http://www.fabiaclub.pl/forum-pl/viewtopic.php?f=25&t=5769<!-- w --> tutaj znajdziesz wszystko
halomistrz (@halomistrz)
Informacje o halomistrz
Posty napisane przez halomistrz
-
-
Miałem podobnie ,proponuję wyczyścić przepustnicę (tylko porządnie,nie jakimś sprayem)
-
Mój problem rozwiązany-po wymontowaniu zamka dobrałem się do silniczka siłownika i wyczyściłem dość mocno nadpalony komutator,poprawiłem również luty na znajdujących się w środku na płytce dwóch mikrostykach.Całość zmontowana do kupy i narazie jest OK;blachę miałem nitowaną-zastosowałem teraz nitonakrętki,jako uszczelki użyłem uszczelkę okienną i uszczelniacz akrylowy.
-
Wtyk o który pytasz wchodzi do modułu komfortu (po zdjęciu osłony pod kierownicą będzie do niego dostęp,znajduje się on na prawo od kolumny kierownicy i jest zamontowany "głębiej")O ile mnie pamięć nie myli ,to jest to "pudełko" zamontowane w pozycji pionowej.Dokładnie już nie pamiętam bo dosyć dawno montowałem alarm.
-
Tylko skąd pewność że to wina silniczka?miałem nadzieję że ktoś miał tak samo i podzieli się :zalamany: <!-- s:zalamany: --> wiedzą
-
Może to wina silniczka siłownika? da sie wymontować sam silniczek i go rozebrać? Jeśli winny byłby silniczek obstawiałbym zawieszające się szczotki (myślę że wtedy wystarczyło by go tylko przejrzeć i ewentualnie oczyścić komutator) ale czy silniczek jest rozbieralny?Żeby się do niego dostać trzeba zdjąć blachę z drzwi i moje pytanie jest takie,czy da się jakoś bez tej blachy zamknąć drzwi (naprawa może trochę potrwać a garażu chwilowo brak)
-
Zanim napisałem ten post przeszukałem forum i nie znalazłem takiej usterki: Fabia ma fabryczny centralny zamek,opisana usterka pojawia się zarówno przy sterowaniu kluczem jak i pilotem.Usterka pojawia się co jakiś czas,ale coraz częściej.Po otwarciu samochodu nie podnosi sie rygiel tylnych lewych drzwi,drzwi nie można w żaden sposób otworzyć,po jakimś czasie sytuacja wraca do normy i wszystko działa,innym razem drzwi nie chcą się zamknąć (rygiel nie chce się opuścić) po ręcznym przyciśnięciu rygla drzwi dają się zablokować,ale przy zamykaniu reszty drzwi pilotem lub kluczem w drzwiach kierowcy słychać że ryglowanie działa (podwójny click) ale nie działa dioda sygnalizująca ryglowanie.Po jakimś czasie sytuacja wraca do normy i znowu jest wszystko OK przez jakiś czas.Sprawdziłem narazie styki w słupku i je przeczyściłem-nic to nie dało.Krańcówka chyba w porządku ponieważ lampka w podsufitce działa na otwarcie tych drzwi.Najgorsze jest to że usterka pojawia sie i znika (jak w tej sytuacji szukać usterki?)
-
U mnie benzyna nie chciała zmyć brudu (rozpuszczalnik nitro umył bez problemu).Dostęp do przepustnicy będzie po zdjęciu plastikowej osłony z silnika.Na początek odłącz akumulator,zdejmij osłone z silnika,odepnij wtyczkę od przepustnicy,odkręć przepustnicę (z góry pewnie nie będzie mocno brudna,ale od spodu zapewne będzie zapaprana strasznie),weź jakiś pojemnik nad którym będziesz mył miękkim pędzelkiem i drugi w którym będzie czysty rozpuszczalnik.Po umyciu jak wyschnie złóż wszystko do kupy i na koniec podłącz akumulator.Uruchom silnik bez dodawania gazu i niech popracuje ok 15 min na biegu jałowym (nie dotykac w tym czasie pedału gazu i poczekać aż silnik się nagrzeje)W tym czasie silnik może pracowac trochę nierówno i "kulawo" ale sie tym nie przejmuj.Gdy się nagrzeje po ok 15 minutach zgaś go i odpal ponownie po 1-2 minutach.Powinno być wszystko OK (radzę przez ok 50-100 km jeździć spokojnie i nie przekraczać 3 tys.obrotów)-przepustnica powinna sie w tym czasie sama zaadoptować.Można również (niektórzy nawet zalecają) zrobić adaptację VAGIEM.Takie czynności wykonałem u siebie i wszystko jest OK,co prawda za bardzo po tym czyszczeniu przegoniłem auto na zbyt dużych obrotach i zapaliła sie kontrolka silnika,ale po 2 dniach zgasła i do dziś wszystko gra.Powodzenia w czyszczeniu.
-
Miałem prawie tak samo,u mnie zimny zapalał od pierwszego razu;po krótkiej pracy silnika gdy jeszcze nie był nagrzany też był problem z odpaleniem-pomagało dodanie gazu.Myślę że masz trochę inaczej -wynika to ze stopnia zabrudzenia przepustnicy(ja czyściłem po ok 70tys.km)Po wyczyszczeniu przepustnicy problem zniknął,zawsze odpala od pierwszego razu.
-
Kupiłem klocki ATE i nie wiem jak je zamontować,dwa z nich mają napis "kolbenseite" pozostałe dwa nie mają napisu.Podobno te z napisem powinny być od strony tłoczka,ale według znalezionych rysunków klocek od strony tłoczka powinien mieć grubszą okładzinę ,z kolei wg opisów w książce powinien mieć cieńszą.W tej sytuacji to ja już nie wiem jak je zamontować,nadmienię że wszystkie cztery klocki "na oko" nie różnią się od siebie,jedyna widoczna różnica to te napisy i różne kolory blaszek mających za zadanie trzymać klocek w zacisku ( 2 czarne i 2 srebrne).Kiedyś wyciągałem klocki z zacisków i też moim zdaniem nie różniły się od siebie (są jeszcze orginalne,może tak się wytarły że różnicy nie widać)zacisk to oczywiście FS III;proszę o poradę jak je prawidłowo zamontować.Załączam foto nowych klocków.
-
[quote="halomistrz"]Koledzy czy da radę wymienić łożysko bez wyciągania amortyzatora? (w felicji i golfie podobno można)Myślałem żeby ścisnąć sprężynę,odkręcić nakrętkę amorka i podnieść wtedy mocno autko i nacisnąć wachacz w dół.Tłoczysko powinno wyjść z poduszki i wtedy można by zmienić łożysko.Czy będzie dostatecznie wiele miejsca na taką operację i czy da się tego dokonać w ten sposób??? czy nie będzie problemu żeby tłoczysko umieścić na swoim miejscu po całej operacji ??? Chciałbym oszczędzić trochę kasy i zrobić to samemu (nie było by też potrzeby ustawiania zbieżności)[/quote]
Koledzy ,da się bez demontażu amorka,cały dowcip u mnie był taki że musiałem założyć ściągacz "do góry nogami" tzn.łby śrub którymi się ściąga dałem od strony łożyska,a kręciłem dolną częścią (był tam stożek który oszlifowałem żeby można kręcić kluczem nasadowym 9).Przed całą operacją trzeba popuścić nakrętkę amorka-odpowiedni klucz 21,póżniej pod wahacz podłożyć lewarek hydrauliczny,podnieść wahacz,wtedy łatwo odczepić łącznik stabilizatora,a później ściski do ręki (jest z tym trochę zabawy ale da się) i oszczędzamy na regulacji zbieżności.Aha lewarek hydrauliczny zostawiamy bo jest potrzebny cały czas żeby wahacz na nim się wspierał jak odkręcimy nakrętkę amora. -
[quote="skodzian"]Zrobione już i dałem radę bez wyciągania macpersona, wymiana prosta jak bzykanie[/quote] Podziel się z łaski swojej wiedzą jak to zrobiłeś,ja próbowałem i mi się nie udało (nie mogłem założyć ściągacza na sprężynę-było za mało miejsca mimo zdemontowania nadkola-mogłem zapiąć ściągacz ale na zbyt małą liczbę zwoi i po podniesieniu autka sprężyna nie była wystarczająco ściągnięta)
-
[quote="MirekS"][quote="yenerau"]Potwierdzam, po ok 105 000 pojawia sie niezbyt przyjemne "grzechotanie" ... w trakcie skrecania.[/quote]
To jest łożysko na amortyzatorze, właśnie przerabiałem to 4 dni temu, by się upewnić, że to to, weź sobie drugą osobę która będzie Ci skręcać kierownicą na włączonym silniku i działającym wspomaganiu o 90 stopni raz w prawo raz w lewo, ty natomiast wejdź pod autko i popatrz którą sprężyną szarpie, druga będzie pracować płynnie. Ta szarpiąca ma zatarte łożysko.
[quote="yenerau"] Jezeli to faktycznie zapieczone lozysko ... to jakie sa ew. konsekwencje dalszej jazdy ... mam nadzieje ze nie trzeba potem robic geometrii [/quote]
Konsekwencje mogą być drogie, ponieważ sprężyna która nie ma płynności obrotu jest narażona na potężne siły skrętne i w pewnym momencie może poprostu nie wytrzymać i pęknąć.
Geometrii nie trzeba robić przy wymianie łożyska.
Co do kosztów, łożysko kup oryginalne, z znaczkiem vw i produkowane made in germany cena 60zł. Zamienniki mi odradzali ponieważ w krótkim czasie zaczynają stukać i znów się zacierają. Za wymianę zapłaciłem 70 zł.[/quote] Mam pytanie gdy odkręcę trzy śruby od poduszki i dolną śrubę trzymającą amorek w zwrotnicy oraz łącznik stabilizatora czy bez problemu da się wyjąć amortyzator mimo nie ściśniętej sprężyny?Mój ściągacz poprostu nie bardzo pasuje na sprężynę gdy amorek jest jeszcze w nadkolu.Potrzebuję wymienić łożyska na przednich amorkach,a niechciałbym później robić zbieżności i dlatego chcę jak najmniej rozkręcać. -
Zerknij na dział "sprzedam"-może to oferta dla Ciebie? Mam tam do sprzedania taki zestaw.
-
Czy trzeba było odkręcić trzy śruby od poduszki? myślałem żeby odkręcić tylko nakrętkę amoryzatora i wtedy tłoczysko zeszłoby do dołu i powinien byc dostęp.Czy dobrze myślę?
-
Koledzy czy da radę wymienić łożysko bez wyciągania amortyzatora? (w felicji i golfie podobno można)Myślałem żeby ścisnąć sprężynę,odkręcić nakrętkę amorka i podnieść wtedy mocno autko i nacisnąć wachacz w dół.Tłoczysko powinno wyjść z poduszki i wtedy można by zmienić łożysko.Czy będzie dostatecznie wiele miejsca na taką operację i czy da się tego dokonać w ten sposób??? czy nie będzie problemu żeby tłoczysko umieścić na swoim miejscu po całej operacji ??? Chciałbym oszczędzić trochę kasy i zrobić to samemu (nie było by też potrzeby ustawiania zbieżności)
-
Poczytałem instrukcję alarmu i dowiedziałem się że alarm kilkukrotnym sygnałem w czasie uzbrajania informuje również o słabej baterii w pilocie (ciekawe jak to jest zrobione?)Stara bateria miała 11V,założyłem nową 12,3V i narazie wszystko OK,ale nie ma też mrozu tak więc trzeba trochę poczekać z oceną.Gdyby ktoś miał podobną sytuację to informuję że chodziło o alarm "Legendford F-14D"