Dobra ogarnołem temat. Dla zainteresowanych
- Pozbywamy sie akumulatora i jego obudowy.
- Zdejmujemy pokrywę silnika.
- Demontujemy dolną osłone i pozbywamy się płynu z obiegu korek przy chłodnicy. Odkręcamy też korek zbiorniczka wyrównawczego.
- Wypinamy przewód elektryczny odod czujnika temperatury jest w obudowie termostatu od strony chłodnicy.
- Będzie leciało wypinamy węże gumowe z obudowy termostatu dwa grube z przodu z tyłu trzy sztuki.
- Dla lepszego dostępu zdemontowałem przepustnicę cztery śruby ale nie wypinałem przewodów by nie bawić się komputerem przy adaptacji.
- Odkręciłem też metalową rurkę przymocowaną dwoma śrubami do podstawy przepustnicy chyba ona jest od recyrkulacji ale nie wiem napewno.
- Wykręcamy trzy śruby z obudowy dwie są z góry łatwo dostępne jedna od spodu.
- Cała obudowa wraz z termostatem jest odłączona od głowicy tylko z tyłu trzyma ją magiczna siła.
- Zobaczmy sposób mocownia czujnika temperatury tego znajdującego się w obudowie. jest mocowany od dołu plastikową spinką w ksztaucie litery U. Taką samą spinką ale dużo większą połączona jest nasza obudowa termostatu z rurką plastikową biegnącą za silnikiem pod kolektorem dolotowym.
- Gimnastyka trafiamy wkrętakiem płaskim dość długim w zapinkę i pociągamy w dół atak wykonujemy od akumulatora w kirunku kolektora ssącego.
- Spinka jest poluzowana jednak zapiera się o metalowe elementy znajdujące się poniżej
- Zręczne palce sięgamy ręką za kolekdor ssący troszkę za przepustnicą i pomalutku namieżamy spinkę delikatnymi ruchami staramy się ją wyjąć w całości nie nerwowo wyjdzie napewno.
- Teraz po wyjęciu spinki wyciągamy całą obudowę wraz z termostatem.
- Jak się uporamy to montujemy wszystko w odwrotnej kolejności. Jak po operacji przed i po liczba narzędzi musi się zgadzać by nie było niespodzianek.
Kolektora ssącego nie trzeba zdejmować