Witam
Posiadam fabie z 2001r (1.9sdi) od listopada 2011 i wszystko do wczoraj było cacy. Jednakże wieczorem po przejechaniu około 15km z pracy do domu nagle zaczęło gasnąć podświetlenie zegarów, światła i radio. Po chwili zaczęły wyskakiwać kontrolki - ABS, Airbag, wspomaganie. Silnik chyba przeszedł w tryb awaryjny bo zrobił się mulasty. Gdy zjechałem na pobocze i zgasiłem auto to nawet awaryjne nie chciały się włączyć. Po paru minutach gdy chciałem odpalić fabia nawet nie zakręciła rozrusznikiem, żadnych lampek po prostu obróciłem kluczykiem w stacyjce bez jakiejkolwiek reakcji. Już nawet miałem teorie że padł akumulator (są akurat kilkudniowe mrozy po -20) albo coś z ładowaniem nie tak, gdyby nie fakt że przy kolejnej próbie odpalenia wszystko zadziałało jak trzeba. Kontrolki ok, akumulator nawet nie przymulił i już sam się pogubiłem co to mogło być. Dziś też trochę jezdziłem ale wszystko jest jak należy. :help: <!-- s:help: -->
Mam też drugie pytanie.
Mianowicie auto rzadko kiedy nagrzewa się do 90stopni. Rozumiem, że jest -20 na dworze ale chyba po przejechaniu 30km powinno się już rozgrzać, a tu okolo 50stopni. Jak ustawie ogrzewanie na zimne i wyłącze wentylator osiągnie 90 ale wystarczy dać trochę ciepła i dmuchawy to momentalnie temperatura maleje. Czy to wina termostatu czy poprostu zimą diesle tak mają? Jesienią było dobrze, rozgrzał się do 90 i tak trzymał.
Dziękuje z góry za wszelką pomoc i pozdrawiam.