Cześć,
witam wszystkich forumowiczów. Zarejestrowałem się specjalnie dla tego wątku, bo przynajmniej w tym temacie (innych przyznaję nie znam <!-- s:) --> ) Wasze forum jest rewelacyjne pod względem konkretności informacji oraz zaangażowania uczestników w pomoc innym.
Mam 1.2 TSI 105 kupione w marcu 2011 i od niedawna zacząłem zwracać uwagę na grzechot podczas zapalania silnika na zimno. Byłem właśnie w serwisie niezależnym (byłe ASO VW w Krakowie) i tam polecono mi wymianę rozrządu z orientacyjnym kosztorysem 1000 zł za robociznę + 1500 za części i materiały. Akurat teraz jest to dla mnie dość znaczna kwota i najchętniej bym ją odsunął w czasie lub zminimalizował jak tylko się da. Chcąc nie chcąc dokształciłem się więc w internecie, głównie na Waszym forum i wpadłem na pewien pomysł, ale będąc laikiem techniczny chciałbym go skonsultować z osobami, które czują się fachowcami w tej dziedzinie.
Zacznę od podsumowania informacji, które tutaj i gdzie indziej znalazłem, proszę o poprawienie jeśli coś źle zrozumiałem:
- pierwotny problem polega na tym, że źle skonstruowany napinacz łańcucha w sytuacji gdy z jakiegoś powodu podczas rozruchu nie ma w nim oleju (niski poziom lub po prostu ścieknięcie do miski podczas postoju) po jakiejś ilości cykli coraz gorzej kasuje luz łańcucha, co z kolei powoduje, że rozrusznik kręcąc szarpie luźnym łańcuchem, a więc chwilowa siła rozciągająca jest znacznie większa niż przy równych obrotach naciągniętego łańcucha, co bardzo przyspiesza rozciąganie,
- na to nakłada się zła konstrukcja i/lub materiał samego łańcucha, ponadprzeciętnie podatnego na rozciąganie
- w miarę jak łańcuch coraz bardziej się rozciąga napinacz dochodzi do kresu swoich możliwości i nie napina łańcucha nawet przy dobrym ciśnieniu oleju
- łańcuch coraz częściej i coraz bardziej chodzi luźno, niszcząc przy tym zęby kół zębatych aż wreszcie dochodzi do przeskoczenia któregoś ogniwa na zębie i rozsynchronizowania układu rozrządu.
Oczywiście polecanym sposobem poprawy tego stany rzeczy jest wymiana zarówno napinacza jak i łańcucha na wersje poprawione po listopadzie 2011. Ale tu właśnie przyszedł mi do głowy pomysł, który chciałbym z Wami skonsultować.
Jeżeli powyższe założenia są prawdziwe - czy w sytuacji takiej jak moja (i pewnie u wielu innych), a więc w 1. fazie problemu gdy grzechot słychać tylko przez ok. 1 s po zapaleniu zimnego silnika, nie wystarczy [b]wymienić samego napinacza[/b] na poprawiony model? Byłby to znacznie niższy koszt (napinacz ok. 130 zł a robocizna chyba też nie wymaga demontażu wielu części?) oraz mniejsze ryzyko niedbalstwa mechanika przy demontażu/montażu części, śrub, obudów (też dla mnie ważne, bo niestety nie mam jakiegoś zaprzyjaźnionego).
Tak sobie myślę, że nawet jak stary łańcuch jest już trochę rozciągnięty, to bardzo niewiele a przy tym zęby kół też nie zdążyły się uszkodzić. Tak więc nowy napinacz ten luz skompensuje nawet podczas rozruchu i dalsze rozciąganie się łańcucha zostanie znacznie spowolnione (faza 3. się wydłuży), co pozwoli na jego wymianę dopiero gdy zacznie znów hałasować na początku 4. fazy. Dodam przy tym, że do tej pory olej zawsze miałem na ok 1/2 podziałki (nie zużywa mi więcej między wymianami), a teraz to już będę pilnował żeby zawsze był max, a także upewnię się co do wymiany filtru na Knechta
Ma to jakiś sens?