andrzejk26
Dokladnie tak bylo robione <!-- s;) --> w koncu linki tez wymianiałem
bonifacy
jak sie zrobi cieplej to sie jeszcze pogrzebie
andrzejk26
Dokladnie tak bylo robione <!-- s;) --> w koncu linki tez wymianiałem
bonifacy
jak sie zrobi cieplej to sie jeszcze pogrzebie
Ja z kolei mam taki problem. Mianowicie wymienilem juz prawie wszystko co sie dalo: szczeki, bebny, samoregulator (listwa + klin), linki, nawet wszystkie sprezyny i dalej hamulce nie dzialaja jak powinny. Jak zaciagne na max to kolem moge zakrecic rekami z trudem , ale zawsze zakrece. Jak nacisne hamulec nozny to trzyma jak szalony. Podciaganie linki nic nie daje, sprawia tylko, ze ciezej reczny zaciagnac i na mniejsza ilosc zabkow.
Jakies sugestie ?? Z gory dzieki za pomoc.
PROBLEM ROZWIĄZANY
Na szczeście obyło się bez fachowców elektryków. Problemem jak słusznie myślalem była masa. Przewód masowy nie stykał bo był strasznie zawalony smarem/olejem, prawdopodobnie znalazł się tam bo niedawno rozwalił mi się wysprzęglik hydrauliczny i lał wszedzie płynem... No tak więc była to kwestia czasu.
Jeżeli ktoś by miał podobny problem to napiszę krok po kroku jak się zabrać za rozrusznik (przykro mi, że bez zdjęć)
Potrzebne narzędzia:
Co do samego rozkrecania rozrusznika to przy jego rozkrecaniu ciężko jest coś zepsuć, więc odkręcałem co sie da i czyściłem co popadnie.
Montaż oczywiście odwrotnie do demontażu
a co do masy rozrusznika w samochodzie, to przewód masowy biegnie do skrzynki przekładniowej, konkretnie do jej tylniej części, i łączy się z nadkolem samochodu. Żeby go odkręcić proponuję wykręcić podstawkę z akumulatora, w tedy mamy ładny dostęp i wszystko widac ( klucz bodajże 13).
Dzięki wielkie za pomoc, może i ja pomogę komuś
No właśnie tu jest pies pogrzebany,
kabel jest dobry, bo w domu czy w aucie nie bylo problemu z przewodzeniem przez niego.
komutator przeczyscilem papierkiem, rowki poprawiłem.
powierzchnia styku rozrusznik-silnik ładnie papierem przeszlifowana.
Tylko nie rozumiem czemu jak ciągnie mase z silnika to nie idzie, a jak bezpośrednio z aku to tak...
Czy tam będzie dużo mniejszy prąd ?
To że nie wyskakuje cała zębatka, może być przyczyną, że np elektromagnes nie dociąga do konca tłoczka. Jak tego nie zrobi to silniczek sie nie zacznie kręcic. No ale ciagle mnie ta masa irytuje...
Z tym oporem ruchu na silniku to raczej odpada , poniewaz to "cykniecie" występowalo takze jak nie przykręciłem rozrusznika tam gdzie mial byc, tylko dotknąłem nim silnika w miejscu styku reduktor-silnik. Zębatka reduktora byla w powietrzu. Widzialem jak zębatka delikatnie się wysunęła i schowała z powrotem.
Właśnie pytanie do tej masy przy silniku... Gdzie to znaleźć, gdzie szukać ? Właśnie tu się kończy moja wiedza elektryczna polegająca na szukaniu kabel po kablu xD:)
A co do tego to też ponawiam to pytanie, skoro silnik zapalil na popych to musi przez niego lecieć ładunek ujemny z masy? Czyż nie? Więc czemu by nie chciał iść dalej przez rozrusznik ... ?
A i jeszcze nie dodałem, że powierzchnię styku wyczyścilem papierem ściernym, co też nic nie zmieniło.
Z racji, że jest to mój pierwszy post,
Witam wszystkich forumowiczów.
Na wstępie powiem, że przeglądałem w poszukiwaniu rozwiazania mojego problemu to forum, a także resztę internetu. Poszukiwania nie ukazały dokładnie tych samych objawow.
Do rzeczy:
Pewnego razu dziewczyna pojechala do sklepu, wysiadla , zrobila 10minutowe zakupy, wróciła i rozrusznik nie odpowiedział.
Po dalszych oględzinach zabrałem sie za robotę, mianowicie:
Rozrusznik wyciągnałem, rozkrecilem na częsci, poczyscilem , w sumie wszysto w porządku (szczotki, zębatki , łożyska tez dobrze kręcą). Na krótko z użyciem aku w domu rozrusznik kręcił jak szalony. Kabel doprowadzający + z aku do rozrusznika wyczyszczony, kostka od elekrtomagnesu jak najlepiej się trzyma , wtyk także. No i tu się zaczyna magia... Jak podpiąłem do rozrusznika + od aku , kostkę do elektromagnesu (czyli też +), a jako masę po prostu nim dotknąłem miejsca gdzie sie go wkreca do silnika ( nie chciało mi sie go już poraz wtóry wkręcać) , w tedy przy przekrecaniu stacyjki na zapłon rozrusznik tylko robił "cyk" wysuwał sie delikanie i nic wiecej, jak sie trzymało zaplon to od czasu do czasu sobie "cyknął". Następnie, żeby sprawdzić przyłożyłem rozrusznik bezpośrednio do minusa (-) aku, po przekreceniu stacyjki odpala jak szalony.
Z tego wnioskuję,
1.kabel + od aku do rozrusznika jest w stanie dobrym (w domu tez nim odpalalem)
2. układ stacyjka - kostka do elektromagnesu też pracuje.
zostaje kwesja masy... ale jak chciałem odpalić na popych (wiem, że nie powinienem) to odpalił bez problemu. Czyli wnioskuję ze do silnika dochodzi masa, ponieważ pali (proszę o poprawienie jeśli mówię jakieś bzdury).
A i jeśli chodzi o aku to jest w pożądku, ponieważ odpalałem na nim inny samochód bez żadnego problemu.
Bardzo bym chciał wyeliminować usterkę, ale tymczasowo naszedł mnie pomysł podpięcia kablem od minusa akumulatora bezpośrednio do śruby przy rozruszniku, czy to powinno zadziałac?
Z góry dziękuje za szczere chęci i podpowiedzi.