Problem z odpaleniem zimnego silnika 1.4 16v 75KM
-
Witam wszystkich forumowiczów, na początku pragnę zaznaczyć że jestem tu nowy, próbowałem znaleźć temat podobny do mojego ale nie udało mi się dlatego zakładam nowy.
Problem dotyczy Skody Fabii I rok prod. 2005 1.4 16V 75KM, objawia się tym że jak auto postoi przez noc w garażu przy temperaturach poniżej 10 stopni celsjusza to pojawia się problem z odpaleniem, trzeba kręcić kilka razy rozrusznikiem aż zapali. Dodam że potem w ciągu dnia jak ostygnie nie ma już tego problemu. Skoda nie była jeszcze diagnozowana na komputerze, ostatnio wymieniłem czujnik temperatury cieczy chłodzącej ale kompletnie nic to nie dało, komputer nie wyświetla na desce rozdzielczej żadnych problemów. Czy może ktoś z was spotkał się już z takim problemem? proszę o informację lub wskazówki jak się za to zabrać.
Pozdrawiam -
Miałem podobny objaw, ale we wcześniejszej fazie. W sensie, że odpalał, ale dość opornie wchodził na obroty jałowe (najpierw wskakiwał na 800 RPM a dopiero 0.5 - 1s na prawidłowe 1100-1200 RPM). W moim przypadku był to czujnik podciśnienia, stare świece i zasyfiona przepustnica. Czujnik i świece zostały wymienione, a przepustnica umyta i zaadaptowana.
Efekt taki, że jak ręką odjął. Auto zapala jak trzeba. Rozrusznik rozkręca silnik do 1000 RPM i puszczam kluczyk. <!-- s;) -->Czujnik temperatury się najczęściej wymienia, jak auto nie odpala z ciepłym silnikiem. Zrób jeszcze jeden test. Odpal auto z delikatnym dodaniem gazu. Jeżeli to podziała to masz do wymiany świece i do czyszczenia przepustnicę.
-
Hmm dzięki za podpowiedź postaram się to sprawdzić, ale po odpaleniu obroty nie falują właśnie utrzymują się na normalnym poziomie. Jako ciekawostkę dodam że dzisiaj podgrzaliśmy z ojcem szuszarką rano przed odpaleniem okolice czujnika cieczy chłodzącej tego ktory był wymieniany i auto odpaliło po tym bez najmniejszego problemu. Być może gdzieś w tych okolicach leży problem. Może ma ktoś jeszcze jakieś pomysły co sprawdzić poza świecami, przepustnicą i czujnikiem podciśienia
-
Ale ja nie miałem żadnego falowania obrotów. Po prostu zamiast wchodzić gładko na 1100-1200 RPM to silnik najpierw załączał się na 800 RPM, a dopiero po bardzo krótkim czasie wchodził niechętnie na właściwe obroty. Potem było jak piszesz. Potem samochód odpalał jak trzeba do kolejnego => <!-- s=> --> 6h postoju.
-
Rzeczywiście objawy są bardzo podobne a czy można w jakiś sposób sprawdzić ten czujnik podciśnienia, czy po jego odłączeniu będzie widać różnicę? czy może zrobić to jakimś innym sposobem?
-
[quote="freeman1985"]Rzeczywiście objawy są bardzo podobne a czy można w jakiś sposób sprawdzić ten czujnik podciśnienia, czy po jego odłączeniu będzie widać różnicę? czy może zrobić to jakimś innym sposobem?[/quote]
Błędy zostały wychwycone przez komputer - została przeprowadzona diagnostyka zapłonu. Odpalamy zimne auto z VAG-iem i patrzymy na parametry.
Kiedy ostatnio wymieniałeś świece? Sprawdzałeś jak auto odpala z delikatnym naciskiem na pedał gazu? U mnie z minimalnym przyciśnięciem samochód odpalał jak Honda mojego ojca, czyli idealnie. -
OK będę próbował pójść tą drogą w weekend posprawdzam co się da i zobaczymy jaki będzie efekt. Dzięki za odzew i rady
-
[quote="freeman1985"]OK będę próbował pójść tą drogą w weekend posprawdzam co się da i zobaczymy jaki będzie efekt. Dzięki za odzew i rady[/quote]
Nie ma sprawy i życzę powodzenia w rozwiązaniu sprawy.
-
I jak?
U mnie dzisiaj były jaja z rozruchem. <!-- s:D --> Oczywiście odpalił, ale miał problem w sensie, pobujał się trochę między 800-1100 RPM (falowanie obrotów), po 3 takich cyklach silnik zaskoczył. Mam wrażenie, że kręciłem zbyt długo silnikiem (czyli prawie go zalałem), bo waliło dość mocno benzynką przy skrobaniu szyb.
Mam pewne podejrzenia, że u mnie chodzi o czujnik Halla albo czujnik położenia wału (nie wiem, do którego podłączony jest zegar wskazujący obroty). Od czasu do czasu wskazówka obrotów u mnie podnosi się z zera ku 1100 RPM z 0.5s opóźnieniem - jest taki efekt tylko przy odpalaniu oczywiście. Zaczynam się trochę irytować, bo nie wiem w sumie, co jest grane. Po odpaleniu auto jeździ jak rakieta, silnik pracuje jak szwajcarski zegarek w pełnym zakresie obrotów. Nic nie buja, nie haczy etc.
Tylko to dziwne odpalanie po dłuższym postoju... -
Sory że odpowiadam po takim czasie, narazie nie ruszam z diagnostyką i naprawą, zaczekam do wiosny czy się zmieni a jak narazie znalazłem sposób na ten problem, rano przed odpaleniem podgrzewam silnik farelką przez kilka sekund i pali bez problemu <!-- s:D -->
-
znajomy ostatnio miał ten sam problem, skończyło się na wymianie czujnika temperatury i wymianie świeć i wszystko wróciło do normy...
-
[quote="michal_b"]znajomy ostatnio miał ten sam problem, skończyło się na wymianie czujnika temperatury i wymianie świeć i wszystko wróciło do normy...[/quote]
Wczoraj to zrobiłem. W sumie jakaś tam poprawa jest. Głównie na ciepłym, bo rozgrzany pali DOSŁOWNIE na dotyk. Na zimnym jest tylko trochę lepiej.
Zresztą może się czepiam mojego auta. <!-- s;) -->