no i pierwsza przykra przygoda... jade sobie spokojnie Autostrada 150 km/h i nagle zaczyna mrugac ikona jakiejs sprezyny i auto zaczyna dramatycznie zwalniac.... zatrzymuje sie na pasie awaryjnym i dzwonie do skody. kazano mi zjechac z autostrady ( awaria miala miejsce okolo 500m od zjazdu), zjechalem, przyjechal pan octavia i po ustaleniu ze moge jechac, "tylko wolno" podjechalismy kilka km do serwisu. najpierw komp, blad jest, usunac sie nie da... zagladanie pod maske, kilkanascie minut szukania, diagnozy brak. odpalamy samochod i gazujemy na maxa... slychac swist powietrza.... naprawde glosny i silny... diagnoza, turbo albo ktoras z rur od turbo, auto na gore i ogladamy silnik od spodu. jest, Rura z lewej strony uszkodzona, nadcieta jak by nozem, dlaczego? odp. na foto naprawa za 50€; na krotki czas, rura wypelniona wkladem z kawalka rury wydechowej, odpowiednio uszczelniona i w droge ( w koncu mialem jeszcze 300km do celu-domu)dojechalem spokojnie i jezdze dobrze do tej pory. ale temrin w skodzie juz zaklepany na poniedzialek. wymiana rurki i prawdopodobnie chlodnicy. zobaczymy <!-- s:) -->
[img]http://img525.imageshack.us/img525/7885/img0008uw.jpg[/img]