[quote]na zaprzyjaznionym forum fabii sa namiary na schematy do roomstera po czesku a to to samo co f2[/quote]
Wielkie Dzięki, łyknę w wolnej chwili. Zawsze lubiłem sobie pogrzebać w sprzęciorku, zaraz jak skończy się gwarancja zacznę go ulepszać
<!-- s:) -->.
[quote]w mojej fabce II style+joy jest tak ze po zapaleniu silnika swieca mijania H7 postojowe, tablica nie swieca zegary, radio itp[/quote]
A kontrolka świateł mijania? 
BTW, zamontuj sobie te ledy. Naprawdę warto, moje ciągną tylko 7 Wat. Pamiętaj tylko o homologacji, bo niebieskie na pewno się przyczepią, jak nie na Twoim terenie to gdzie indziej. Np. tu u mnie to oni są wyjątkowo upierdliwi.
[size=75][ [i][b]Dodano[/b]: 25-05-2011, 00:52[/i] ][/size]
[quote]jeśli tak, to będę musiał się tym zainteresować na poważnie, bo w sumie szkoda żarówek i odbłyśników reflektorów na ten głupi przepis...[/quote]
Naprawdę warto. Koszt niewielki, podłączyć łatwo, niebiescy nie odprowadzą podatku, ponadto nie ma nawet możliwości zapomnienia włączenia świateł (co często zdarza się starszemu pokoleniu pamiętającemu normalność)
. Moje diody ciągną tylko 7 Wat, niestety nie wyczaiłem słabszych na Allegro
.
Pamiętaj tylko o homologacji (sprawdzili mi ją na przeglądzie, ale wystarczyła im ta na kloszach, nie zażądali pisemnej). Ja gdzieś tam wrzuciłem opis jak przeciągnąć ten kabelek bez zbytniej destrukcji sprzęta (wzdłuż cięgła do otwierania maski), naprawdę nie jest to trudne dla przeciętnego Fabianta. Nie wiem jeszcze jak będzie w Fabiuszu z konsumpcją, ale moje liczne Polonezy to paliły na światłach o litr gazu więcej na 100 km z tymi cholernymi światłami mijania niż bez nich, wyliczałem to bardzo dokładnie. I jeszcze jedno - pewnie mi nie uwierzysz, ale w kraju normalnym (w Japonii) w ogóle nie ma obowiązku jazdy na jakichkolwiek światłach. Chodzi nie tylko o deszcz, śnieg, mgłę ale również o noc. Dla niedowiarków - ja tego nigdzie nie wyczytałem. Ja to widziałem na własne oczy! Ponadto przesłuchałem jeszcze na tę okoliczność kilku miejscowych kierowców, bo mnie to też się w głowie nie mieściło.