Witam,
w dniu 01.06.2013 r około godz 12:00 byłem na zakupach. Auto postawiłem na parkingu i poszedłem. Przychodzę około godziny 16:00 (zagadałem się z kolegą) i patrzę, a tu błotnik z prawej strony porysowany oraz zderzak. Sprawca kolizji odjechał, parę osób widziało kto to jest. Odszukałem go dziś i on chce się dogadać, ale chce by auto było lakierowane "u Pana Władka w garażu" i nie chce policji by nie stracić zniżek. Moje auto jest z 2011 r, na gwarancji do listopada 2013 r. I jak się go zapytałem (adwokat to sprawca kolizji) na temat czy nie stracę gwarancji na perforację blach nadwozia (12 lat), oraz czy nie stracę gwarancji na silnik (gwarancja do 14 listopada) i 3 lata na powłoki lakiernicze (gwarancja do 14 listopada 2014 r) odpowiedział, że nie. Czy to prawda? Nie ukrywam, że myślę, że chce on iść jak najniższym kosztem. Czy jak wezwę policję to sprawca kolizji dostanie mandat za to, że oddalił się z miejsca kolizji? Jak zrobić by poszła naprawa z jego OC? Dlaczego sprawca boi się abym nie wzywał policji?
Pozdrawiam i proszę o pomoc.