Witajcie po dłuższej przerwie.
Mam problem od dzisiaj z moją fabką. Jeździłem w sobote, w niedziele i poniedziałek. Fabka jeździła super zero problemów. Dzisiaj koło 15 musiałem wyskoczyć nią. Wsiadam iiiii ......... ;( nie chciała zapalić. Zapaliła za 3 razy z wielkimi oporami. Obroty zaczeły mi skakać od 1000 do 500 aż wreszcie usatało. Dym z rury lekko biały śmierdzący.....jak w benzynach jak nie trzymają pierścienie. Ogólnie nie idzie dodać gazu. Jak się dodaje to obroty nie idą płynnie tylko skaczą, falują. Zostawiłem autko bo musiałem jechać. Naszczęscie jeszcze mam polo. Teraz wieczorem wruciłem jeszcze do tematu. Wziołem lapka podpiołem i zero błedów <!-- s:( --> Autko zapaliło ale dalej skacze przy dodawaniu gazu. Udało mi się wyjechać kawałek za podwórko. Ogólnie cięzko nią ruszyc jak by nie miała mocy. Przy dodaniu gazu nieraz zaczynają warczeć zawory. Oczywiście dym z rury porządny. Co to może być ? Zero błedów. Padła mi bateria w lapku chciałem jeszcze zrobić logi wtrysków bo coś czuje że to może być w nich problem. Jutro do tego powróce. Może macie jakieś sugestje ?
Pozdrawiam