Mam do was prośbę o pomoc. Otóż jestem posiadaczem fabki 1.4 mpi która już prześmigałem ponad 220k km. Samochód polubiłem i chciałbym nim nawet do 350k dojeździć
<!-- s:) --> ale jest pewien problem. Nie mam szczęścia do majstrów. Za każdym razem szukam nowego i za każdym okazuje się że wciśnięto mi lipę. I tak jestem pełen podziwu dla swojego samochodu że wytrzymuje te wszystkie pseudo naprawy.
Ale do rzeczy:
Jakieś 3-4 miesiące temu miałem robione sprzęgło. Poza miejscem zamieszkania więc reklamacje nie wchodziły za bardzo w gre, a sprzęgło było zrobione źle bo pedał nie odbijał do końca tylko do połowy. Jeździć się dało więc specjalnie nie zwracałem na to uwagi, jednak ostatnio przestały wchodzić biegi (wchodziły na wyłączonym silniku). Wypadło sprzęgło bo jak się bieg wrzuciło i odpaliło samochód to jechał.
Strach mi zajrzał w oczy że znowu jakiś majster mnie wykoleguje (co się ostatecznie stało) więc posatnowiłęm że zrobie sobie małe śledztwo co może być przyczyną. I tak wyszło mi że to na pewno wina sprzęgła (z powyższych powodów), a w dalszej kolejności że winny całemu zamieszaniu jest wysprzęglik który zapewne wymaga wymiana (od dawna nawet). W miezyczasie ktos polecił mi majstra i postanowiłem zaryzykować (lipe mi już wciskali i w autoryzowanych wiec jak ktos chce napisać ze sam sie prosiłem to nie do konca tak jest). Człowiek niby polecony ale od samego początku mówił że pewnie docisk, i że pewnie całe sprzęgło też trzeba wymienić ( a było wymienione mimo wszystko przed 5k km).
Ostatcznie pokombinował i stanęło na tym że niesprawny był wysprzęglik. A teraz moje pytanie do was. Wg. moich ustaleń żeby wymienic wysprzęglik nie trzeba wyjmować skrzyni co ten majster mi wmawia i za co zresztą zapłaciłem. Przyznaje rację jak mówię że nie trzeba ale mówi np. że stary wysprzęglik się złamał i gdzieś do skrzyni wpadła ta końcówka. Mówi też że po to wyjął tą skrzynię by powymieniać prowadnice, nakładki i tuleje. Trudno mi zaprzeczać ale brzmi to dla mnie jak robienie ze mnie idioty po to by skasować mnie za wymontowanie skrzyni. Co wy o tym myślicie? Czy on może mieć rację? Szukałem tuleji do sprzęgła i skrzyni biegów ale jedyny pojazd w którym coś takiego znalazłem to motocykl MZ.
Co więcej. zapłaciłem za usługę 600pln (ponoć jeszcze płyn hamulcowy wymienił) bez rachunku i zwodzi mnie na gadkę gdy go proszę by mi pokazał paragony za zakupione części na które wydał ponoć 350PLN. Wysprzęglik w Intercarsie kosztuje od 150 do 250 pln, ale w momencie gdy miga się by mi pokazać paragon to podejrzewam że mógł mi zamontować jakiś stary ze szrotu. Dodatkowo zadzwoniłem do CARMANA takiej sieciówki w Warszawie i powiedziano mi że wymienie wysprzęglik za 80PLN plus część. Różnica spora.
Czy ten wysprzeglić mogę gdzieś zobaczyć z zewnątrz samochodu żeby stwierdzić że jest nowy czy go nie widać?
Co wogóle myślicie o tym? Narazie całe wyjaśnianie zostało przełożone na przyszły tydzień ale dla mnie sprawa śmierdzi.
Jak myślicie czy wciska mi lipę z tym wyjmowaniem skrzyni ? ???
Dzięki za pomoc.
Poradźcie czy powinienem się go czepiać, czy może on ma rację, no i o co pytac by wyszła na jaw jego ewentualna niekompetencja.