Archiwum
-
no i zaczeło sie dzwonienie , tylko co to za oferty
1000 - 1300 pln , ja na opłaty wydaje .... , bedzie trzeba zakrecić kurki wody , pradu , gazu , ....
ale bedzie trzeba w końcu coś zaczać robić i od 1 lutego iść do pracy , ale sie czasów dorzyłem , za kawalera to nie wiedziałem co z kasa robić , dziennie pełny bak paliwka a jak wekend przychodziło to ..... , a teraz ... :idea: <!-- s:idea: --> ponoć na rynku brak fachowców , kpina . -
bo to Polska, nie elegancja Francja <!-- s:) -->
-
No niestety ciężko z tą pracką u Nas, niby jest, a nie ma. Bo trudno nazwać pracą coś za co ledwie wystarcza na chleb z masłem. A z tmi fachowcami to jest troszki prawdy, tylko musiałbyś się przekwalifikować na ... np. tokarza, frezera, szlifierza itd.
[b]Adaś[/b] wiem, takich ludzi jest w polsce bardzo wiele, którzy mają niespełna 1000 pln, tylko, że to jest brak szacunku i godnego życia dla polaka. Dlatego ja się wcale nie dziwię, iż tyle milionów ludzi już wyjechało i pracują dla obcego kraju. Najlepszym przykładem braku szacunku dla ludzi jest dla mnie biały personel, a dokładnie pielęgniarki, wykonują cała czarną robotę, a kasę biorą "lekarze specjaliści" którzy [b]Cię[/b] prędzej poślą na tamten świat, a w ostateczności jak im się nie uda zrobią z [b]Ciebie[/b] kalekę.
-
Ale niektóre lubią to co robią, mimo niskich zarobków i nie chcą zmieniać zawodu bo czują się w tym dobrze, a że mało płacą to jest druga strona medalu. Poza tym uważam, że nie powinno być takiej "dziury" finansowej pomiędzy lekarzami, a pilęgniarkami.
Cóż czarne owce, ta o której piszesz wszędzie się zdarzają. -
[quote="Adaś"]... i niech nikt nie mówi, że lekarze maja mało.[/quote]
[b]Adaś[/b] ale ja cały czas mówię o pielęgniarkach, nie lekarzach.
Racja [b]vanhouse[/b], wracamy do tematu, bo nam [b]Młody[/b] da :ban?: <!-- s:ban?: -->
-
No to ja trochę bardziej w temacie pracy i zatrudniania ludzi.
Urzekła mnie twoja historia czyli słów kilka o krosie:
skończyłem studia, roboty ni chu-chu. szukałem przez kilka m-cy i dupa. Zapisałem się do urzędu dla bezrobotnych i tam robiąc codzniennie przez miesiąc słodkie uśmiechy dla miłej pani udało mi się "wyżebrać" staż absolwencki za chyba 300zł. Pracowałem na tym stażu pół roku. Była to państwowa firma użyteczności publicznej. Problem w takiej firmie polega na tym, ze liczbę etatów mają odgórnie narzuconą przez jednostkę nadrzędną w katowicach. i pomimo iż byli zadowoleni z mojej pracy mieli kłopot żeby mnie zatrudnić bo nie było dla mnie etatu. Jakimś cudem dzięki ekwilibrystyce głównej kadrowej zatrudnili mnie na 1/2 etatu przy płacy równiej połowie minimalnej krajowej. czyli jakieś 350 zł. Na szczęście wtedy mieszkałem z rodzicami po jakimś czasie dostałem podwyżkę na 400zł (super no nie?). W tzw. międzyczasie szukałem na spokojnie innej pracy jednocześnie robiąc drugie studia. I udało się zatrudniłem się w firmie w moim zawodzie za 1100 zł. jako szeregowy pracownik. Ale co jakiś czas dostawałem podwyżki, nowe obowiązki, nową odpowiedzialność i po jakimś czasie zostałem kierownikiem kilkuosobowego działu handlowego. Zarabiałem tyle, że wystarczało na godne życie, jakąś wycieczkę, założenie rodziny, zakup pierwszego nowego samocodu w salonie (fabia) itd itp.
Po jakimś czasie zwróciła się do mnie firma w której podczas studiów robiłem praktyki studenckie, że potrzebują kogoś takiego i zaproponowali jeszcze więcej. Dzisiaj jestem zadowolony, ale wiem że sielanka nie trwa wiecznie i wiele firm nie patrzy na pracownika tylko na firmę i co ten pracownik może firmie przynieść. Jak pracownik przestaje przynosć odpowiednie zyski, albo firma popada w dołek to wiem, że mogę wylądować na bruku (dlatego np nie biorę kredytów. Najpierw zaoszczędzam potem kupuję). Trzeba być przygotowanym na wszystko.Ale wniosek jest taki. Trzeba łapać co się da i powoli systematycznie szukać lepszej perspektywy, albo wewnątrz firmy (awanse, podwyżki) albo na zewnątrz firmy (nowa praca) Siedzenie na dupie i narzekanie - tak, to jest najprościej, ale do niczego nie prowadzi.
Sam zatrudniałem ludzi i wiem jakie mają nastawienie. Zarabiać 3.000 netto i pracować od 8-16. NIKT albo prawie nikt nie da takich warunków nowemu pracownikowi. Zwłaszca, jeśli ten przychodzi z ogłoszenia. Jedynie kiedy firma sama się do Ciebie zwraca to możesz wystawiać podobne rządania. Jeśli to Ty szukasz pracy to sory, ale oni muszą Cię najpierw poznać. Nikt nie zaryzukuje takie kasy, bo nowy pracownik może być ostatnią fajtłapą jedynie ubraną w łądny garnitur.
A jak już Cię poznają to Twoija w tym głowa, żeby to umiejętenie wykorzystać. Albo szukać nowej pracy, ale wtedy to już na spokojnie a nie z nożem na gardle.Wiem jak Ciężko jest znaleźć dobrego pracownika, na prawdę połowa z nowoprzyjętych ludzi się do niczego nie nadaje, a na dodatek połowa z tej połowy ma takie mniemanie o sobie, że głowa mała. Mają dyplomy prywatnych uczelni, które wiadomo, że powstają (pewnie nie wszystkie ale sporo z nich) nie po to żeby czegoś nauczyć tylko żeby zrobić z kogoś magistra więc sam dyplom dzisiaj już też niewiele znaczy.
Jesteśmy przyzwczajeni, żeby dostawać wszystko na tacy, ale niestety, czasami trzeba też w to włożyć trochę wysiłku i zainwestować czasu (np. pracując przez jakiś czas nie zupełnie tak jakbyśmy chceli - ale lepszy rydz niż nic)
Natomiast faktem jest, że w PL zapracować sobie na godne życie i godną pracę jest o wiele trudniej niż w innych krajach i ja tego nie neguję. Mamy tego przykład na codzień, nawet na tym forum. Wiem, ze mamy ceny zachodnie a płace wschodnie itd itp.
Ale chcę tylko powiedzieć, żeby się nie załamywać tylko przeć do przodu. Byle z głową, a na pewno się wszystko ułoży. -
No tak ale pracowac za tego tysiaka i czekac na cos lepszego to moge ja czy ktos inny nie majacy jeszcze tak wielu zobowiazan i rodziny na utrzymaniu. Mlody jest w troche innej sytuacji, nie ma czasu na staze, nie jest w tym wieku rowniez. Te rzeczy to ona ma pewnie za soba plus pare lat doswiadczen. Majac to moze wymagac wyzszego wynagrodzenia.
-
[quote="Zygus"]plus pare lat doswiadczen. Majac to moze wymagac wyzszego wynagrodzenia.[/quote]
Wymagać zawsze może. Jak ma oszczędności na koncie to tym bardziej.
Jeśli ich nie ma to chyba lepszy rydz niż nic.
Wymagać może zawsze i oczywiście nie powinien prosić o jałmużnę tylko o wynagrodzenie, z tym tylko żeby coś wypaliło to dwie strony muszą mieć wspólne zdanie. A o to już nie jest tak łątwo zwłaszcza, kiedy się nie znają. Kiedy osoba przychodzi z ogłoszenia a nie z polecenia czy też podkupienia z innej firmy.
Na ogłoszenia przychodzi zawsze milion ofert. Naprawdę. Więc jeśli 2 osoby reperezentują podobny poziom umiejętności to kogo się wybiera? Tańszego. Proste.
Ja po prostu wiem jak to wygląda od strony szukającego pracy oraz od pewnego czasu od strony zatrudniającego i nie zaryzykuję na dzień dobry zbyt wysokich profitów dla niesprawdzonego pracownika. Co innego dalsze jego promowanie jeśli będzie dobry. Nawet już po miesiącu czy dwóch.Sam się liczę z tym, że gdybym wylądował na bruku to jeśli przez jakiś czas nie znajdę czegoś satysfakcjonującego to łapię byle co nawet za 1500 zł i SZUKAM DALEJ!
Bo inaczej oszczędności szybko topnieją, a z nożem na gardle gorzej się szuka.Jestem realistą i nie wierzę że będzie mi słodko do końca życia. Moja firma powstała z połączenia dwóch innych i dlatego byłem potrzebny. Jeśli firmy się rozejdą (a jest to możliwe) to ja automatycznie staję się zbędny. Liczę się z tym. I wiem, że prędzej czy później mogę podzielić los Młodego. Mam to wkalkulowane w koszty. Ale na razie jest mi dobrze więc jadę na tym wózku.
Nie mówię, ze Młody ma od razu iść na staż do urzędu bezrobotnych tylko chcę zwrócić uwagę na pewien schemat postępowania.
[quote="Zygus"]No tak ale pracowac za tego tysiaka i czekac na cos lepszego to moge ja czy ktos inny nie majacy jeszcze tak wielu zobowiazan i rodziny na utrzymaniu[/quote]
Czy mam rozumieć przez to że lepiej nie mieć nic i marnować paliwo na kolejne bezowocne rozmowy niż zarobić chociażby 1500zł? Zawsze to jest przynjamniej na miesięczne opłaty. Jednocześnie na spokojnie szukać czegoś lepszego (albo wewnątrz firmy, albo w innej firmie - ale na spokojnie)Oczywiście życzę Młodemu jak najlepiej, ale uważam że potrzeba czasami zweryfikować swoje poglądy.
Mam przykłąd znajomej która przez pół roku szukała pracy, według jakichś tam swoich kryterów (też rodzina na utrzymaniu + dziecko) Efekt był taki, ze jak się kończyła kasa na koncie pojechała na jakiś czas za granicę i to bynajmniej nie do pracy w zawodzie tylko do garów czy czegoś takiego. Jak wróciła szukała już nie pensji ze swoich pierwotnych założęń tylko za 1500. Efekt jest taki że i tak zarabia tyle ile chciała na początku. Nie zmieniając firmy. Po prostu pracodawcy poznali się ile na prawdę jest warta.
Powodzenia Młody, naprawdę, życzę Ci sukcesów. Wiem, że jak szczęście dopisze to można się nieźle urządzić. Ale ja nie mam szczęścia i staram się realnie i trzeźwo patrzyć na niektóre sprawy. Zwłaszcza te poważne.
No chyba że masz czas i pieniądze żeby jeszcze czekać. Ja absolutnie nie chcę niczego nikomu narzucać. Przepraszam, jeśli ktoś to tak odebrał.
Ja po prostu wiem z doświadczenia, że jak ma się coś (cokolwiek) to szukanie na spokojnie przynosi lepsze efetky niż szukanie w pośpiechu i panice. No a poziom pośpiechu i paniki zależy od oszczędności. I w to się absolutnie nie chę nikomu mieszać.Po prostu przedstawiłem swój punkt widzenia.
-
-
dzieki za wszelkie opinie - mile widziane <!-- s -->
-
moje doświadczenie z pracą to już 19 lat więc chyba co nie co wiem
-
sam prowadziłem firme 140 ludzi byłem - szefem utrzymania sieci na ślask dla TPSA
-
chetnie pokazał bym Wam moje CV ( 5 x A4 ) i opinie pracodawców
-
każdy co czyta to dziub otwiera z tzw. podziwu a kończy sie : na narazie nic nie mam do zaoferowania
-
tak jak mówisz Kros prace napewno zaczne od 1 lutego i szukam dalej
-
ale w tym poście prosze o namiary ale nie typu : praca .pl , itd
-
tylko jakieś konkrety : firmy , itd
-
napewno nie tylko mi sie przydadzą
-
-
129,50 <!-- s -->
-
130,70 :super: <!-- s:super: -->
-
no i fabka wyszorowana ,
środeczek poodkurzany ,
nowy zapach wisi na lusterku ,
i porzadne płukano-mycie-płukanko ,
" świeci sie jak psu j...a " -
Odgrzeję troche temat i zapodam filmik adekwatny do opisu z pierwszego postu.
Aż mnie korci żeby to samemu zastosować :super: <!-- s:super: --> -
Jest już oficjalnie zadeklarowany strajk tirowców czyli blokada stolicy, na godzinę 12 do 14 w dniu dzisiejszym. Miejscowym klubowiczomym nie pozostaje nic innego jak życzyć wiele cierpilwości :niepewny: <!-- s:niepewny: -->
-
Ale to jeszcze nie jest przesądzone. Nie wiadomo dokładnie czy ta blokada się odbędzie. Wszystko ma się wyjaśnić ok. godziny 11:00.\
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że o 13:00 kończę robotę i akurat będę wracał do domu. Mam nadzieję, że wjazd i wyjazd do W-wy od strony Jabłonny zostawią w spokoju :ups: <!-- s:ups: -->
-
Postraszyli i na tym się na szczęście skończyło, mam nadzieję, że już do takich akcji więcej nie dojdzie.
-
no jesli to jest jedyny sposob na dogadanie sie to niech robia co moga. Bo stanie w 20-30 km kolejkach zeby cie do kraju wpuscili lub wypuscili to jest gruba przesada.
-
Dzisiaj jadąc do pracki słyszałem w radiu jak się wypowiadał jeden z pracodawców, że dobowo na jednym tirze traci 350 euro. Sporo, szczególnie jak ma parę autek.
-
Niezła kaska. Szkoda tych ludzi którzy muszą sie męczyć w aucie. Dobrze ze zaczęli im jedzenie rozwozić.
-
znikły mi ikonki z jednej ze stacji CD DVD i z jednego twardziela - 1 partycja
w systemie jest wszystko oki , podłaczenia oki
tylko w ikonce mój komputer jak otworze to brak jest ikonek
jak to naprawić :mur: <!-- s:mur: -->