Witam
moja fabia II z 2008r ma przejechane ok 49kkm, jakiś miesiąc temu pojawiło się dziwne burczenie, huczenie z okolic skrzyni "to moje podejżenia", objawia się to w ten sposób, iż ruszając z 1biegu częstotliwość burczenia się zwiększa w miarę zwiększania obrotów na silniku, przełączając bieg na drugi burczenie rownież jest ale z coraz większą częstotoliwością (zależy od obrotów silnika) burczenie jest podobne do odgłosu kręcącej się betoniarki (odgłos dużego luz na przekładni zębatej lub jazdy na oponie terenowej po mieście) , w miarę zwiększanai prędkości samochodu na wyższych biegach, prawdopodobie ze względu na częstotliwość burczenia, nie da się już konkretnie powiedzieć czy jeszcze burczy, czy to tylko hałas silnika.
Co to może być, ja nie mam pojęcia
Gwarancja skończyła sie na niego w Grudniu, pech chciał iż w styczniu trafiłem prawą stroną auta na dużą dziurę w jezdni, ale po oględzinach zewnętzrnych uznałem ze nic się nie stało(felga cała, powietrze nie uchodzi, koło trzyma się) , być może ze dopiero po miesiącu wyskoczyła wada związana ze spotkaniem z dziurą, a być moze usterka ta to tylko przypadek nie związany z nocnym spotkaniem z dziurą.
A i jeszcze jedno co zaobserwowałem na postoju z włączonym silnikiem, to jak mam auto na luzie to słychać szum łożyska , a jak wcisnę pedał sprzęgła to szum znika.
Jeżeli macie pomysły co to może być to proszę o radę, ponieważ jak pojadę do serwisu to mi wymienią wszystko co popularne, a burczenie może dalej być jak było i stwierdzą Panowie że to tak ma burczeć i już ......
Tak na marginesie:
Przepraw z lokalnymi i ( nie tylko ) ASO na gwarancji miałem już kilka, więc wiem czego tam można się spodziewać, jedyna konkretna pomoc techniczna Skody według mojego doświadczenia pochodzi z warsztatu w Ostrowcu Świętokrzyskim, właściwi ludzie na warsztacie i w obsłudze, naprawa solidna, bez opowiadania bajek i szybko (akuratnie byłem w trasie i zależało mi naszybkiej wymianie łożyska w kole przednim 1h i po sprawie).
Po moich wizytach z autem w kilku ASo Skody mam wyrobioną niezbyt przychylną opinię co do fachowości ludzi z warsztatu, albo mają za mało szkoleń , albo pozostali dalej n apoziomie Poloneza, nie umniejszając Polonezowi, bo jak na swoje czasy był niezłą bryką i nie każdy mógł go mieć.
Ale dośc już ględzenia, prosze o pomoc w zdiagnozowaniu co to może być, każda propozycja jest cenna, jeżeli potrzeba jeszcze jakieś szczegóły to prosze pytać, mogę nawet nagrać odgłosy na super czuły dyktafon.
Z góry dziękuję za pomoc