Dzisiaj, jeden dzień po pojawieniu się kontrolki nic już się nie dzieje. Czy to możliwe, że jakieś zwarcie było lub jakiś błąd??
łyha (@łyha)
Informacje o łyha
Posty napisane przez łyha
-
-
Witam po raz kolejny.
Tym razem mam problem z migającą kontrolką oleju. Problem był poruszany już wcześniej ale, że moje objawy nie są ani trochę podobne do przedstawianych przez kolegów (oprócz migającej kontrolki), postanowiłem założyć nowy temat. Otóż owa kontrolka miga tylko i wyłącznie gdy obroty silnika przekraczają około 1500 obrotów/m. Gdy zaświeci się i zapiszczy sygnał ostrzegawczy po natychmiastowym zdjęciu nogi z gazu po około czterech pojawieniach się socjopatycznej kontrolki, kontrolka znika. A gdy nie zdejmę od razu nogi z gazu, pojawia się tak długo aż nie wyłączę silnika. Dodam jeszcze, że poziom oleju jest w normie, nie ubywa płynu w układzie chłodzenia oraz nie zbiera się tzw. masełko pod korkiem wlewu oleju. Co więcej nie ma różnicy w kulturze pracy silnika. Czy to możliwe, że zawodzi elektryka czy może jakaś grubsza sprawa? Z góry dziękuje!! -
Ciężarek od wyważania kół odpada. Tak się złożyło, że złapałem kapcia na tym kole parę dni temu. Tak samo było na zapasie jak i na naprawionym kole. Jeżeli to piasta to w tym miesiącu jestem już powyżej tysiaka w plecy na Skodzinie. Robiłem mały remoncik czyli drążki kierownicze, olej, filtry itp. oraz wymieniłem sondę lambda która sie popsuła. Dotychczasowy koszt - 930 zł. Ciekawe co dalej....
-
Witam!
Od jakiś dwóch dni zaobserwowałem bardzo denerwujące grzechotanie w tylnym prawym kole.
Objawia się najbardziej przy niskich prędkościach. Powyżej 60 km/h nic już nie słychać. Sprawdzałem to w nocy na prawie idealnej nawierzchni aby żadne inne czynniki nie wchodziły w grę. Dźwięk jest podobny do kostki do gry wrzuconej do kubka i potrząsanej, następuje co jakieś 10 sekund. Kiedy go słychać odczuć można także stuknięcie. Podejrzewałem, że może
jakiś kamyszek wpadł albo coś więc ściągnąłem koło i dokładnie obejrzałem wszystko ale nic.
Proszę o radę.
Z góry dziękuję!! -
Powiem tak, wszystko zależy od stylu jazdy. Dobrym przykładem jest moja Fabia. Rocznik 2001 (dokładna data rejestracji 24 kwiecień 2001), przebieg jak na dzień dzisiejszy to 89.097 km i całkowity koszt wymiany części które się samoistnie popsuły dotychczas to około 400-450 zł. Wymieniłem akumulator, łańcuszek rozrządu, stabilizatory wraz z końcówkami i
czujnik temperatury który oszalał (opisywałem to). Reszta z napraw to w 100% moja wina więc nie liczę ich. Poza tym płyny eksploatacyjne lecz tego też nie liczę. Po przeglądzie u znajomego mechanika stwierdził on, że nic więcej nie trzeba wymieniać ponieważ części są w dobrej kondycji i jeszcze długo na nich pojeżdżę. Tak więc jeżeli omijasz skutecznie dziury i nie masz za ciężkiej nogi to Fabia jest samochodem bardzo wiernym i bezawaryjnym.
Więc radziłbym kupno Fabii (jeżeli używana) od osób, które Twoim zdaniem nie wyglądają na piratów i naprawdę dbali o samochód a wtedy długo, długo pojeździsz.
PS: Jak dbasz tak masz <!-- s --> -
Rzeczywiście, ma trochę z BMW. I mam nadzieję, że będzie się cieszyć chociażby polową prestiżu jakie reprezentuje auto z Monachium. Może w końcu ludzie przejrzą na oczy i zmienią zdanie o Skodach (choć powoli do tego wszystko zmierza). Silniki też niczego sobie.
-
PS:
:!: [url=http://www.youtube.com/watch?v=0Xj8mV0TdzI]Takie są efekty brawury i nieuwagi.[/url] :!: <!-- s:!: -->
Nikomu tego nie życzę!
-
[quote="Norek"]
puść gamonia najwyżej obeżysz go na latarni za zakrętem
[/quote]
I z tym się w 100% zgadzam. Wiele razy takie rzeczy mi się przytrafiły. Najczęściej widać w lusterku BMW serii 3 lub temu podobne wynalazki. Oczywiście nic do tych aut nie mam ale niestety wiele ich już jest na naszych drogach i co więcej, kierowcy prowadzący te maszyny zazwyczaj przeceniają swoje możliwości. Wiadomo, popis. Choć na mnie to wrażenia nie robi.
He he he z tą latarnią to dokładnie tak samo mówię. Ale najlepsze jest gdy wyprzedzają mnie na trasie i gdy dojeżdżam do jakiejś miejscowości to kogo widzę przed sobą na światłach - znajome dajmy na to BMW. On leciał na złamanie karku, a ja sobie spokojnie dojechałem, a o bezpieczeństwie to już nie wspomne (oczywiście w stosunku do stylu jazdy danego delikwenta) .
Wracając jednak do jazdy "ECO" to muszę powiedzieć, że podobnie jeżdżę już od dawna. Wiadomo, dużej uciechy z tego nie ma, ale osobiście wolę delektować się podróżą :piwo: <!-- s:piwo: --> niż stresować (nie chodzi tu o lęk przed prędkością) się przy większych prędkościach gdzie trzeba o wiele większej uwagi. Sam czasami lubię trochę docisnąć na ładnej trasie, ale to wielka rzadkość, choć adrenalina też się przyda. Powszechnie wiadomo, że znajdą się takie osoby, które stwierdzą, że nie stresują się jadąc z dużą prędkością ale są gusta i guściki.Preferuję:
- zmiana biegu na wyższy przy 2300 obr/min (max 3000),
- jazda w na autostradach lub lepszych drogach 80-90 km/h - co przekłada się na niecałe 3000 obr/min na V biegu.
- możliwa wysoka kultura jazdy wobec innych kierowców (czyli niech sobie leci, mi się nie śpieszy, a jak trzaśnie to będzie miał nauczkę, jeżeli wyjdzie z tego żywy )
-
No właśnie. Tylko pytanie z kąd to ustrojstwo się wzięło?? Nie była bita.
-
Może i są ocynkowane ale mi bąble wyszły. Dokładnie na błotnikach, na samym dole od strony drzwi, zaraz przy przednim kole i co gorsza po obu stronach (w miejscach przy łączeniu błotnika z progiem). Niezbyt duże ale zawsze coś. No i dodam, że to w 99.9% jest rdza bo lecą z tego zacieki. Mikroskopijne co prawda ale zawsze coś. Spróbuje zrobić foto to pokaże jak to wygląda. Sprawdźcie u siebie czy nic nie widać. Na błotnikach na samym dole od strony drzwi przy przednich kołach. Dodam, że nie była klepana ani nie miała kolizji co osobiście poświadczam gdyż kupiłem ją z salonu.
-
Witam!
Mam kolejny problem.
Jadąc po drogach niezbyt zadbanych przez urząd w przednich prawych i lewych drzwiach słychać jakieś wnerwiające stuki. Jakby jakaś mała śrubka się odkręciła i latała w środku. Odkręciłem tapicerkę i nic niby wszystko ok ale i tak coś tam stuka. Może ktoś mi pomoc? -
Mam taki sam problem. Najbardziej mnie to wkurza pod jakimś supermarketem albo na mieście. Człowiek chce coś wyciągnąć a tu jakbym szope otwierał. Smarowałem ograniczniki WD-40 i nic to nie dało a co więcej po tym zabiegu skrzypiały mocniej. Chciałem przesmarować zawiasy ale tam nie ma jak wcisnąć tawotu.
-
Witam!
Mam mały problem. Mój ojciec podczas niedzielnej przejażdżki wjechał prawym przednik kołem w dziurę. Wyrwa była na tyle wredna, że w oponie zrobiła się dziura na dwa palce a i feldze się też oberwało nieźle. Ale nic, opone zmieniliśmy i dalej w drogę. Wszystko niby ok ale ściągało na prawo jak jasna cholera. żeby jechać prosto musiałem mieć lekko skręconą kierownicę w lewo. Pojechaliśmy do znajomego mechanika. Wymienił:
-amortyzator (był krzywy)
-drążek kierowniczy (był krzywy)
-końcówkę drążka kierowniczego. (też coś tam z nią było)
Ponieważ nie miał odpowiedniego sprzętu polecił jechać do pobliskiego PZM-tu na zbieżność.
Już w drodze tam odczułem wielką różnice w prowadzeniu. ściągał ale bardzo lekko.
W PZM-cie sprawdzili zbieżność i wyszło im, że prawe koło się "położyło" i wykracza grubo ponad normę. No i jak to w takich warsztatach zaraz chcieli to rozebrać. Rozebrali i za przeproszeniem gówno się dowiedzieli. A co więcej samochód ściąga mocniej po ich rozbiórce.
Jeżeli ktoś by wiedział co to może być to proszę o pomoc. -
Wielkie dzięki. Aha, jeszcze jedno. Wystarczy wymienić sam termostat czy trzeba cały komplet od razu?
-
W takim razie nie orientuje się ktoś czy wymiana go jest trudna
? Cena samego termostatu to około 30 - 40 zł. A nie mam kompletnego zaufania do jakichkolwiek warsztatów, oprócz znajomego mechanika. W miarę możliwości chciałbym go sam wymienić. -
Jak wspomniano wyżej jest to dosyć częsta usterka w Fabiach i nie tylko. Miałem taki sam problem lecz rozwiązał się sam po około 3-4 dniach. Kontrolka zgasła a światła STOP działają. Chciałbym dodać, iż nic nie wymieniałem. Znajomy mechanik powiedział mi, że światła mogły zgasnąć dosłownie na parę sekund a komputer wykrył to i ostrzegł nas sławną i jakże denerwującą kontrolką nazwaną EPC.
-
Witam!
Mam podobny problem. Tak samo jak wspomnial wyżej kolega wskaźnik dosłownie oszalał.
Raz wskazywał dobrze, raz opadał na dół i nie miewał ochoty żeby podnieść się na nowo.
Tak więc w pierwszej chwili pomyślałem sobie, że to czujnik i od razu go wymieniłem.
Poprawa jest, czujnik już nie opada ale...
Zawszę po odpowiednim rozgrzaniu silnika wskaźnik stał pionowo dokładnie w połowie skali. Stał tak niezależnie czy jechałem w mieście, gdzie wiadomo, że w korkach silnik się grzeje i zmuszony jest do włączenia wentylatora ale także i poza miastem. Gdy wymieniłem czujnik na nowy to w mieście stoi pionowo i gdy trzeba to załancza wentylator natomiast poza miastem spada do pierwszej kreski pomiędzy środkiem a początkiem skali. Nie wiem czy tak powinno być dlatego pytam się o Waszą opinię.P.S.
Gdy wjeżdżam do miasta lub jadę bardzo wolno wskaźnik znowu ustawia się na środku skali .