Witaj na forum Fabia Club Polska

Lekkie klupniecie...Czy warto jechac z tym do ASO??????

Topic created · 12 Posts · 5537 Views
  • Tylne światła są mocowane do błotników porównaj szczeliny jak są równe to nic im się nie stało, jeśli chodzi o zderzak to lipa, jakbyś robił prywatnie to max 200 zł lakier z malowaniem i ustawieniem, ale, że Ty masz gwarancję to czeka Cię ASO i ich autoryzowany warsztat z chorymi cenami około 800 zł, w tym wypadku taniej Cię wyjdzie skorzystać z AC.

  • [quote="Adaś"]Mirek nie przesadzaj [/quote]

    Cena około 800 zł to cena z jesieni 2004 roku z krakowskiego ASO. Oczywiście u nich nie robiłem 😛 tak tylko pytałem 😛 , zrobiłem sobie za 200 plus klejenie 🙂 <!-- s:) -->

  • masz garaz to nie masz problemu -
    wrzuć zderzak na swoje miejsce i czekaj aż ktoś ci wpakuje w tyłek szkoda AC i zabawy 😄 <!-- s:D --> - takie jest moje zdanie

    ja też sie zastanawiam nad tym malowaniem chyba zwine kase i może pooklejam furke jakąś extra reklamą

    zobacz w bagazniku tam sa mocowane lampy i co najmniej powinny być 2 mocowania zderzana , lampa w rękę wskakuj do kanału i samemu zrobić

  • Do części śrub by się dostać musisz zdemontować tylne lampy, ale [b]Młody[/b] podsunął dobrą opcję czekaj, aż Ci ktoś właduje w tył tak jak mi - tylko lekko. Lub weź kasę z AC, a zrób we własnym zakresie w kanale. Wszystko zależy od uszkodzeń, wrzuć fotki.

  • Przypomnial mi sie moj kontakt z autkiem wlasnie tylnim zderzakiem 🙂 <!-- s:) -->
    Mam minimalne wgniconko, ktorego praktycznie nie widac (juz o nim zapomnialem) nad zderzaczkiem i dodatkowo bylo pare rysek na pierwszej warstwie lakieru. Wlasciwie to otarlem sie o inni samochod kiedys i co ciekawe mam taki sam efekt - gdy zaczynam dociskac zderzak to troszke skrzypi 😄 Dziwna dolegliwosc..

  • ASO najwieksze zło.

  • [b]buba[/b] nie jest tak źle zderzak wygląda na nieruszony, jeśli nie jest uszkodzony czujnik w zderzaku to warsztat Ci nie potrzebny.
    Zrób tak: w sklepie kup taką małą fiolkę z lakierem do zaprawek, wyczyść tą "dizurę" gdzie tak odszczeliło i ładnie zamaluj, w tej fiolce jest taki malutki pędzelek. Następnie jak wyschnie użyj preparatu [b]PLASTMAL[/b], dajęCi link do ich strony:
    http://www.hipernet24.pl/prodinfo.php?item_id=6979&pkt_id=&pro_id=&char_id=<!-- m -->
    Oni mają w ofercie środek do DO CZYSZCZENIA PIELĘGNACJI I KONSERWACJI LAKIERU. Jak nim wyczyśnisz zderzaczek będzie jak nowy, uważaj tylko na czarną listwę na zderzaku bo jak ją posmarujesz tym środkiem to będziesz miał białą. Powodzenia 🙂 .

  • [quote="buba"]tak wiem że to tak xle nie wygląda ale jak bedę to robił sam to nie wiem czy mi sie nie przyczepią i potem jak bede zgłaszał problemy z lakierem to moge mieć jakis problem.
    Poprostu nie wiem jak to jest z ta gwarancja na lakier i na perforacje[/quote]

    A co ma piernik do wiatraka, zderzak w żaden sposób nie podlega perforacji bo to kawałek tworzywa, a nie blachy, najlepiej jedz do ASO i się dowiedz bo masz przed sobą ponad 1.5 roku gwarancji. Ale stawiam 100 do 1 jednego, że Ci powiedzą: zrobisz pan zaprawkę lakierniczą masz pan po gwarancji.

  • Miałem podobne zdarzenie, tylko ja wjechałem delikatnie w znak drogowy.
    slad na zderzku praktycznie nie widoczny a wyczepiony ślizg zderzaka aso zamocowało od ręki za darmo.

  • No niestety tak to czasami jest, zwłaszcza jak podjeżdżasz pod kątem (narożnikiem auta) do przeszkody albo do narożnika innego samochodu czy też jakiegoś słupka, że czujnik nic nie sygnalizuje a za moment piszczy ciągłym że już jesteś bardzo blisko. Jak jedziesz za szybko - pukniesz.

  • To jest tylko elektronika, a ona ma prawo się mylić.

  • To nie oszukuje po prostu też ma takie nazwijmy to martwe albo półmartwe pola, zwłaszcza w "trudniejszym" terenie. Ale jak już jest naprawdę blisko to zawsze zapiszczy. Wystarczy nie jechać za szybko i wszystko jest dobrze. Po prostu nie można temu bezgranicznie ufać. Ale przecież w aucie nigdy nie można niczemu bezgranicznie ufać a i wsteczny nie służy do wyścigów.
    Ja jestem bardzo zadowolony. Mam kombi, tak jak [b]Fabian[/b] i bez tej zabaweczki na pewno albo bym już o coś przytarł (kilka razy zapiszczało mi mimo iż byłem przekonany, że nic za mną nie ma, a jednak coś było, no chyba że bez tego byłbym po prostu czujniejszy) albo robił manewry o kila zwrotów dłużej.
    W każdym razie polecam.

Log in to reply