Mam problem jak w temacie. W ubiegłym tygodniu zalałem pod korek. Przejechane zostało jak na razie 200km, wskazówka poziomu paliwa ani drgnie - cały czas max, zasięg wg komputera wciąż i ciągle 620km. Ma ktoś jakieś pomysły? Jeśli to czujnik to jak się do niego dobrać?
jarus (@jarus)
Informacje o jarus
Najlepsze posty napisane przez jarus
Najnowszy post utworzony przez jarus
-
-
Witam.
W sobotę zabrałem się za nieszczęsny zwijacz pasa. Opowiem jak to było.
Do demontażu plastików potrzebujemy solidny płaski śrubokręt i trochę „siły w ręcach” (zatrzaski mocno trzymają). Zwijacz pasa odkręcamy nasadową 17 z przedłużką. Gdy mamy w rękach cały mechanizm zdejmujemy plastikową obudowę (tą kanciastą, okrągła jest od sprężyny i jej nie ruszałem). Osłona trzyma się na trzech zatrzaskach, aby ich nie uszkodzić należy z otworków wypchnąć jakimś sztywnym drutem kołeczki rozporowe, ja użyłem malutkiego kluczyka imbusowego. Po zdjęciu osłony ukazuje nam się taki widok:[url=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=4fc0f3d88c583edf][img]http://images38.fotosik.pl/38/4fc0f3d88c583edfm.jpg[/img][/url] [url=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=a926640e3018e524][img]http://images29.fotosik.pl/302/a926640e3018e524m.jpg[/img][/url] [url=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=4394df3ef33fdc51][img]http://images38.fotosik.pl/38/4394df3ef33fdc51m.jpg[/img][/url]
Powodem zablokowania się pasa u mnie było zacięcie widocznej na zdjęciach czarnej zapadki oraz zacięcie się plastikowego zawiasu w "trzymadełku" do kuleczki
[url=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=cc08de4737ea4b2d][img]http://images34.fotosik.pl/415/cc08de4737ea4b2dm.jpg[/img][/url]
Potraktowałem to wszystko WD40 aby wypłukać brudy i resztki starych smarowideł, wytarłem nadmiar WD, spryskałem wszystko olejem w sprayu i założyłem obudowę.
Po tych zabiegach pas się odblokował i zaczął zwijać.
Mam nadzieję, że opis przyda się. Sorki za ewentualne niedoróbki (pierwszy opis)<!-- s:) -->
Pozdrawiam -
[quote]jak Ci się objawiało to przeskoczenie łańcucha? [/quote]
Stało się to w styczniu tego roku (mało jeżdżę, pracuję na miejscu). Pierwszym objawem było to, że na wolnych obrotach silnik "wachlował obrotami", czasem gasł i stracił trochę mocy. Myślałem, że to filtr pow. lub przepustnica więc było czyszczenie i nowe nastawy. Dwa dni było lepiej i zapaliła się kontrolka od diagnostyki silnika. Zanim odstawiłem autko do warsztatu pojeździłem tak kilka dni aż pewnego wieczoru silnik nie chciał zapalić. Na umówioną "randkę" ze specjalistą (nie z ASO, było już po gwarancji i raz mi podpadli) skodzianka pojechała na sznurku. Pan mechanik zapytał o kilka rzeczy i stwierdził na podstawie swoich wcześniejszych doświadczeń, że w tym silniku to na pewno łańcuszek (bardzo rzeczowo to wszystko objaśnił). Po rozebraniu zaprosił mnie do siebie abym to zobaczył na własne oczy. Położył obok siebie łańcuszek nowy i wymontowany z mojego auta. Stary był o ok. 1,5cm :szok: <!-- s:szok: --> dłuższy w porównaniu z nowym. Pokazał mi również zapchany otworek w napinaczu łańcuszka. Do tego doszły nowe dłuższe prowadnice, jakiś jego dodatkowy patent na to aby w przyszłości już łańcuszek nie przeskoczył na kółkach wałków,sprawdził kompresję czy z zaworami wsio ok, wszystko to zalane świeżym mobilem. Zainkasował blisko 1k zeta i zaprosił do siebie na sprawdzenie po przejechaniu 1000 km. Przegląd pozytywny, nic się złego nie działo. Na wakacyjny urlop w Jastrzębiej Górze skodzianka dowiozła trójkę podróżnych bez najmniejszych protestów.
Pozdrawiam -
U mnie pas kierowcy wyciągnięty na maxa i nie chce się zwinąć. Jak zdemontować plastikową osłonę słupka aby się dobrać do mechanizmu pasa?