clitcmd z tego, co pamiętam 250 zł, ale nie polecam, bo jednak okazało się, że głowica faktycznie nie była splanowana, teraz muszę to zrobić znowu, nie wspomnę już o kosztach innych napraw, które musiałam ponieść. Wina mechanika jest raczej ewidentna, także pewnie się spotkamy w sądzie <!-- s:( -->
fabia123 (@fabia123)
Informacje o fabia123
Najlepsze posty napisane przez fabia123
Najnowszy post utworzony przez fabia123
-
-
Dzięki Wam wielkie chłopaki za pomoc - strasznie miałam zabiegane dwa tygodnie i nawet nie miałam czasu napisać. Byłam u mechanika, sprawdził szczelność - w porządku. Olej też podobno wygląda nieźle, a kożuch jest "tajemniczy"... Nie wiadomo dlaczego płyn ubywa - kazał jeździć dalej, chyba dopóki to, co jest zepsute nie zepsuje się bardziej, żeby było wiadomo, co to... Na razie nie chciał rozkręcać,bo to by mogło dalej nie wyjaśnić sytuacji, a wiadomo, że roboty trochę z tym jest. Przyczyną może być wadliwa uszczelka na tę, którą mi założył poprzedni mechanik podobno jest dużo reklamacji... jeżdżę, płynu ubywa wciąż w takim samym tempie i kożuch dalej się robi na korku od oleju... wymiękam przy tym aucie <!-- s;) -->
-
Mirku, niestety miałeś rację. Poziomu oleju nie mogłam sprawdzić, bo całą noc auto stoi mocno przechylone, ale kożuch pod korkiem wielki... Proszę, wytłumacz mi, czym to może być spowodowane? Samo z siebie się wszystko sypie, czy faktycznie zawalił mechanik przy pierwszej wizycie i wymianie uszczelki,która nic nie dała?
Proszę też inne osoby o wypowiedź...
To ważne dla mnie, ponieważ jeśli to wina mechanika, to tak tego nie zostawię, bo to już jest skandal...
Jeśli to głowica, to jak mniej więcej wygląda naprawa? Orientujecie się, jakie mogą być koszty?
Mam fakturę na robociznę z pierwszej wizyty - obejmuje wymianę uszczelki, czyszczenie przepustnicy. Z tego, co się zorientowałam, splanowanie jest dodatkowo płatne, więc skoro nie jest wyszczególnione tzn, że go nie było... -
Mirku, olej od początku był w porządku - przed wymianą uszczelki też, nie był też wymieniany po wymianie uszczelki; w międzyczasie też sprawdzałam parę razy (bo jak płyn sprawdzam to i olej sobie machnę) i też było w porządku, sam płyn chłodniczy ok. Nie wiem jak sprawdzić resztę, czym odkręca się tą pokrywę na silnik???? Sprawdzę jeszcze raz, co potrafię, wybiorę się chyba do obu panów mechaników na wszelki wypadek:( bo widzę, że to nie jakaś oczywista usterka.
Dzięki za pomoc <!-- s:) --> Może się czegoś od Was nauczę (jak będę w stanie pojąć;) ) -
MirekS - nie byłam na dokręceniu, mechanik się nawet o tym nie zająknął, a od czasu uszczelki widziałam go 5 razy. Po wymianie uszczelki jasno spytałam - czy to był powód ubytku płynu i czy jest pewny, że teraz będzie ok. Spojrzał na mnie jak bym mu sesję w playboyu proponowała i wyjąkał, że tak. Moja opinia - wymienił uszczelkę, bo tak najdrożej, i to częsta przyczyna i nawet nie sprawdzał, czy może być jakiś inny powód. Czy jest sposób na sprawdzenie, czy to głowica - taki 100%? Czy znów wymieniają i patrzą, czy to pomoże?
Rufus - Były wycieki pod autem, teraz już ich nie zauważam, dlatego tak się tam pcham.
Czy problemem mogą być przytkane przewody? Mam instalację LPG, trochę tych "rurek" tam jest, a niepokoi mnie to wysokie ciśnienie w układzie, choć może to norma przy nowym korku. Ale żadne auto mi tak nie syczało jak ta biedna skodzina.
Umówiłam się na biskupińską, ale dopiero na poniedziałek się dało wcisnąć. Ale boję się, że mi znów chłodnica padnie. :niepewny: <!-- s:niepewny: --> -
Rufus - już widzę oczyma wyobraźni jak wypłakuję oczy na ramieniu Pana z TVN <!-- s:D --> Największy problem, że przy starym aucie nic im się nie udowodni, części są stare,zużyte. Chłodnicę mi wymienili słusznie, bo lała jak z wiadra, tylko to było już po wymianie uszczelki i mojej następnej wizycie i telefonach, że dalej mi płynu ubywa. Nie znam się, ale coś mi się widzi, że mogła przez to właśnie pójść chłodnica - coś tam jest nie tak, ale tego to już nie miałam jak udowodnić. Reszta mechaników stamtąd patrzy na mnie tylko smutnym wzrokiem, żaden przecież kolegi nie skrytykuje.
"Nasza nowa koleżanka napisała, że nie ma nikogo znajomego kto się zna na samochodach. Może ktoś z nas podjedzie z nią do tego serwisu? Wiele osób go polecało więc może znacie właściciela? " - strasznie to miłe ale co koledzy pomogą, jak nie widzieli auta przed naprawami? Tam każdy ma własną działalność gospodarczą, sam odpowiada za siebie.
comfort - znam naprawdę porządny zakład w KRK, w kŧórym pracuje mechanik potrafiący naprawić praktycznie dowolną markę samochodu. - dawaj namiary
Nie naciąga kobiet na bezsensowne naprawy:) - sprawdzę
Z opisu wynika, że wymieniali wszystko jak leci, na oślep - problem z "odpowiadaniem" jest jeszcze jeden - oni nie mają pojęcia co się dzieje. Stoją we trzech nad tym autem, z ciekawością patrzy też pan sprzedający części, trącają się łokciami i kiwają głowami. Ja chciałam się zwrócić do rzecznika, dla czystej zasady, ale nie widzę pola manewru. Chyba, że jakiś mechanik dojdzie do problemu i zaświadczy, że niepotrzebnie wymieniali inne częsci, albo, że przez ich zaniedbanie doszło do uszkodzenia chłodnicy....
Spróbuję na Biskupińskiej jeszcze, może tam uczciwie podejdą do sprawy.
Wiecie, co jest dziwne? Ja mam jeszcze podobno do wymiany czujnik skrętu, problem z odpalaniem auta i coś mi stuka (popychacze?), także zostawię jeszcze trochę pieniędzy u mechaników...Tym bardziej mnie dziwi, że mnie tak potraktowali, tak, czy siak by zarobili. Na razie staram się na to wszystko zarobić
Ale z tym płynem to już mam nerwicę - sprawdzam ciagle, oglądam, pcham ręce tam, gdzie mogę - może "namacam" jakiś wyciek;/ i nic -
Anubis - ja miałam wyjątkowego pecha, tuż po wymianie uszczelki dalej zauważałam ubytek płynu, to mnie zbyli - że może właśnie po wymianie "wciągnęło" niby ten płyn (z maksa do sporo poniżej minimum). Nie znam się na autach, to fakt, ale tam to mnie traktowali jak debila.
Rufus - chciałam spokojnie porozmawiać i wynegocjować, żeby zrobili mi to na gwarancji. Problem jest taki, że nie wiem, czy np. uszczelka była do wymiany, czy nie - na pewno było stara, bo auto jest stare i mocno eksploatowane. Ale nie sądzę, żeby była faktycznie konieczna wymiana, bo to problemu nie rozwiązało. A pan mechanik twierdzi, że jak on mi auto oddawał, to wycieku już nie było. On nic nie widział. Nie mam jak mu udowodnić niczego... Najmądrzejszą rzeczą jaką usłyszałam było właśnie - "ma Pani pecha. jedne auta jeżdżą i się psują, a inne jeżdżą". Nie wierzę w to, żeby w ciągu 2óch miesięcy płyn non stop ubywał z trzech różnych powodów.
Drugim problemem jest to, że oni absolutnie nie mają pojęcia, co to może być.
Były zewnetrzne wycieki przy instalacji gazowej, ale po dokręceniu opasek znikły.
Wydaje mi się, że coś jest nie tak z ciśnieniem w tym układzie, przy odkręcaniu korka syczy jak coca cola i znacznie podwyższa się poziom płynu, raz mi wyrzuciło płyn przy chłodnym silniku. W moim wczesniejszym aucie tak się nie działo, ale może to kwestia wymiany korka na nowy?
Nie mam nikogo znajomego, kto się zna na autach. Nie wiem, jak uniknąć kolejnych bezskutecznych napraw i wymian. Mam 27 lat, wyglądam na 20, wiem, że na mój widok mechanicy czują od razu przypływ gotówki ;/ i co robić? Auta bardzo potrzebuję, bo nim pracuję... -
Koleżanki i koledzy pomóżcie <!-- s:) -->
Mam problem z ubytkami płynu chłodniczego, od paru miesięcy się to ciągnie, kosztuje mnie to coraz więcej pieniędzy i nerwów. Do tej pory jeździłam na Prandoty, głownie dlatego, że zazwyczaj mają czas i otwarte jest do późna... Wymienili mi uszczelkę pod głowicą, termostat, chłodnicę, korek przy wlewie płynu chłodniczego. Widzę, że nie mają pojęcia, co się dzieje, pieniądze biorą chętnie, a problem jest cały czas. Niestety, do mechaników jeżdżę sama, i zazwyczaj to wykorzystują... Proszę, polećcie kogoś na bardziej skomplikowane problemy, kto faktycznie zdiagnozuje i naprawi, a nie będzie po kolei wymieniał wszystkie części.
Będę bardzo wdzięczna za wszelką pomoc!