Dzięki wszystkim za rady. W końcu się poddałem i zawiozłem auto do mechanika. Podobno uszkodzony alternator - 150 pln. Co konkretnie niestety nie wiem. I teraz wszystko gra.
szpak (@szpak)
Informacje o szpak
Posty napisane przez szpak
-
-
Witam forumowiczów.
Fabia 2002, basic . Od 2 tygodni mam problem. W czasie jazdy zaczęła się odzywać i migać czerwona kontrolka akumulatora. Początkowo po przejechaniu kilkuset metrów, a potem przestała. Trasa ok. 12 km. Po dwóch dniach, odzywała się dopiero po przejechaniu paru kilometrów a potem zaczęło gasnąć podświetlenie zegarów i zapaliła się żółta ikona z poduszką. Oprócz niej paliła się tylko ikona świateł, Reszta ciemność, nie działały nawet migacze. Jakoś dojechałem, podejrzewam, że bez świateł. Zostawiłem Fabkę na parkingu przez parę dni i w końcu poszedłem sprawdzić co jest nie tak. Zapaliła od razu. Świała są, wszystko działa. Zrobiłem rundkę ok 10 km. Wszystko sprawne. Pojechałem więc w trasę ok 40 km. Pod sam koniec to samo. Miga i piszczy kontrolka akumulatora. Powrót już się nie udał. jakieś 10 km od celu powtórka z rozrywki. Żólta ikona poduszki. Zaparkowałem na stacji benzynowej i wiąłem taksówkę. Nazajutrz odwiedzam fabkę, wkładam kluczyk i bez problemu pali, światła są i można jechać. Ale już nie ujechałem daleko. Jakieś 6 km i to samo, bez świateł, w końcu gaśnie sinik i holowanie. Po naładowaniu aku wszystko wygląda ok ale już nie jeżdżę bo nie mam pojęcia co jest grane. Tak jakby akumulator się rozładowywał w czasie jazdy a potem nabierał wigoru na postoju. Może to te gnijące kable? I woda z roztopionego śniegu z podszybia, po dłuższej trasie?
Może ktoś wie co to może być?
Aha. Po pierwszych objawach dolałem wody do akumulatora bo w niektórych celach lustro było poniżej płytek.