czarne (chyba powinno byc zielone ?), dziennie pokonuje okolo 30km wiec nie jest to malo i spokojnie powinien sie juz naladowac, auto pali jak rakieta od strzala i chyba oleje te gowniane wskazniki, ktore zawsze pokazuja co chca
swoja droga musze kiedys posciagac te smieci z niego i zobaczec co tam dali - chyba cos widzialem w stylu varta, aku ma fabrycznie zalozone "futerko" (wersja ambition) w sumie sa i maty wygluszajace pozakladane pod sama maska oraz od strony kabiny - nie wiem czy kazda wersja tak miala czy tylko te wyzsze wyposazeniowe
bede w robocie to w sumie go pomierze multimetrem na sucho i z uruchomionym silnikiem (ladowanie), ale wydaje mi sie, ze wszystko OK, a te wszystkie magic eye to mozna sobie wsadzic
jeszcze odnosnie tych stukow - zwykle po nauce jazdy przez kangura dostaja po dupie roznego rodzaju poduchy ...
takie stuki jak opisujesz mialem w starym aucie - tam winne byly lozyska mcphersona / koncowki drazkow kierowniczych (wymienialem razem i zalatwilo sprawe)
moge dodac od siebie chyba najlepszych specow od grupy VAG w okolicy Sosnowiec / Dabrowa Gornicza - konkretnie Strzemieszyce, firma ARMAX - od kilku lat tam smigalem chociaz mialem w jedna strone 15km (kiedy jeszcze mialem starsze autko) jak i wielu moich dobrych znajomych, wolalem to niz oddawac auto w rece kompletnych idiotow we wszystkich otaczajacych mnie warsztatach
robia za stosunkowo niska kase, czesci biora albo z intercarsu z dobra znizka (nigdy chinskich podrobek z allegro itp smieci) albo mozna przywiezc swoje - zero problemow
sa to magicy z kategorii "gdy ASO i inni mechanicy sie poddali" - natychmiastowe diagnozy na typowo "wredne" usterki, szybka i solidna naprawa
wady ? zwykle trzeba sie zwykle ustawic w kolejce okolo 2 tyg, bo niestety ludzi jest tlum
super atmosfera, zero sciemy i oszustw - polecam wyprobowac, ja obecnie mam nowke fabie, wiec podjade do nich dopiero za 4 lata, na pewno nie pojade z niczym do partaczy w ASO, kiedy nie bede juz zwiazany gwarancja (aczkolwiek musze doczytac jak jest z gwara na perforacje nadwozia do 12 lat - czy kolejne rzeczy musza byc po 4 latach robione nadal u nich czy to nie wchodzi w ta gwarancje juz)
jest o nich rowniez troche na dobrymechanik po wpisaniu Armax w Dabrowie Gorniczej
chcialem tylko potwierdzic, ze po upuszczeniu do 2.1 przod/tyl jak reka odjal, prawie nieslyszalne juz (a reszta pewnie zaniknie z czasem bo opona nadal jest swieza), dobrze ze jezdzilem tylko tydzien, bo srodek opony by sie troche wyszorowal
trzeba sprawdzac zawsze, nawet po ASO, czlowiek swoje, oni swoje ...
jest oczywiscie po 1 ciezarku na kole - zastanawialy mnie tylko wartosci, chociaz zeby bylo 0g czy 5g to podobniez jak trafic 6 w totka
tez tak mysle co do cisnienia i nabije jutro (raczej popuszcze) do 2.1 przod i tyl - zobacze czy przesunie sie na inny zakres predkosci to huczenie, typowo basowe, ze az przytyka bebenki chwilami, ale to wydaje mi sie, ze to po prostu slychac prace bieznika, szczegolnie jak zaczne hamowac hamulcem agresywniej lub silnikiem na tym przedziale predkosci wiec to chyba problem "surowej" gumy, moze te wloski jeszcze nie sa starte czy cos w tym stylu
ogolnie to spadek 0,1bara przy okolo 10C spadku stad nie ma rzeczywiscie sensu nabijac na zapas temperaturowy, tym bardziej, ze mam sprawdzony kompresor na stacji bliska zaraz kolo domu (sterowany mikroprocesorowo, porownywane nabite cisnienie na kilku miernikach pozniej z homologacja i jest idealnie, wiec mozna tam jezdzic czesciej, a nie katowac srodek opony)
na letnich jak z salonu odbieralem i na alusach, to nie bylo slychac wcale opon, stad tez moje pytanie
zmniejsze cisnienie i przejade z tydzien na tym, jak nie ustanie i bedzie mnie denerwowac, to zrobie weryfikacje u innego gumiarza, ale w dobrym zakladzie gdzie robia takze dowazanie kol na samochodzie ...
dzieki za odzew !
witam wszystkich
mam takie pytanie odnosnie wywazania kol w fabii 2 FL - autko ma ponad miesiac, zdecydowalem sie juz zmienic opony na zimowe, kupilem oryginalne felgi stalowe w salonie 15'' do tego zamowilem na zime yokohama w drive 195/55
w aso zmontowali nowe kola raz dwa i wywazyli calosc - teraz pytanie czy takie wartosci ciezarkow to troche nie za duzo na nowki oryginalne felgi + opony z klasy premium ? sa one nastepujace na danych kolach: 10g LP, 20g PP, 25g LT oraz 30g PT
normalnie na wywazarce pokazuje sie chyba cos w stylu przykladowo 10g/15g i gosc nabija 25g o ile dobrze kojarze ?
ogolnie nic nie trzesie i wibracji specjalnie nie czuje zadnych, jedynie martwilo mnie troche "huczenie" jak w bombowcu w przedziale od 80-95km/h poza tym zakresem cisza, byc moze kwestia nowych opon i dosc agresywnego bieznika, w sumie to opony na snieg sa, a nie na suchy asfalt i jeszcze temperatury powyzej 10 C
po tygodniu jezdzenia wszystko dosc ucichlo, zatem moze opony musza sie dociac i do promienia skretu i konkretnej geometrii (pochylenia kol) - zadne auto nie ma jej idealnej i zawsze sa jakies minimalne odchylki
pokombinuje jeszcze z cisnienieniem jutro na kompresorze, bo mowilem im 2.3 przod i tyl (bo wg naklejki na baku jest przy min obciazeniu 2.1 / 2.1, a tak wlasnie jezdze + dla zimowek niby +0,2 bara), to widze ze musieli dodac jeszcze od siebie +0,2 i mierzylem dzis pod domem dobrym miernikiem i jest po 2,5 wiec troche sporo, jutro mam zamiar upuscic tak do 2.2 i zobacze czy huczenie/buczenie wzrosnie / ucichnie
ktos mial cos podobnego ?
a masz w kole zapasowym w bagazniku ta pianke styropianowa wlozona ? jesli tak to wyciagnij ja z tymi wszystkimi kluczami i podnosnikiem i przejedz sie wtedy - u mnie to byl jedyny dodatkowy stukot gluchy przy jezdzie na nierownosciach, ale to dzwiek typowo ze srodka auta dochodzacy, a nie z zewnatrz ...
mam to samo autko i niestety nie moge potwierdzic twoich objawow Radku, ale auto ma lekko ponad miesiac, sprzeglem nie szarpie nawet przy wlaczonej klimie i obrotach 1200-1500 przy ruszaniu - mozna puscic dosc szybko (oczywiscie bez strzalow na sprzegle zadnych) i plynnie ruszyc, auto calkiem przyzwoicie sie zbiera (oczywiscie sensowna jazda jest w przedziale 3,5k-5k rpm, krecenie wyzej nie ma sensu gdyz przy tych obrotach uzyskuje juz moc maksymalna, a max moment katalogowo 3,8k, jednak od 3,5k mozna mowic o "jezdzie", bo ten silnik ma jakis tam potencjal tylko trzeba umiec nim jezdzic)
na 2 zas toczac sie po dziurach roznych (a niestety musze to robic codziennie <!-- s:( --> ) nie ma takiego objawu, zauwazylem jednak w stosunku do mojego poprzedniego starego autka, ze ciezko mu sie ciagnie na jalowych obrotach na 2-ce i wystarczy wieksza dziura zeby przy wyjezdzaniu z niej autkiem zaczelo juz szarpac (chyba jest wieksza przekladnia) wiec trzeba pomagac lekkim gazem w pewnych momentach, a najlepiej jednak wychodzi mu toczenie sie na 1 na jalowych po dziurach, wtedy nie ma problemu
witam wszystkich - dzieki za tak liczny odzew w tym dosc istotnym temacie
powiem tak, cos w tym chyba bylo, ze trzeba nowe auto troche "rozjezdzic"
musze powiedziec, ze od 2 tyg (srednio dziennie smigam okolo 50 km) ani razu nie wystapil ten problem u mnie
albo rzeczywiscie auto bylo surowe jeszcze wtedy, albo kwestia przypadku, chociaz wczesniej dzialo sie to po prostu czesto - za czesto
rozmawialem tez z innymi osobami - to samo dzieje sie co jakis czas w nowych vw polo/golf 1.4 16v - chyba skrzynia ta sama / podobna
dodam, ze nigdy nie stanie sie tak jak wbije jedynke gdy auto jeszcze sie toczy - tylko po pelnym, calkowitym zatrzymaniu i wyrzuceniu na luz - wtedy ktores tam zeby o ile dobrze kojarze sa calkowicie zatrzymane i w zaleznosci jak sie ustawia tak moga trafic na siebie i przyblokowac sie - stad tez mialoby to sens w przypadku wstecznego, z ktorym bywa podobnie - zauwazcie, ze wtedy tez auto zwykle stoi, a nie jedzie
u mnie objaw ustapil, co nie oznacza, ze nigdy sie nie pojawi, ale z taka czestotliwoscia to juz nie ma o czym mowic w tym momencie, a zaczalem po prostu intensywniej uzywac 1-ke, zeby to wyrobic konkretnie (wrzucalem jak auto sie toczylo i byc moze troche sie cos przetarlo, aczkolwiek to nie sa synchronizatory)
i tak nie oddawalbym z tym auta do aso, bo jakby juz tam zaczeli grzebac, to pewnie zniszczyliby pol auta, wymieniajac dobre elementy i niszczac sasiadujace z nimi ...
oprocz tego autko spisuje sie rewelacyjnie <!-- s:) -->
edit: co ciekawe na forum seata wlasciciele nowych seatow z tym silnikiem (a przez to duza szansa ze i z ta sama skrzynka) pisza o tym samym, wiec chyba niestety wynika to z samej budowy skrzyni grupy VAG i tu tkwi problem ...
michal33686 a kiedy kupowales auto, ze juz ten nowy koreczek zamontowany byl ? ja az musze sprawdzic u siebie - kupilem jakies 3 tyg temu, auto swiezo z fabryki (nie lezak z placu) wiec mysle, ze powinien sie rowniez zalapac na ten sensowny upgrade ...
co do 1.2 htp - 2 moich znajomych kupilo od nowosci autka z tym silnikiem i rzeczywiscie wychodzi na to, ze to jakas kiepska konstrukcja (pomijajac juz fakt kiepskiej kultury pracy, 3 cyl robia swoje)
jeden mial vw polo, drugi fabie 2
w polo polecialy po 2 latach pierscienie i nagle zaczal pic olej i dymic z rury ze szok
w fabii zas poleciala kompresja po 35 tys i silnik do remontu
polo jezdzilo ostro - zwykle 140-160 i tak sie to wlasnie skonczylo
fabia normalnie - trasa 100-130
ogolnie calkiem duzo przypadkow podobnych jest z tymi silnikami - jesli masz opcje, to unikaj, doloz troche do 1.4 16v i jest duza szansa ze problemow nie bedzie (sporadyczne przypadki ze bral olej, a producent zaslonil sie norma w papierach, ze do 0,5L na 1000km jest w ich normie i niestety wtedy w nowym aucie musisz dolewac, ale sa to bardzo sporadyczne przypadki)
racja mandaryn - bo jak juz auto stoi i bieg sie poprawnie wbija, to on bedzie caly czas poprawnie wchodzil juz
wystarczy jednak gdzies pojechac, pozmieniac troche biegi, zatrzymac sie na swiatlach i przy wrzucaniu znow sie zacznie, ja przesadzilem piszac ze dzieje sie to 50/50, srednio dzieje sie raz na 3-4 wrzucenia
probowalem juz pod roznymi katami, z rozna sila itp, ech do cholery to jest nowe auto ?? <!-- s:D --> wynika z tego, ze dzieje sie to losowo
moze rzeczywiscie jak sie przejedzie troche kilometrow to samo zniknie ?
dzieki wszystkim za odzew, jak widze sporo osob o tym pisze i wlasnie ze od nowosci juz tak bylo
ja zauwazylem to dopiero jak wyjechalem juz z salonu i podpisalem odbior, na placu pod salonem 1-ka jak to zawsze weszla dobrze
niby sa jakies podwojne synchronizatory w tym modelu na 1 i 2 biegu, ale nie sadze aby to bylo to, jak pisalem dzieje sie tak rowniez przy zgaszonym silniku wiec kwestia synchro odpada, zreszta to nowe auto, o ktore dbam na maxa
mysle, ze te przyciecia zwiazane sa z obecnocia w tej samej pozycji wstecznego i jakims zlym spasowaniem czegos na wybieraku i czasem sie blokuje to pomiedzy gdzies jednym a drugim ? kurcze nie wiem, jak zacznie mnie to irytowac to trzeba bedzie po prostu podjechac do aso i narobic gnoju, bo widze, ze beda leciec w kulki, najgorsze jest to, ze czasem moze sie wydawac ze bieg wszedl, a on jest jakos "polowicznie" wrzucony i moze byc problem po odpuszczeniu sprzegla i dodaniu gazu ...
jest na forum ktos kumaty z ASO, albo jakis konkretny mechanik od skody, ktory moze miec pomysl co tam sie blokuje ? ze bieg wchodzi czesto jakby na 2 razy, w tym po 1 etapie zostaje w polowie, nie jest on wbity co mozna czasem mylnie potraktowac, bo przy odpuszczaniu sprzegla zaczyna delikatnie drgac
porazka, nowe auto i takie klocki, powoli zaczyna mnie to denerwowac, jak jade wiekszosc trasa, to nawet nie zauwazam, bo 1-ke wbijam przy swiatlach przy zjazdach jedynie i zwykle nawet to nie wystepuje, jednak jak sie wiecej jezdzi po miescie to parodia, czlowiek czeka na swiatlach i liczy, ze moment wbija jedynke i rusza jak jest zolte i zielone, a tu zonk - przeciez nie bede trzymal duzo wczesniej wrzuconej jedynki i nogi na sprzegle, bo zarzne lozysko wyciskowe ...
czy ktos z wyzej opisujacych rozwiazal ten problem, byl w ASO ? reszta biegow wchodzi idealnie, jak sie jedynka nie zablokuje w polowie, to rowniez lekko
jakies namiary na ASO z magikami dobrymi w slaskim ? a moze rzeczywiscie przejechac te kilka tys km najpierw ?
witam wszystkich klubowiczow
2 tygodnie temu odebralem swoja nowa fabie 2 ambition 1.4 16V 85km - mam identyczny problem z 1-ka, czasami wejdzie idealnie, jednak zdarza sie dosc czesto, ze blokuje sie wlasnie jakby w polowie i dalej nie pojdzie - trzeba wbic ze 2 razy zanim wejdzie lekko
nie jest to na pewno sprawa synchronizatora, gdyz to samo potrafi sie dziac rowniez przy calkowicie wylaczonym silniku
oczywiscie nie wbijam jedynki jak jade, czekajac na swiatlach mam wybite na luz i powiedzmy przy wrzucaniu jest 50/50, ze to sie stanie
bylem juz z tym profilaktycznie w ASO - jednak sprawdzenie i odpowiedz w stylu "ja kupilem niedwno roomstera i mialem to samo, wyrobi sie i zniknie po przejechaniu 4-5k km i ze nie jest to nic strasznego"
probowalem jeszcze wbijac 1-ke nie dotykajac od gory drazka (otwarta dlon calkowicie od prawej strony drazka i ruch do przodu pomiedzy kciukiem i palcem wskazujacym), zeby mimowolnie nie dociskac nawet na 1mm w dol - nie haczyl o wsteczny itp - na poczatku mialem wrazenie, ze to rozwiazalo sprawe, jednak dzisiaj jezdzilem sporo po miescie i jest porazka, to nowy samochod z porzadnym wyposazeniem, ogolnie jestem bardzo zadowolony tylko ten 1 drobny mankament <!-- s:( -->
macie pomysl co z tym zrobic ? moze to kwestia regulacji na linkach/wodzikach po prostu ? a moze rzeczywiscie trzeba przejechac troche i wszystko samo sie wyrobi ? gdzie jest jakies konkretne i kumate aso ? bo rozne opinie slyszalem juz - moze lellek w gliwicach na portowej ? specjalnie nie chcialbym, zeby ktos tam juz grzebal i popsul to konkretniej ...