[quote]Jak to sie wogole stalo, ze znalazles sie na drzewie ??[/quote]
To bylo tak... Odcinek pod Walbrzychem , krajowa 35, kawal niebezpiecznych zakretow, zza ktorych nic nie widac... Generalnie czarny punkt, wypadek tam codziennie jakis... Co 5 smiertelny... Jade sobie 70 km/h (tempomacik rulez <!-- s;) -->) (zkaz wyprzedzania, ograniczenie do 70). Zza zakretu wyjezdzaja 2 samochody kolo siebie (jeden wyprzedzal drugiego na wariata), pedzili ok 130 km/h (z pomiarow policji). No to ja niewiele sie zastanawiajac, aby sie nie wpierd***lic na czolowke z rozpedzonym passatem, zjechalem na pobocze - skrajnie z rowem... Przywalilem kolem w wielka wyrwe w poboczu, urwalo mi drazek po prawej stronie, kolo sie bezwladnie skrecilo i pod katem prostym przelecialem przez row... Na moje nieszczescie, po drugiej stronie byl duzo wyzszy nasyp niz od strony ulicy (gdyby bylo rowno, to bym po prostu przelecial i wyladowal n 4 kolach na polu)... Przydupilem przodem w ten nasyp, obrocilo mnie na dach, potem na kola, potem znowu na dach, potem juz znowu prawie na kola le przeszkodzilo drzewo o ktore przywalilem centralnie bokiem... Poduchy z przodu wywalilo, pasy napielo, drzwi wszystkie poblokowane, w srodku pelno dymu (z pirotechniki)... Slysze ze chodzi silnik, wyciagam kluczyk ze stacyjki, silnik chodzi dalej... Jakos sie z auta wydostalem - udalo sie otworzyc drzwi pasazera (przecisnalem sie przez szpare widoczna na zdjeciu)... Zaraz sie zlecialo pelno ludzi... Ktos przyniosl lom, klucz, udalo sie otworzyc maske i odlaczyc akumulator...
Sprawdza wypadku uciekl... Nikt nie widzial tablic rejestracyjnych Wiec oberwie mi sie po kieszeni z AC...
[quote]Jak szybko jechałes?[/quote]
70 km/h Trzepie mnie na sma mysl jak by to sie dzialo gdzies na autostradzie przy 2x wiekszej predkosci... :szok: :zalamany:
[quote="Rostoff"]A co do poduszek bocznych jesteś pewien ze autko je miało chodzi mi o to ze jak autko kupione jako używane to rożnie mogło z tym być[/quote]
Auto kupilem od ciotki (a ciotka z salonu) ... Takze jestem pewien co do tego ze nie byly nigdy "uzywane"...
[quote="MirekS"]nie pojmuję tylko tej sprawy z drążkiem jak mógł pęknąć na dwie części?[/quote]
Ja tez nie... Sprawa zajmuje sie juz specjalista od "wycigania" odszkodowan. Skonczy sie sprawa w sadzie ze Skoda... Bede pisal jak ida postepy
Sa podejrzenia, kiedys juz mialem male bum i sie pogial ten drazek... Ze przy naprawie w ASO, chlopaczki chcieli przyoszczedzic sobie i to wyprostowli... Ehh nie wiem ekspertyzy wszystko wykaza...
Boli mnie wszystko coraz bardziej... Jest niedobrze... Czaje sie na Octavie 1.9 4x4, obejzalem juz kilka... Kilka tysiaczkow drozsza, ale juz n konkrecie...
Nicto, narazie sie lecze i biegam po prawnikach i ekspertach.. Zobaczymy ile uda sie "wyszarpac".
Najgorsze jest to, ze kilka dni przed wypadkiem wpakowalem troche kasy w auto... Wymienilem rozrzad, wszystkie plyny, filtry, nabilem i czyscilem klime, wymienilem tarcze, klocki, amortyzatory i takie tam duperele... I moge to sobie teraz wsadzic w ... :wstyd: ehh :zdegustowany:
Pozdrawiam