kapi pisze:Wiesz, niektórzy producenci mają czasem inne podejście do linii produktowej. Mimo posiadania procedur.
Domyślam się, że tak właśnie jest.
kapi pisze:Dziękuję ci za informację nt Textar-a.
Następny zakup trzeba będzie przemyśleć
Ja poszedłem teraz w oryginał - fabryczne tarcze i klocki z VW Polo.
Przy okazji dopowiem parę słów na temat klocków: do tej pory miałem bardzo dobre zdanie o klockach Textar. Zawsze zastanawiało mnie jednak dlaczego okładziny klocków niektórych firm (w tym Textar) są sfazowane, wręcz ścięte. W jakimś programie motoryzacyjnym słyszałem wypowiedź eksperta, który twierdził, że te fazy mają zapobiegać piskom klocków. I może być w tym sporo prawdy, bo klocki Textara rzeczywiście nigdy mi nie piszczały (zaczęły dopiero w momencie skrzywienia się tarcz). Dużą ich zaletą było też relatywnie nieduże pylenie.
Ale jest w tym wszystkim jedno duże
"ALE": jak spojrzycie sobie na moje zdjęcia klocków Textar, zamieszczone parę postów wyżej, zobaczycie jak duże są te sfazowania (ścięcia). W związku z ich występowaniem
spory procent powierzchni okładziny klocka hamulcowego nie ma kontaktu z tarczą hamulcową, a więc
nie bierze czynnego udziału w hamowaniu - przynajmniej do czasu kiedy klocek nie ulegnie znacznemu zużyciu.
Wydawać by się mogło, że producenci wiedzą co robią: skoro produkują sfazowane klocki to pewnie nie wpływa to znacząco na jakość hamowania. Też tak myślałem, dopóki nie założyłem z powrotem oryginalnych tarcz oraz klocków, które tych ścięć nie mają (są jednakowo grube na całej powierzchni).
Różnica w skuteczności hamowania względem tarcz i klocków Textara vs tarcze i klocki oryginalne jest bardzo wyraźna - oczywiście na korzyść oryginału. Osobiście jestem bardzo zaskoczony tak odmienną pracą hamulców. Nawet moja żona prowadząc pierwszy raz po wymianie stwierdziła, że hamulce są teraz jak żyleta

Nie da się zapewne wykluczyć, że wpływ na skuteczność działania hamulców (obok większej powierzchni czynnej samych klocków) mogą mieć też różnice materiałowe w jednych i drugich tarczach, a takowe są na 100% (widziałem kiedyś różnice jakości materiałowej tarcz oryginalnych oraz ATE podczas przetaczania jednych i drugich - widać było
dużo większą twardość tarcz fabrycznych).
Mnie nauczyło to jednego: nigdy więcej nie kupię sfazowanych klocków

[quote="kapi"]Wiesz, niektórzy producenci mają czasem inne podejście do linii produktowej. Mimo posiadania procedur.[/quote]
Domyślam się, że tak właśnie jest.
[quote="kapi"]Dziękuję ci za informację nt Textar-a.
Następny zakup trzeba będzie przemyśleć ;)
[/quote]
Ja poszedłem teraz w oryginał - fabryczne tarcze i klocki z VW Polo.
[b]Przy okazji dopowiem parę słów na temat klocków:[/b] do tej pory miałem bardzo dobre zdanie o klockach Textar. Zawsze zastanawiało mnie jednak dlaczego okładziny klocków niektórych firm (w tym Textar) są sfazowane, wręcz ścięte. W jakimś programie motoryzacyjnym słyszałem wypowiedź eksperta, który twierdził, że te fazy mają zapobiegać piskom klocków. I może być w tym sporo prawdy, bo klocki Textara rzeczywiście nigdy mi nie piszczały (zaczęły dopiero w momencie skrzywienia się tarcz). Dużą ich zaletą było też relatywnie nieduże pylenie.
Ale jest w tym wszystkim jedno duże [b]"ALE"[/b]: jak spojrzycie sobie na moje zdjęcia klocków Textar, zamieszczone parę postów wyżej, zobaczycie jak duże są te sfazowania (ścięcia). W związku z ich występowaniem [b]spory procent powierzchni okładziny klocka hamulcowego[/b] nie ma kontaktu z tarczą hamulcową, a więc [b]nie bierze czynnego udziału w hamowaniu[/b] - przynajmniej do czasu kiedy klocek nie ulegnie znacznemu zużyciu.
Wydawać by się mogło, że producenci wiedzą co robią: skoro produkują sfazowane klocki to pewnie nie wpływa to znacząco na jakość hamowania. Też tak myślałem, dopóki nie założyłem z powrotem oryginalnych tarcz oraz klocków, które tych ścięć nie mają (są jednakowo grube na całej powierzchni). [b][u]Różnica w skuteczności hamowania względem tarcz i klocków Textara vs tarcze i klocki oryginalne jest bardzo wyraźna[/u][/b] - oczywiście na korzyść oryginału. Osobiście jestem bardzo zaskoczony tak odmienną pracą hamulców. Nawet moja żona prowadząc pierwszy raz po wymianie stwierdziła, że hamulce są teraz jak żyleta :)
Nie da się zapewne wykluczyć, że wpływ na skuteczność działania hamulców (obok większej powierzchni czynnej samych klocków) mogą mieć też różnice materiałowe w jednych i drugich tarczach, a takowe są na 100% (widziałem kiedyś różnice jakości materiałowej tarcz oryginalnych oraz ATE podczas przetaczania jednych i drugich - widać było [u]dużo[/u] większą twardość tarcz fabrycznych).
Mnie nauczyło to jednego: nigdy więcej nie kupię sfazowanych klocków 8-)