niedawno kupiłem auto, sprawdzałem je w zasadzie wszędzie i nie było oznak korozji. Dziś dolewając płynu do spryskiwaczy podnosiłem maskę i poczułem, że coś się łuszczy, znalazłem purchla od spodu. Przeraziłem się i nie wiem za bardzo jak to możliwe, że nie zauważyłem tego wcześniej. Nie mam teraz pojęcia jak sprawę ogarnąć, zabezpieczyć, gdzie i u kogo, czym i w ogóle. Domyślam się, że trzeba zeskrobać do żywej blachy, posmarować brunoxem lub czymś podobnym, żeby to nie szło dalej. Załączam zdjęcie, co możecie poradzić z takim problemem?

