No właśnie, ani urzędniczki z mojego wydziału komunikacji ani ja, nie możemy zrozumieć dlaczego nie było pieczątki w dowodzie, one stwierdziły, że skarbówka nie musi nic robić, po prostu wysłała do niego pismo i on tylko wiedział , a dla mnie to jest ku.. absurd !
A nie zastanawiało mnie to ze chce sprzedać, bo ten drugi pan ma komis samochodowy, i trudnił sie handlem, czyli pośrednictwem.. wiec miał kilka samochodów.
A że samochód jest zajęty, to dopiero mój wydział komunikacji sprawdził przez miesiąc jak miałem miękki dowód. Jutro Ojciec jedzie do bydg.. do skarbówki by sie dowiedzieć..
Ja myślałem, że żyjąc w Polsce to jeżeli coś jest nie tak to w dowodzie powinno pisać, żeby kupujący wiedział na czym stoi, ale jednak nie.. pytanie czy ten drugi pan Y wiedzial o tym, bo nie rejestrował tego samochodu..
Tak więc co do punktu w umowie to mam takie cos [b]" Komitet ośiwadcza, że wymieniony w par.1 umowy pojazd stanowi jego własność, jest wolny od wad prawnych oraz praw osób trzecich, że nie toczy się żadne postępowanie, którego przedmiotem jest ten pojazd oraz nie stanowi on również przedmiotu zabezpieczenia."[/b]
Ale to jest na umowie między panem X i Panem Y i jest faktura, wszystkie dokumenty w porządku, ja mam fakture zakupu miedzy mną a panem Y (pośrednik), same urzędniczki mówiły, ze wszystkie papiery są w porządku, ale w Polsce tak jest.. że prawo nie jest respektowane....