To lipa. Fabia ma przejechane 25k km i tarcze i klocki są jeszcze oryginalne. Jeśli chodzi o okładziny klocków - mam jeszcze ok 8 mm - 1 cm zapasu.
Nie mniej jednak, dzięki za pomoc.
greenskin (@greenskin)
Informacje o greenskin
Najlepsze posty napisane przez greenskin
Najnowszy post utworzony przez greenskin
-
-
Witam,
moja Fabia 2 ma dziwną przypadłość. Otóż, czasem (coraz częściej) przy hamowaniu (bez różnicy, czy gwałtownie czy nie, czy do dechy czy nie, raz na początku jazdy, raz po pewnym czasie) z prawego tylnego koła docierają mnie niepokojące dźwięki. Mianowicie, odgłosy zależnego od prędkości dudnienia, tak jakby była krzywa tarcza. Wiem, że tarcza może się wykrzywić od nagłego schłodzenia, ale nie sądzę, abym miał taką przygodę (nie hamuję ostro, nie przypominam sobie, abym np. po awaryjnym hamowaniu wjechał w kałużę, czy coś w tym rodzaju). Ponieważ Fabianka nie jest już na gwarancji, zastanawiam się nad samodzielnym rozebraniem prawego hamulca i dokonaniem "obdukcji"<!-- s:) -->. Wymieniałem już tarcze w innych samochodach, ale nigdy z tyłu i z ABSem.
Czy jest coś o czym muszę pamiętać? A może znacie jakieś inne przyczyny zaistniałej sytuacji?
Wiem, że w Lanosach powstawały podobne problemy, jeśli prowadnice klocków nie były czyste, to klocki nierówno dchodziły od tarczy i uderzały o nie, ale to się raczej zdarzało po ostrym hamowaniu, a nie podczas wciskania pedału.
Z góry dziękuję za wszystkie porady.
Pozdrawiam,
Piotr Zieliński -
Witam,
u mojego ojca było to samo - również z prawej strony. Korzystając z tego, że byłem na działeczce i miałem dużo czasu - postanowiliśmy się za to zabrać. Zaczęliśmy rozkręcać ok progu bagażnika (pod uszczelką są śruby). Pamiętam, że trzeba było też zdjąć osłonę słupka. Miejscami trzeba było plastiki szarpnąć, bo są osadzone w plastikowych zapinkach. Ogólnie, żeby dostać się do osłony na błotniku, trzeba rozebrać połowę bagażnika :zly: <!-- s:zly: --> . Na szczęście po ok. 2 godzinkach dało radę. Oczywiście wszystko przykręcone na śruby gwiazdkowe.
Co do obsługi klienta, uważam że Gdańsk jest faktycznie fatalny. Zawsze jeżdżę do Starogardu. Przynajmniej kawę podają.