Jako że powoli zbliża się jeseń, a tuż po niej sroga zima;) a biedny samochodzik nie ma dachu nad głową i żal na niego patrzeć jak krople zimnego brudnego deszczu, bądź nawet śniegu uderzają o jego piękny lakier;) chciałbym się dowiedzieć czy ktoś wykorzystuje moze pokrowce/plandeki na samochód ? tanie co prawda nie są:\
- czy łatwo się to zakłada/zdejmuje? czy nie rysuje lakieru? (są plandeki z gąbęczką od wewnątrz i jeśli cos, pewnie na nie bym sie skusił)
- czy jak zimą spadnie na nie troszke śniegu, czy np tworzy się na nich warstwa lodu? ogólnie jak to się spisuje, bo jak przymarznie, bądź ogromna warstwa lodu sie stworzy, to pewnie nie lada problem będzie z ściagnieciem tej plandeki
- na jak długo starcza taka płachta?
- czy trzeba ją jakos pielegnować?
albo koleś miał ciężką noge i urządzał sobie wyścigi od świateł do świateł
<!-- s:) -->
baruma co prawda zimowki tylko mialem, ale byly calkiem niezle. Jak kupilem samochod niedawno, to dali mi letnie Deytona i poki co je tyram, ale nie sa zbyt klawe do jazdy:\ chociaz pamietam jak w felicji mialem pierwsze wersje deytona to byla dopiero porazka, te co mam w fabi sa o niebo lepsze, ale jednak jak je wyekspaltuje, napewno inne zakupie!! Cięzko je oponami nazwać, poprostu kawał gumu założony na felge. Za każdym razem kiedy jadę, mam dziwne odczucie ze musze trzymać sporą odległość, by wyhamować ..
<!-- s:( --> Jak chcę szybko ruszyc to koła więcej hałasu robią niz pozytku..
trzymając pilota poza samochodem sygnal prawie wcale nie lapie, a podczas jazdy pilota sie raczej nie trzyma;P no chyba że ktos z tylniej kanapy chcialby majstrować, ale jak to powiadają kierowca rządzi i on ustala zasady w samochodzie toteż Ci zza pleców niepowinni ingerowac w to co leci w glosnikach