Witam,
Kilka dni temu miałem przygodę roku...
Jeździłem po mieście i nie wiedziałem o tym, że mam zablokowane jedno z kół (było śniegu po kolana więc nie odczuwałem tego, że mnie ściąga na drodze). Dopiero jak auto zakopało mi się w śniegu to jeden z przechodniów mi powiedział, że koło z tyłu się nie rusza. Wiem, że to śmieszne, ale niestety prawdziwe. Okazało się, że zaciągając ręczny blokuję koło i zwalniając ręczny koło nadal jest zablokowane (prawy tył). Rozkręciłem bęben i zobaczyłem, że ręczny rzeczywiście nie odbija i na dodatek cylinderek jest "rozlany". Ja nie lubię zabierać się za coś na czym się nie znam, dlatego mam do Was pytanie. Jak temu zaradzić ? Czy wymiana cylinderka to trudna sprawa ? No i najważniejsze to powiedzcie mi co zrobić z tym ręcznym. Na chwilę obecną korzystam z auta sporadycznie i czekam do przyszłego tygodnia, żeby oddać auto do mech.
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam,
Marek